Premier Morawiecki: rząd przygotowuje „Tarczę antyputinowską”; państwo będzie płacić za przyjmowanie uchodźców?
„Teraz jest wojna na Ukrainie, gigantyczne zagrożenie ze strony Putina dla Ukrainy, ale w związku z tym dodatkowe zagrożenia dla Europy rozchodzą się i po Polsce, i po Niemczech, i po innych krajach. Dlatego czas na „Tarczę antyputinowską”. (…) Taką tarczę antyputinowską przygotowujemy” – powiedział szef rządu na antenie Polsat News.
Więcej najnowszych wiadomości na temat wojny w Ukrainie >>>
Premier wyjaśnił, że będzie ona dotyczyła tych wszystkich elementów życia gospodarczego, które cierpią na skutek wojny, czyli wzrost gospodarczy, waluta, inflacja, stopy procentowe.
Morawiecki przypomniał, że wcześniej, podczas kryzysu związanego z pandemią rząd ratował miejsca pracy poprzez Tarczę antykryzysową, a w czasie wzrostu inflacji wdrożona została Tarcza antyinflacyjna.
Wzrost cen paliw
Premier podkreślił, że obecny wzrost cen paliwa jest bezpośrednim skutkiem wywołanej przez Rosję wojny z Ukrainą. „Cały świat zrozumiał co się dzieje i cały świat stawia pod znakiem zapytania dostawy z Rosji (ropy i gazu – przyp. red.) i to jest proces kosztowny” – dodał szef rządu.
Osłabienie złotego
Premier przyznał, że z powodu eskalacji wojny w Ukrainie polska waluta traci na wartości.
Ale my wiemy, jak złotówkę bronić i nie ma obaw tutaj, że złotówka w dłuższej perspektywie będzie walutą słabą.
„Wiemy doskonale co robić w takiej sytuacji i musimy ten okres przetrwać i my ten okres przetrwamy” – podkreślił Morawiecki.
Czytaj także: Kolejna interwencja NBP w celu ratowania złotego >>>
Szef rządu nie wykluczył też, że obowiązując do końca lipca tego roku „Tarcza antyinflacyjna” zostanie przedłużona.
„Jeśli inflacja nie będzie w trendzie spadkowym, a niestety w wyniku wojny może się okazać, że tak nie będzie, to będziemy przedłużali i będziemy rozwijali +Tarczę antyinflacyjną+” – podkreślił premier.
„Trzeba zabrać tę podstawową broń z rąk Putina, czyli ropę i gaz”
Rozmawiamy o tym, by zabrać tę podstawową broń z rąk Putina, czyli ropę i gaz; dlatego zamierzam udać się do niektórych krajów, z którymi będziemy nawiązywać kolejne relacje po to, by ropa i gaz były pozyskiwane z różnych źródeł – powiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki.
Premier był pytany w Polsat News, czy partnerzy Polski rozumieją sytuację w regionie i czy w polityce niemieckiej realny zwrot się dokonał.
„Realny zwrot się dokonał, ale by go utrzymywać, trzeba cementować jedność” – odpowiedział szef rządu. Podkreślił, że właśnie ta jedność jest największą wartością. Ocenił, że Władimir Putin na pewno nie spodziewał się tego zbudowania jedności Zachodu, „niebywałej praktycznie od II wojny światowej”. „To, że mówimy jednym głosem, że Polska reżyseruje sankcje, to, że jesteśmy tak bardzo związani z innymi, że budujemy tę flankę wschodnią NATO, że umacniamy ją – tego się na pewno Kreml nie spodziewał” – podkreślił szef polskiego rządu.
Zdaniem premiera jest to dziś sukces Zachodu. „Ale trudno mówić o długofalowym sukcesie tak długo, jak giną niewinne dzieci, kobiety, jak żołnierze walczą na barykadach w miastach Ukrainy” – wskazał.
Pytany, czy póki Niemcy są mocno związani na rynku energetycznym z Rosją, sytuacja wokół Ukrainy ma szansę się zmienić, Morawiecki powiedział, że właśnie dlatego rozmawia „o tym, by zabrać tę podstawową broń z rąk Putina” – czyli sprzedawaną przez niego ropę i gaz. „To dlatego zamierzam udać się również do niektórych krajów, z którymi będziemy nawiązywać kolejne relacje po to, by ropa i gaz były jak najbardziej pozyskiwane z różnych źródeł” – powiedział.
