Poszetka się opłaci?
Może o inwestycji w męską modę – bo zachęcany jestem mailowo, by zostać współwłaścicielem pewnej oryginalnej polskiej marki. I to jeszcze mnie, miłośnikowi wojskowości i broni, sugeruje się do wyboru pakiet Colt, pakiet Uzi czy MP40! Do tego akcje, dywidenda, udział w Walnych Zgromadzeniach i… poszetka. Samodzielnie z coltem, w innych pakietach z dodatkami.
No ale zamiast tego wypada przybliżyć po raz kolejny sytuację polskich banków. Tym razem wszystkich, ze szczególnym uwzględnieniem mniejszych.
Bo jak napisał „Parkiet”, małe i średnie banki mają problem z osiągnięciem ROE wyższego od kosztu kapitału. Rentowność kapitału spada dla całego sektora z roku na rok: w 2011 r. średni ROE wynosił w 12,9 proc. W latach 2012 i 2013 było to średnio odpowiednio 10,9 proc. i 10,1 proc.
W 2018 r. ROE sektora wyniosło już tylko 6,6 proc. – po uwzględnieniu wielkiej straty Idea Banku. Komisja Nadzoru Finansowego przewidywała, że będzie mniejsza i przed jej ogłoszeniem prognozowała 14,5 mld zł zysku netto sektora, co dałoby 7,2 proc. ROE.
Winne są regulacje – europejskie, ale zwłaszcza polskie. KNF przykręciła śrubę bankom, mającym w swoich portfelach hipoteki walutowe.
Jakoś dziwnie mi się wydaje, że można by dołożyć bankom obciążenia za inne grzechy. Bo akurat hipoteki walutowe są spłacane lepiej niż złotowe.
Ale za to wymogami dywidendowymi oberwali wszyscy. Wraz z malejącą rentownością to niższe wyceny – podkreśla „Parkiet”.
Indeks WIG-banki na razie zachowuje się porządnie – leciał w dół do połowy maja, ale teraz pilnie odrabia straty. Ale już patrząc na notowania tworzących go spółek, tak różowo nie jest.
Najlepiej idzie ING Bankowi Śląskiemu i Bankowi Millennium, PKO BP odbija.
Pytanie teraz, kiedy inwestorzy (głównie zagraniczni) zaczną szukać, z różnych powodów, lepszych inwestycji niż polskie banki. A kiedy uciekną (oby nie), inwestorzy krajowi zostaną z taniejącymi akcjami, A wtedy już tylko colt i poszetka…