Projekt ustawy budżetowej na 2015 rok
Trwają konsultacje projektu ustawy budżetowej na 2015 rok przyjętego przez Radę Ministrów na początku września. W porównaniu z przyjętymi niecałe trzy miesiące wcześniej założeniami budżetu państwa na 2015 rok, rząd wprowadził kilka istotnych korekt. Tempo wzrostu PKB zostało skorygowane w dół i ma wynieść 3,4 proc. zamiast 3,8 proc. Prognoza poziomu inflacji została istotnie, i zapewne trafnie, obniżona z 2,3 proc do 1,2 proc.
Powyższe korekty wskazują, naszym zdaniem, na bardziej realistyczne podejście rządu do rzeczywistych procesów, jakim podlegać będzie polska gospodarka w nadchodzącym roku. Niestabilna sytuacja międzynarodowa – w szczególności kolejno ogłaszane wzajemne sankcje nakładane na wymianę handlową i współpracę gospodarczą pomiędzy państwami Zachodu a Rosją (czego podłożem są wydarzenia na Ukrainie), powodują konieczność zredukowania wcześniejszych, optymistycznych prognoz wzrostu PKB. Innym, istotnym elementem ryzyka jest także rejestrowane ostatnio spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego w największych państwach Unii Europejskiej. Czynniki te mogą spowodować, że nawet zredukowane w projekcie tempo wzrostu PKB na przyszły rok może okazać się zbyt optymistyczne.
Z większą rezerwą należy ocenić konsekwencje niektórych innych prognoz zawartych w projekcie budżetu na przyszły rok.
1. Wydaje się, że rząd nazbyt optymistycznie prognozuje znacznie obniżoną, bo o jeden punkt procentowy w stosunku do przewidywanej na rok bieżący, stopę rejestrowanego bezrobocia, w wysokości 11,8 proc. (w „Założeniach” na 2015 prognozowano 12,2 proc.). Nie widać silnych czynników, które miałyby do takiego spadku doprowadzić. Wprawdzie tempo wzrostu eksportu zostało nieco skorygowane w górę z 4,9 proc do 5,4 proc, jednak prognoza spożycia ogółem nie uległa zmianie, co w połączeniu z niezbyt szybko rosnącymi nakładami inwestycyjnymi, z których część ma na celu zastąpienie pracowników nowoczesną technologią, nie gwarantuje istotnego przyrostu miejsc pracy i redukcji poziomu bezrobocia.
2. W projekcie ustawy budżetowej, jako jeden z ważnych czynników, które powinny wpłynąć na poziom dochodów budżetu państwa wymieniono nominalny wzrost wynagrodzeń w gospodarce narodowej. W porównaniu do wcześniejszych „założeń”, zmniejszono nieco prognozę dynamiki wynagrodzeń z 4,7 proc do 4,3 proc.
Stosunkowo wysoki wzrost nominalnych wynagrodzeń przy niskiej inflacji jest dobrą wiadomością, w szczególności dla pracowników. Jednak ujawniają się przy tym inne zagrożenia, będące konsekwencją prognozowanego dużego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w 2015 roku, szacowanego na 3959 zł. W szczególności dotyczy to, powiązanego ze wzrostem przeciętnego wynagrodzenia, istotnego wzrostu podstawy wymiaru składki na ZUS. Dla przedsiębiorców oznacza to, że w 2015 roku składka będzie wyraźnie wyższa i wraz z ubezpieczeniem chorobowym minimalna składka na ZUS wzrośnie do prawie 1100 zł. Problemem dla drobnych przedsiębiorców jest nie tyle wzrost składki ile to, że składkę minimalną trzeba płacić niezależnie od osiąganego dochodu.
Wiele najdrobniejszych, głównie jednoosobowych przedsiębiorstw ma z tym istotny problem. Jak wykazały badania przeprowadzone przez GfK Polonia na reprezentatywnej grupie przedsiębiorstw na zlecenie Business Centre Club, w przypadku braku płynności finansowej odprowadzanie składki na ZUS często przyczynia się do pogorszenia sytuacji firmy, a nawet jej eliminacji z rynku. Jest to problem od lat nierozwiązany pomimo tego, że stanowi jeden z najistotniejszych czynników negatywnie wpływających na skłonność do legalnego rozpoczynania i rejestrowania działalności gospodarczej – a w konsekwencji wielkości szarej strefy w obszarze zatrudnienia i stopy rejestrowanego bezrobocia.
3. Ważnym składnikiem dochodów budżetu państwa jest podatek akcyzowy. Projektodawca stwierdza, że prognoza dochodów z podatku akcyzowego w 2015 r. została sporządzona przy uwzględnieniu aktualnej projekcji wskaźników makroekonomicznych oraz prognozy zmiany wielkości sprzedaży głównych wyrobów akcyzowych.
Dotyczy to m. in. wyrobów tytoniowych. Zapewne po raz pierwszy w historii, biorąc pod uwagę poważny spadek wielkości sprzedaży tych wyrobów, Ministerstwo Finansów odstępuje od podwyżki akcyzy na papierosy i tytoń do palenia, co przy toczących się równolegle pracach nad zmianami przeciwdziałającymi szarej strefie (w ramach projektu tzw. akcyzowej ustawy deregulacyjnej) należy uznać za pozytywną i uzasadnioną zmianę podejścia ze strony ministerstwa.
Tym niemniej, należy ponownie zwrócić uwagę na konieczność wykonania następnego kroku, jakim powinno być wypracowanie akcyzowej „mapy drogowej” na kolejne lata. Oznaczałoby to konieczność przygotowania przez rząd, w porozumieniu z branżą tytoniową, długoterminowego planu dotyczącego kształtowania poziomu akcyzy w kolejnych latach – jako najskuteczniejszego sposobu zabezpieczenia wpływów budżetowych z akcyzy tytoniowej i przeciwdziałania szarej strefie poprzez ustabilizowanie rynku legalnych wyrobów. Byłoby to strategiczne podejście ze strony polskiego rządu, w przeciwieństwie do doraźnego identyfikowania i zamykania luk w przepisach akcyzowych, które szara strefa wykorzystuje w celu uszczuplenia należności podatkowych. Podobna „mapa drogowa” dobrze sprawdza się w przypadku innych państw UE (np. Niemiec czy Rumunii).
Witold Michałek
ekspert ds. gospodarki i legislacji
Business Centre Club