PPK nie dla wszystkich firm ubezpieczeniowych?
Robert Lidke: Usłyszeliśmy od pani minister finansów Teresy Czerwińskiej, że trwają intensywne analizy nad tym, czy włączyć sektor ubezpieczeniowy do programu Pracowniczych Planów Kapitałowych. Czy Pana zdaniem program PPK jest atrakcyjny dla firm ubezpieczeniowych?
Dr Wojciech Nagel: Zanim odpowiem na to pytanie, to chcę przypomnieć, że w trakcie konsultacji, które odbywały się w Ministerstwie Finansów, a były to trzy spotkania (16-20 kwietnia), chęć przystąpienia do obsługi programu PPK poza TFI potwierdziły Powszechne Towarzystwa Emerytalne, firmy ubezpieczeniowe, a także SKOKI.
Pierwotnie projekt przewidywał, że program PPK będzie obsługiwany przez Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych. W tej sytuacji, eksperci pracujący nad programem PPK, w moim przypadku od października 2016 roku, zaczęli się zastanawiać, dlaczego tak dużo różnych instytucji i podmiotów chce je prowadzić? Znaczenie ma efekt skali przy regule dekoncentracyjnej. I utrwalony, wysoki poziom uczestnictwa osób objętych PPK. To da wysokie przepływy finansowe.
Aby ten program odniósł sukces musi w nim zatem pozostać większość wprowadzonych osób – to jest sprawa kluczowa. Aby obywatele zapisani domyślnie do PPK, pozostali na trwałe w tym systemie. Liczę na poziom uczestnictwa pomiędzy 50 a 75%, ale to wymaga dużej pracy i dobrej współpracy partnerów społecznych w zakładzie pracy.
W czasie obrad Kongresu podniesiono kwestię podatku od aktywów finansowych, który płacą towarzystwa ubezpieczeniowe. Można rozważyć wyłączenie aktywów dedykowanych PPK z podatku, uwzględniając także problematykę ryzyka. Ale to jest sprawa do decyzji regulatora i wyczułem ostrożność w wypowiedzi pani minister. Trwają analizy.
A jednocześnie inne instytucje finansowe, które mają prowadzić PPK nie płacą tego podatku. Myślę tu o TFI i o PTE.
Być może ta sytuacja powoduje pewną asymetrię, jeśli chodzi o prowadzenie biznesu. Ci, którzy nie płacą podatku bankowego są w lepszej sytuacji od tych, którzy go płacą. Idealnym rozwiązaniem zawsze jest równy dostęp do rynku.
Podnoszono też kwestię ryzyka związanego z prowadzeniem działalności ubezpieczeniowej. Rozumiem, że chodzi tu o sytuację, w której upada towarzystwo ubezpieczeniowe, i to może oznaczać, że pieniądze zgromadzone w ubezpieczeniowym PPK mogłyby przepaść?
Pamiętajmy o tym, jakie rozwiązania przyjęto II filarze emerytalnym. Tam czymś innym jest Powszechne Towarzystwo Emerytalne, a czymś innym Otwarty Fundusz Emerytalny. Te obie instytucje mają wyodrębnione składniki majątkowe. OFE zasadniczo nie może upaść, PTE – już tak.
Jeżeli tę samą zasadę wprowadzono, by dla oddzielenia majątku firmy ubezpieczeniowej od majątku zgromadzonego w prowadzonym przez ubezpieczyciela PPK, to zniknęłaby druga przeszkoda. Czyli nie byłoby ryzyka związanego z prowadzeniem działalności ubezpieczeniowej. Gdyby te dwie przeszkody zlikwidowano, prowadzenie PPK byłoby zapewne opłacalne.
Zastanawiając się, dlaczego rynek PPK może być dla ubezpieczycieli atrakcyjny należy zauważyć to, co mówił niedawno prezes Nationale-Nederlanden PTE S.A. Grzegorz Chłopek, że na rynku PPK liczyć się będzie efekt skali. Na polskim rynku jest kilka dużych towarzystw ubezpieczeniowych. Zakładając, że te firmy mają szczególny sposób docierania do klienta, który wynika z doświadczeń sieci sprzedażowych, dużej liczby osób zaangażowanych w sprzedaż ubezpieczeń, to dla tych dużych firm to mógłby być biznes. Natomiast mam wątpliwości czy PPK jest atrakcyjne dla wszystkich firm ubezpieczeniowych.
Jest jeszcze jedna kwestia ważna z punktu widzenia przyszłych emerytów. W założeniach projektu PPK przyjęto, że świadczenia z PPK będą wypłacane tylko przez 10 lat. A czy firmy ubezpieczeniowe w powiązaniu z PPK mógłby zaproponować taki produkt, który pozwalałby na wypłacanie świadczeń do końca życia?
Mamy za sobą pewne doświadczenia. Mówię tu o doświadczeniach związanych z tzw. reformą OFE. Fundusze emerytalne najbardziej dedykowane i najlepiej przygotowane do tworzenia oferty emerytalnej, nie były w stanie takiej propozycji przedstawić. Taka koncepcja świadczenia oznacza wysokie koszty, bo to byłby produkt drogi.
Jedynym podmiotem, który może w sposób stabilny i pewny zagwarantować dożywotnią wypłatę świadczeń emerytalnych jest Państwo. PPK jest ofertą długoterminowego oszczędzania, także na wydatki w okresie po zakończeniu aktywności zawodowej.
Nie znam produktów na rynku kapitałowym, które oferowałyby walor dożywotności świadczeń o charakterze „para emerytalnym”. Oczywiście takie oferty mogą być tworzone w bardzo ograniczonym zakresie, bo można wymyślić produkt ubezpieczeniowy pełniący taką rolę, ale będzie on dla bardzo wąskiej grupy odbiorców ze względu na wysoką cenę.
Nie sądzę, aby taki produkt mógł się pojawić na rynku. Jedynym takim produktem jest emerytura oferowana przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, który jest asekurowany przez Państwo. To jest zagwarantowane ustawowo. Często padają pytania, kiedy ZUS upadnie. Otóż ZUS nie upadnie zapewne nigdy, ponieważ musiałoby upaść Państwo. Tego nie bierzemy pod uwagę.
Mieliśmy do czynienia z kryzysami w Argentynie, w Grecji, w Portugalii, czy nawet na Łotwie po 2008 roku. Co wtedy robiono? Obniżano świadczenia o 20 do 30 procent, ale nigdy nie było takiej sytuacji, żeby system asekurowany przez Państwo upadł.
W mojej opinii, szczególnie predestynowane do prowadzenia PPK są Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych i Powszechne Towarzystwa Emerytalne, które prowadzą OFE. Doświadczenia inwestycyjne OFE są generalnie bardzo dobre. Te fundusze obroniły się, jeśli chodzi o stopy zwrotu na przestrzeni ostatnich 20 lat i źle się stało, iż zostały pozbawione połowy aktywów. Pozostawiło to po sobie zarzut braku zaufania do instytucji Państwa, z czym spotykamy się przy prezentacji koncepcji PPK.