Premiera proszono także o ocenę wypowiedzi odpowiedzialnego za Zielony Ład w UE Fransa Timmermansa, który powiedział w czwartek w programie BBC Radio 4 Today między innymi, że kraje planujące spalanie węgla jako alternatywy dla rosyjskiego gazu, mogą to robić zgodnie z celami klimatycznymi UE. „Wszystko się zmieniło. Tydzień temu historia zatoczyła koło i musimy się z tą historyczną zmianą pogodzić” – powiedział Timmermans.
„Piekło zamarzło, skoro pan Timmermans, który był do tej pory jedną z głównych twarzy Zielonego Ładu, zaczyna rozumieć, że geopolitycznie, geostrategicznie zmieniła się rzeczywistość sprzed tygodnia do dzisiejszego dnia absolutnie zasadniczo. To to jest dobry sygnał, że to jądro elit zachodnich, brukselskich, naprawdę zostało czymś poruszone, czymś wstrząśnięte. Trudno nie być wstrząśniętym tymi tragediami, które dzieją się na ulicach (Ukrainy)” – powiedział szef rządu.
„Chcemy, by państwo płaciło osobom przyjmującym uchodźców”
W projekcie ustawy, który powinien trafić na najbliższe posiedzeniu Sejmu, zaproponowaliśmy rozwiązanie, zgodnie z którym państwo będzie płaciło określoną kwotę dziennie osobom przyjmującym uchodźców – poinformował premier Mateusz Morawiecki.
W piątkowej rozmowie na antenie Polsat News Morawiecki dziękował wszystkim Polakom, którzy „tak pięknie i tak powszechnie otwarli swoje serca dla ukraińskich rodzin”.
„Chcemy też tę pomoc zamienić w pomoc systemową – dlatego zaproponowaliśmy ustawę – która powinna trafić na najbliższe posiedzenie Sejmu – żeby osoby, które będą przyjmowały uchodźców wojennych z Ukrainy, otrzymywały ze strony państwa 40 zł np. dziennie za daną osobę, bo to kosztuje przecież – wyżywienie, ciepło” – mówił szef rządu.
Jak dodał, projekt regulował będzie też kwestię edukacji czy „bardziej dramatyczne sytuacje”, takie jak np. pobyt uchodźcy w szpitalu. „Żeby było jasne, za to wszystko dodatkowo będzie też płacić Unia Europejska” – zaznaczył.
Pytany, czy ma „absolutne poczucie”, że Europa w sprawie Ukrainy robi wszystko, co w jej mocy, Morawiecki zaprzeczył. „Nie mam takiego poczucia, że to jest robienie wszystkiego, co w naszej pomocy” – odparł. „Uważam, że my, Polacy, robimy wszystko, co w naszej mocy, i dziękuję wszystkim siłom politycznym, społecznym, które zjednoczyły się wokół tego celu. To jest bardzo ważne – solidarność i wspólne dostrzeganie tego ryzyka” – mówił premier.
Zdaniem Morawieckiego „im dalej od granicy z Rosją, tym mniejsze zrozumienie tego wielkiego, potężnego ryzyka”. „My rozumiemy, my mówimy „Na co czekacie? Chcecie następnego Katynia?” Przecież oni mają tam listy proskrypcyjne i wiedzą, kogo chcą później zamordować, kogo chcą zniszczyć. Tak działają Rosjanie – w brutalny sposób. Zapobiegnijcie temu” – powiedział.
Podkreślił przy tym, że odcięcie od rosyjskiego węgla, ropy czy gazu „będzie bolało”. „Będzie bolało, będzie w okresie przejściowym spowolnieniem gospodarczym, będzie podniesiona inflacja, ale ich tam w Moskwie – (będzie bolało – przyp. red.) dużo, dużo bardziej. (..) I wreszcie odetniemy to paliwo od machiny wojennej Putina” – dodał.
„Hitler nie zaspokoił się Czechosłowacją, poszedł dalej na Polskę, nie zaspokoił się Polską, poszedł dalej na Francję. Drodzy przyjaciele z zachodniej Europy – ta lekcja nie może być zapomniana” – zaapelował Morawiecki.