Powraca grecki problem

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

grecja.euro.250xZłoty atakuje z rana linię szczytów z ubiegłego tygodnia oraz 200-sesyjną średnią. Przebicie 4,1750 otworzy drogę do wzrostu kursu EUR/PLN do poziomu 4,2000. Jeśli test maksimów zakończy się niepowodzeniem, notowania wejdą w fazę korekty, która najpewniej przyjmie postać kilkudniowej konsolidacji między 4,1400 a 4,1750. Większe prawdopodobieństwo realizacji przypisuję temu drugiemu scenariuszowi.

Na spotkaniu ministrów finansów strefy euro nie podjęto decyzji o wypłacie kolejnej transzy pomocy dla Grecji. Zdecydowano, że Eurogrupa spotka się ponownie na nadzwyczajnym posiedzeniu 20 listopada, kiedy zapadną ostateczne rozstrzygnięcia. Wiadomo natomiast, że wyjście Grecji z kłopotów finansowych potrwa dłużej. J.-C. Juncker stwierdził, że relacja greckiego długu do PKB na poziomie 120 proc. pozostaje celem, ale jego osiągnięcie zostanie prawdopodobnie przesunięte na 2022 r.

Według nieoficjalnych informacji uzyskanych przez Bloomberga, jeśli Grecja otrzyma dwa lata więcej wywiązanie się z obietnic programu pomocy (do 2016 r.), będzie potrzebowała ponad 30 mld EUR dodatkowych pieniędzy. Do 2014 r. kwota niezbędnych środków to 15 mld EUR, a w latach 2015-2016 kolejne 17,6 mld EUR. Raport dostarcza niejednoznacznej oceny postępów Aten w zakresie wypełniania postawionych warunków. Chwali rząd A. Samarasa za nadrobienie zaległości, które powstały w związku z zamieszaniem politycznym na początku roku, ale stwierdza również, że ryzyko niedotrzymania przez Grecję obietnic pozostaje bardzo wysokie. Wstępny raport przekazany na spotkanie ministrów finansów krajów strefy euro nie wskazuje, jakie działania powinien podjąć rząd w Atenach, ani szczegółów ustępstw, które od dłuższego czasu stara się uzyskać A. Samaras.

We wrześniu, po raz pierwszy od stycznia 2005 r., miesięczny bilans handlowy Polski był dodatni (84 mln EUR). W ostatnim dziesięcioleciu z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia tylko dwukrotnie (luty 2004 r. i styczeń 2005 r.).

Polski eksport zmniejszył się we wrześniu o 0,3 proc. (r/r) i wyniósł 12,49 mld EUR, zaś import był niższy o 3,0 proc. (r/r) i osiągnął poziom 12,58 mld EUR. Ujemne saldo rachunku bieżącego było o ponad 400 mln EUR mniejsze niż przed rokiem.

Wczorajsze dane GUS potwierdzają obserwowane wcześniej tendencje. Obroty handlowe spadają, co z jednej strony jest efektem pogarszającej się sytuacji finansowej Polaków, a w konsekwencji spadku popytu wewnętrznego. Z drugiej, recesja w strefie euro – regionie, do którego kierowana jest większość polskiego eksportu – powoduje spadek wartości towarów sprzedawanych zagranicą. Niemniej, raport NBP jednoznacznie pokazuje, że polskie firmy nadal bardzo dobrze radzą sobie na rynkach zagranicznych. Spadek eksportu jest symboliczny. W warunkach, w jakich przychodzi obecnie działać podmiotom, należy uznać to za duży sukces. Dobra sytuacja w zakresie eksportu we wrześniu to w dużej mierze również efekt słabości złotego obserwowanej pod koniec II kw. br. W nadchodzących miesiącach do końca roku oczekujemy utrzymania trendu obniżania się wartości obrotów handlu zagranicznego przy jednocześnie relatywnie stabilnym poziomie eksportu. W drugiej połowie roku handel netto zwiększy pozytywny wpływ we wzrost gospodarczy Polski. Jest to obecnie jedyny czynnik utrzymujący dynamikę PKB na dodatnim poziomie.

Spadająca nierównowaga na na rachunku obrotów bieżących będzie czynnikiem sprzyjającym umocnieniu złotego w dłuższym terminie.

Ostatnie wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej wskazują, że pomimo pierwszego od 3 lat cięcia stóp procentowych, wyraźnego obniżenia ścieżki inflacji i PKB oraz bardzo łagodnego komunikatu po ostatnim posiedzeniu, wielu przedstawicieli Rady jest nadal wyjątkowo restrykcyjnie nastawiona do polityki pieniężnej. Jak dotąd rynek nie weryfikuje, zwiększonych po listopadowym spotkaniu RPP, oczekiwań odnośnie skali przyszłych cięć stóp w Polsce.

Być może, jednak po dwóch kolejnych obniżkach w grudniu i styczniu/lutym 2013 r. Rada rzeczywiście wstrzyma się na kilka miesięcy z dalszymi cięciami, by ocenić wpływ dotychczasowych dostosowań polityki pieniężnej na gospodarkę.

Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS