Przyjmij do pracy literaturę
Związki literatury z biznesem to nie tylko portrety skąpców i kapitalistów w dziewiętnastowiecznych powieściach. Ani nie biografie pisarzy, którzy, rzadko mogąc wyżyć z pisania, parali się różnymi zajęciami, o czym dziś mało kto pamięta. Wpływ nie tylko samego aktu lektury, ale też tego, co czytamy, na nasze kompetencje zawodowe jest dziś niezaprzeczalny. A więc co czytać i jak, aby wypłynąć na szeroki przestwór biznesowego oceanu? I co takiego jest w literaturze, że nie starzeje się nawet w dobie szybkiej wymiany informacji, szybko zmieniających się mód, krótko mówiąc: szybkiego życia?
Przede wszystkim pozwala doskonalić umiejętność analizy oraz elementarne w komunikacji marketingowej myślenie syntetyczne. W pierwszym przypadku: literatura stawia sobie za cel możliwie dokładne, nawet jeśli subiektywne, opisanie jakiegoś fragmentu rzeczywistości. I to zarówno obfitująca w opisy proza realistyczna, jak i minimalistyczna poezja. Literatura uczy umiejętności obserwacji świata i daje wzór jego zgrabnego opisu. Rozkładając to, co widzimy, na czynniki pierwsze, pomaga nam dostrzegać niuanse, potrzebne do np. stworzenia oryginalnego i jednocześnie prawdziwego przekazu marketingowego.
W drugim przypadku podpowiada ona, jak zapanować nad chaosem rzeczywistości, z którym zmagamy się dziś wszyscy. Od naszych umiejętności jej syntezowania zależy w dużej mierze to, jak sobie z nią radzimy. Literatura uczy, jak porządkować i upraszczać liczne doświadczenia i spostrzeżenia, by budować z nich jednolity obraz świata. Swoisty ideał takiego myślenia stanowi poezja (szczególnie współczesna), która w zwartej, bardzo oszczędnej formie ujmuje obfite treści. Jej pisanie, ale i czytanie, kształci tę umiejętność, niezbędną np. w komunikacji reklamowej, gdy potencjalny klient ma zaledwie chwilę na odbiór i zrozumienie wysyłanego przez nas komunikatu. W krótkim haśle powinna być bowiem zawarta informacja o produkcie, idea za nim stojąca, charakter marki itd. A więc – podobnie jak w utworze poetyckim – dużą treść zamknąć musimy w maleńkiej formie.
Łatwości wyszukiwania tej idealnej formy sprzyja z kolei kreatywność, a tej znowu – obcowanie z twórczością innych ludzi. Wyposażeni w bogactwo doświadczeń kulturowych szybciej wyszukujemy skojarzenia oraz odczytujemy i budujemy metafory, niezbędne do np. efektywnego storytellingu, ale też do wymyślania innowacyjnych, bo nietypowych rozwiązań we wszystkich branżach. Menedżerowie wyższego szczebla niejednokrotnie mierzą się z nowymi, niepokonanymi wcześniej przez nikogo wyzwaniami. W takich sytuacjach – gdy nie wystarcza chłodna analiza – powinna wkroczyć wyobraźnia. To ona pozwala nam dostrzec to, co kryje się za chłodnymi danymi, i podpowiada, jak wybrnąć z najtrudniejszej sytuacji.
Kolejną niewątpliwą wartością literatury jest rozwijanie w czytelnikach empatii i inteligencji emocjonalnej. Badania wykazały, że ci, którzy czytają np. poezję, łatwiej radzą sobie w kontaktach społecznych, są bardziej otwarci i towarzyscy. Jednocześnie chętniej i skuteczniej odgadują potrzeby innych ludzi, w tym współpracowników, podwładnych, szefów czy klientów.
Co więcej – lepiej też rozumieją siebie. Potrafią nazywać swoje uczucia, określać marzenia i wyznaczać cele. Autoobserwacja stymuluje ponadto kreatywne myślenie. Osoby lepiej znające siebie łatwiej wykraczają poza utarte schematy i wykazują się większą efektywnością. Ponadto, jasna odpowiedź na pytanie: kim jestem, do czego dążę ułatwia rozsądne i świadome wyznaczanie kolejnych punktów na drodze zawodowej. A to sprzyja sukcesowi niezależnie od branży. Przyjmijmy więc literaturę do naszego życia. Także życia zawodowego!
Pomóc w tym może nowy kierunek studiów podyplomowych Literatura – kultura – biznes na Uniwersytecie Warszawskim. Chcesz wiedzieć więcej? Wejdź na: lkb.uw.edu.pl
Karol Hryniewicz