Przyjęty przez Sejm budżet do szybkiej nowelizacji?
Ustawa przewiduje, że dochody podatkowe i niepodatkowe budżetu państwa wyniosą 682,4 mld zł, łączne wydatki 866,4 mld zł., a deficyt będzie nie większy niż 184 mld zł. W projekcie rządu Morawieckiego było to odpowiednio: 684,5 mld zł, 849,3 mld zł i 164,8 mld zł.
Zwiększone wydatki wynikają przede wszystkim ze znacznych podwyżek wynagrodzeń dla sfery budżetowej, a zwłaszcza dla nauczycieli. Obecny rząd bardziej optymistycznie niż poprzedni ocenia sytuację Funduszu Ubezpieczeń Emerytalnych.
Według projektu wrześniowego FUS miałby otrzymać z budżetu dotacje w wysokości 84,3 mld zł, w projekcie grudniowym, przyjętym przez Sejm przewidziano dotację 72,7 mld zł. FUS ma osiągnąć przychody ze składek w wysokości 344,2 mld zł, a nie, jak w poprzedniej wersji 332,5 mld zł.
Więcej wpływów z VAT, mniej z CIT?
W przyjętej przez Sejm ustawie przewidziano dochody podatkowe w wysokości 603,9 mld zł, z czego dochody z podatku od towarów i usług 316,4 mld zł, z podatku dochodowego od osób prawnych 70,0 mld zł, z podatku dochodowego od osób fizycznych 109,2 mld zł.
W projekcie ustawy z września 2023 roku te wielkości to odpowiednio: 607,8 mld zł, 312,6 mld zł, 78,3 mld zł i 108,8 mld zł. O dziwo, w ustawie zapisano wpłatę z NBP w wysokości 6 mld zł (tak jak w projekcie wrześniowym), choć wiadomo, że wpłaty tej nie będzie.
Obecny rząd bardziej optymistycznie niż poprzedni prognozuje dochody z VAT, za to mniej optymistycznie dochody z CIT.
Krytyczni eksperci Instytutu Finansów Publicznych
Optymizmu tego nie podzielają eksperci Instytutu Finansów Publicznych. Według nich optymistyczny przyrost konsumpcji o 10,1%, wyjaśnia przyrost dochodów z VAT o 25,7 mld zł, a według uchwalonej ustawy mają wzrosnąć w stosunku do wielkości zapisanych w ustawie budżetowej na rok 2023 o 43,5 mld zł, a w stosunku do rzeczywistego wyniku za rok ubiegły o 62,4 mld zł.
Rząd zakładał uszczelnienie systemu podatkowego, dzięki obligatoryjnemu fakturowaniu w Krajowym Systemie e – Faktur (tzw. KSEF), ale już wiadomo, że regulacja w tym roku nie wejdzie w życie. To oznacza, że znaczna część przyrostu wpływów z VAT musi wynikać z innych czynników, które nie zostały opisane w uzasadnieniu prognozy, która stała się podstawą dla ustawy budżetowej.
„Po stronie założeń makroekonomicznych prognoza resortu finansów jest optymistyczna w porównaniu do innych prognoz. Ale nawet gdyby okazało się, że będzie lepiej to wzrost PKB wyższy o 1 pp. daje ok. 2,5 mld zł VAT”. – stwierdzają eksperci IFP.
Rząd i Sejm procedowali nad ustawą budżetową w nadzwyczajnym tempie, chcąc zdążyć z pracami do 29 stycznia, by nie ryzykować rozwiązania Parlamentu przez prezydenta. Ale budżet budzi wiele wątpliwości i wymagać będzie pilnej nowelizacji.