Powraca zaufanie do strefy euro
Zapowiedziany w weekend plan rekapitalizacji europejskich banków przyniósł eksplozję optymizmu na rynkach finansowych. Niedzielne słowa kanclerz Merkel i prezydenta Sarkozy'ego zostały odebrane jako znak, iż najstraszniejszy koszmar dla Europy, czyli zapaść systemu finansowego, zostało zażegnane.
Największe indeksy giełdowe w Europie i USA rosły wczoraj od dwóch do przeszło trzech procent, sugerując, że czwarty kwartał może wymazać całą letnią korektę. Eurodolar w ciągu jednego dnia urósł o 3 centy do poziomu 1,37, co z jednej strony pokazuje lepsze nastroje wokół strefy euro, a z drugiej wzrost apetytu na ryzyko i wycofywanie kapitału z bezpiecznych amerykańskich obligacji (rentowności dziesięcioletnich papierów skarbowych wzrosły wczoraj o 10 pkt. bazowych do 2,164 proc.). Dziś rano wzrostowa fala jest utrzymywana przez rynek azjatycki, dodatkowo wsparty informacjami z Chin, gdzie rządowy fundusz inwestycyjny rozpoczął skup akcji czterech największych krajowych banków, dając sygnał, że w ocenie funduszu akcje są tanie.
Zalew pozytywnych informacji może być solidnym fundamentem dla wielotygodniowego odreagowania ostatnich zawirowań na rynkach finansowych, jednak nie można zapominać, że w ostatnim czasie kilka razy początkowa euforia dość szybko zamieniała się w zwątpienie i rozczarowanie. Plan rekapitalizacji banków jest kluczową inicjatywą w procesie pomocy zadłużonej Grecji, jednak na razie nie znamy żadnych szczegółów i nie poznamy ich aż do trzeciego listopada. Dla europejskich polityków, którzy nie stronią od wywiadów dla mediów, trzy tygodnie to bardzo dużo czasu na wyrażanie opinii, często sprzecznych, które mogą wprowadzić zamęt wśród inwestorów. Stąd wciąż jest jeszcze za wcześnie, by ogłaszać całkowite uspokojenie nastrojów na rynkach finansowych, choć obecnie więcej argumentów przemawia za odwrotem od bezpiecznych aktywów w stronę ryzyka.
We wtorek kalendarz makroekonomiczny jest ubogi. O 9:30 prezesa EBC Jean-Claude Trichet będzie przemawiał przed Parlamentem Europejskim, jednak wystąpienie powinno być neutralne dla dzisiejszych notowań. Spośród danych na uwagę zasługuje jedynie raport o produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii, który poznamy o godz. 10:30. Wtorek będzie natomiast ważny dla losów Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej. Dziś nad ratyfikacją zmian w funduszu jako ostatni będzie głosować słowacki parlament. Do wczoraj w rządzącej koalicji nie było jednomyślności w kwestii zatwierdzenia zmian, jednak premier Iveta Radicova nadal może uzyskać większość z pomocą partii opozycyjnych pod warunkiem rozwiązania rządu. Wydaje się jednak, że stawka jest zbyt wysoka, aby Słowacja ryzykowała gniew pozostałych państw Eurolandu, stąd bardziej prawdopodobna jest aprobata dla zmian w EFSF.
We wtorek złoty będzie podążał za nastrojami na rynkach zewnętrznych. Podtrzymanie pozytywnego sentymentu z poniedziałku pozwoli złotemu zejść poniżej 4,30 względem euro.
Konrad Białas
Dom Maklerski AFS