Problemy z pożyczką dla MFW

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

gielda.016.250xWobec braku aktywności agencji ratingowych, na rynku walutowym handel przebiegał wczoraj spokojnie. Oscylujący wokół poziomu 1,30 eurodolar był dużo odporniejszy na wzrost awersji do ryzyka niż Wall Street, gdzie zanotowano ponad jednoprocentowe, głównie za sprawą sektora bankowego, a więc przyczyną były przede wszystkim obawy o kondycję Strefy Euro.

Na wczorajszej telekonferencji europejskich ministrów finansów zostało ustalone, że wszystkie kraje Strefy Euro (poza Grecją, Irlandią i Portugalią, gdyż ustalono, że kraje, które dostały programy pomocowe nie będą się do nich dokładać) przekażą MFW zakładane 150 mld EUR poprzez pożyczki dwustronne. Brakuje natomiast pozostałych 50 mld EUR, gdyż z krajów spoza Strefy Euro tylko Polska, Szwecja, Dania i Czechy zadeklarowały wpłaty. Udział Polski w tym programie to ok. 6 mld EUR. W oświadczeniu po telekonferencji podano także, że Wielka Brytania (zakładany udział ok. 30 mld EUR), od której w największej mierze zależy powodzenie zebrania dodatkowych 50 mld EUR, ma dać ostateczną odpowiedź na początku 2012 r. Jednak brytyjskie źródła rządowe podają, że Brytyjczycy nie zdecydują się partycypować w pożyczce dla MFW.

Wczoraj przed komitetem do spraw gospodarki i polityki monetarnej Parlamentu Europejskiego przemawiał też prezes EBC Mario Draghi, który zapewniał, że Strefa Euro przetrwa, a sama waluta jest projektem nieodwracalnym. Zabrakło za to sygnałów dotyczących rozważenia przez EBC zwiększenia swojej aktywności na rynku długu zagrożonych państw. Informacje dobiegające z telekonferencji oraz brak deklaracji prezesa EBC były negatywne dla euro, jednak po ostatnich rozczarowaniach rynek nie oczekuje już wiele, wobec czego nie widać dużej presji. Odporność eurodolara na spadki może sugerować, że mimo wszystko nowe lokalne minima przed świętami nie zostaną osiągnięte, chyba, że aktywują się agencje ratingowe.

Wobec względnej stabilności kursu EUR/USD, a sprzyjających czynników lokalnych, złoty mógł się wczoraj nieco umocnić. Doraźnie pomogły mu w tym dużo lepsze od prognoz dane o produkcji przemysłowej w listopadzie. GUS podał, że wzrosła ona o 8,7 proc. w ujęciu rocznym, podczas gdy konsensus prognoz zakładał wzrost o 5,8 proc. Pokazuje to, że mimo ostatniego spadku indeksu PMI poniżej 50 pkt, hamowanie polskiej gospodarki nie jest tak duże, jak się tego obawiano, co jest dobrym prognostykiem na następny rok. Złoty na te dane zareagował umocnieniem o grosz względem euro i dolara. Natomiast w perspektywie do końca roku polskiej walucie pomagać może wciąż wysoka skłonność interwencyjna NBP i BGK. Na wczorajszej aukcji odkupu bonów skarbowych MF odkupiło je za kwotę 2,25 mld zł. Jest to wynik mieszczący się w widełkach wyznaczonych przez Ministerstwo, ale niższy od zakładanych przez rynek 3 mld zł. Możliwe jest przeprowadzenie kolejnego przetargu odkupu pod koniec roku (niewielkie prawdopodobieństwo), jednak póki co stosunek długu do PKB udało się obniżyć o 0,15 proc. i przy aktualnym kursie wciąż jest on wyższy od 54 proc.

Dzisiejszy kalendarz jest ubogi w dane. Najważniejsze z nich to: publikowany o godz. 10:00 indeks Instytutu Ifo (prog. 106 pkt) oraz dane z amerykańskiego rynku nieruchomości o godz. 14:30. Wtedy to opublikowane zostaną pozwolenia na budowę domów w listopadzie (prog. 633 tys.) oraz rozpoczęte w listopadzie budowy nowych domów (prog. 630 tys.). Wcześniej jeszcze uwagę inwestorów może przykuć aukcja hiszpańskich bonów skarbowych, zaplanowana na godz. 10:30. Dziś też w Brukseli po raz pierwszy będzie wspólnie omawiany, przez przedstawicieli krajów członkowskich, Komisji Europejskiej i Europarlamentu, projekt nowej umowy dotyczącej dyscypliny budżetowej w Unii.

Łukasz Rozbicki
Dom Maklerski AFS