Poradnik emitenta obligacji: Wiarygodność obniża koszty

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

gerda.broker.02.400x400Emisja obligacji wiąże się oczywiście z kosztami. Choć generalnie ich wysokość zależy od podobnych czynników, jak w przypadku innych form finansowania, to jednak zasady ich ustalania są znacznie mniej sformalizowane, a jednocześnie bardziej oparte na zasadach rynkowych i elastyczne. Warto tę właściwość wykorzystać do ich obniżenia.

Podobnie jak wszystkie inne formy finansowania, emisja obligacji wiąże się z dwojakiego rodzaju kosztami: odsetkowymi, odzwierciedlającymi koszt pieniądza oraz pozaodsetkowymi, związanymi ze wszelkimi procedurami, niezbędnymi do przygotowania, przeprowadzenia i obsługi emisji. I podobnie jak w każdym przypadku, są one zależne od wielu czynników, wśród których dominują jednak dwa: rynkowy koszt pieniądza oraz ryzyko inwestora, związane z pożyczką. O ile na rynkowy koszt pieniądza, wynikający z sytuacji makroekonomicznej i polityki pieniężnej oraz popytu i podaży, emitent nie ma wpływu, to z powodzeniem może starać się obniżyć koszty związane z ryzykiem.

Działania te sprowadzają się przede wszystkim do podwyższenia swej wiarygodności jako pożyczkobiorcy. Wbrew pozorom, możliwości jest w tym zakresie sporo i nie sprowadzają się one bynajmniej jedynie do „upiększania” wizerunku, czy tym bardziej danych finansowych. Oczywiście są one ograniczone w odniesieniu do czynników niezależnych od emitenta. Przykładowo, niewiele może on zrobić, by zmienić postrzeganie przez inwestorów branży, w której działa, czy oczekiwania co do koniunktury w gospodarce. W oparciu między innymi o założenia, dotyczące obu tych sfer, banki przyjmują określoną politykę kredytową. Inwestorzy również biorą je pod uwagę, ale znacznie bardziej niż cała gospodarka, czy branża, interesuje ich sytuacja konkretnej firmy, która chce pożyczyć pieniądze. A w tym zakresie firmy mogą zrobić wiele.

Pierwsza grupa zadań, które trzeba wykonać na etapie poprzedzającym przygotowania do emisji obligacji, to uporządkowanie wszelkich kwestii związanych z rachunkowością firmy, strukturą bilansu oraz dążenie do poprawy wskaźników, na które inwestorzy zwracają największą uwagę. Sytuacja pod tym względem musi być klarowna i nie budzić wątpliwości. Strukturę bilansu i wskaźniki dotyczące zadłużenia, płynności, czy efektywności działania, można i trzeba poprawić w sposób zgodny z przepisami, rzetelny i uczciwy. Często wiąże się to z kosztami fachowego doradztwa, ale ich poniesienie z pewnością się opłaci. Gdy ten etap mamy za sobą, można przystąpić do przygotowania i przeprowadzenia emisji.

Bardzo ważną kwestią, również związaną z wiarygodnością, jest wybór firmy, która zajmie się przeprowadzeniem emisji, czyli uprawnionej do tego firmy inwestycyjnej. Formalnie wszystkie one działają zgodnie z ustalonymi formalnymi standardami, jednak w praktyce są wśród nich „lepsze i gorsze”, szczególnie w ocenie inwestorów, którzy doskonale orientują się, że te najbardziej renomowane „nie wypuszczą” źle przygotowanej emisji, czy nie podejmą się obsługi firmy o niższej wiarygodności, czy podwyższonym ryzyku. Często więc nie warto oszczędzać na kosztach, wybierając organizatora emisji, bo oszczędności te mogą się okazać pozorne.

Dwie kolejne metody obniżania ryzyka postrzeganego przez inwestorów oraz podwyższania wiarygodności to korzystanie z usług firm ratingowych oraz ustanawianie zabezpieczeń obligacji. Firmy ratingowe, po zbadaniu kondycji emitenta, nadają mu sformalizowaną ocenę wiarygodności, pozwalającą inwestorom na obiektywną ocenę ryzyka. Niestety, działając w Polsce firmy ratingowe nastawione są głównie na obsługę dużych podmiotów, a dla mniejszych może wystąpić bariera wysokich kosztów dokonania oceny. W wielu przypadkach jednak i tego typu wydatek może się kalkulować, o ile wpłynie na obniżenie marży odsetkowej. Podobnie jest z zabezpieczeniami obligacji, które obniżają ryzyko, jakie bierze na siebie ich nabywca. Co prawda koszty ustanowienia zabezpieczeń nie są zbyt wysokie, ale też nie zawsze ich poniesienie przekłada się na możliwość wynegocjowania niższego oprocentowania pożyczki. W praktyce bowiem bywa tak, że emitenci o bardzo dobrej kondycji finansowej i wysokiej wiarygodności, nie muszą stosować zabezpieczeń, a ci „gorsi” robią to bądź z własnej inicjatywy, bądź pod naciskiem inwestorów. Nabywcy obligacji zdają sobie sprawę z działania takiej prawidłowości, a więc czasem nieufnie podchodzą również do emisji zabezpieczonych, choć oczywiście liczy się też jakość tych zabezpieczeń.

Dla uwiarygodnienia firmy emitującej obligacje niebagatelne znaczenie ma także wprowadzenie ich do obrotu na giełdowej platformie Catalyst. Giełda stawia bowiem wiele dodatkowych wymogów i warunków, ale ich spełnienie przez emitenta, jest bardzo poważnym atutem. Dodatkowo, dzięki stworzeniu inwestorom możliwości handlu obligacjami, a więc pozbycia się ich i uwolnienia gotówki, obniża postrzeganie przez nich ryzyka związanego z pożyczką.

Generalnie więc można stwierdzić, że wszelkiego rodzaju działania emitenta, mające na celu faktyczną poprawę wiarygodności, choć wiążą się z wydatkami, przekładają się na obniżenie kosztów odsetkowych. W każdym przypadku konkretnej firmy potrzebna jest jednak dobra kalkulacja obu tych elementów, uwzględniająca także dłuższą perspektywę, czyli fakt, że raz zbudowana wiarygodność będzie procentować także w ewentualnych kolejnych emisjach.

Piotr Dziura

Członek Zarządu GERDA BROKER