Pomoc dla Hiszpanii uspokaja rynki. Na jak długo?

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

euro.02.250xHiszpańskie banki zostaną dokapitalizowane kwotą do 100 mld euro - takie ustalenia płyną z weekendowej telekonferencji ministrów finansów strefy euro. Po przeszło 2,5 godz. gorącej dyskusji kraj z Płw. Iberyjskiego otrzymał zapewnienie, że jego banki zostaną dofinansowane z unijnych funduszy na preferencyjnych warunkach.

W ten sposób unijni politycy dali sygnał, że zdają sobie sprawę z powagi sytuacji w Europie i przystąpili do zastosowania zapobiegawczych kroków. Ogłoszona kwota może się wydawać zawyżona (jest zbliżona do maksymalnych szacunków rynkowych), jednak według komentarzy przedstawicieli rządu hiszpańskiego wielkość pomocy ma gwarantować bufor bezpieczeństwa na wypadek, gdyby właściwe potrzeby krajowych banków okazały się wyższe. Dodatkowo w przypadku niższej kwoty, inwestorzy mogliby spekulować, iż przyznane środki są niewystarczające i cel w postaci uspokojenia rynkowych nastrojów wokół Hiszpanii nie zostałby osiągnięty. Dokładne wartości nie są jeszcze znane – dziś eksperci MFW mają opublikować raport na temat sytuacji w hiszpańskich bankach, a 21 czerwca w rezultaty z audytu przedstawią niezależne instytucje wynajęte przez rząd w Madrycie.

Hiszpanii ostatnio zaczęło coraz bardziej zależeć na jak najszybszym zapewnieniu wsparcia kapitałowego dla banków, obawiając się, że zaplanowane na 17 czerwca wybory w Grecji przyniosą nowe wstrząsy na rynkach finansowych, które pogorszyłyby sytuację finansową kraju i sektora bankowego. Teraz część rynkowej presji powinna zejść z Hiszpanii a ryzyko ucieczki depozytów z krajowych instytucji bankowych wyraźnie zmaleć. Premier Mariano Rajoy stwierdził w weekend, że dzięki reformom zapowiedzianym przez jego rząd kraj nie musi starać się o pełne finansowanie państwowych wydatków, choć na rynku nie brak opinii, że pakiet dla banków może być wstępem dla ostatecznego bailoutu dla czwartej gospodarki strefy euro. Przed Hiszpanią stoi trudne zadanie poradzenia sobie ze strukturalną słabością gospodarki, najwyższym bezrobociem w Unii (24,3 proc.) oraz wysokim zadłużeniem autonomicznych regionów. W najbliższym czasie zagrożenie niewypłacalności kraju zostało zredukowane, jednak wydaje się nieuniknione, że w ciągu kilku miesięcy sytuacja budżetowa kraju powróci na pierwsze strony gazet.

Wstępna reakcja rynków finansowych na weekendowe doniesienia jest wyraźnie pozytywna. Kwota 100 mld euro wydaje się zadowalać inwestorów i osłabiać obawy o rozprzestrzenienie się kryzysu po kolejnych państwach bloku i załamanie europejskich finansów. Euro skoczyło o 1,1 proc. względem dolara, umacniając się do 1,2672, na fali realizacji zleceń stop-loss z krótkich pozycji w unijnej walucie. Optymizm przynosi wzrost apetytu na ryzykowne aktywa, na czym m.in. korzysta także polski złoty – kurs EUR/PLN obniżył się do 4,26. Wzrost zaufania inwestorów do Hiszpanii widać tez na rynku długu, gdzie rentowność hiszpańskich dziesięciolatek spada dziś rano o 14 pb do 6,07 proc., choć jeszcze tydzień temu było to ponad 6,4 proc. Czy ten optymizm utrzyma się dłużej? Raczej nie, gdyż skoro sama Hiszpania obawia się o wynik greckich wyborów, to takiej samej ostrożności należy oczekiwać od uczestników rynku i w kolejnych dniach awersja do ryzyka może ponownie wzrastać. A trzeba pamiętać, że kwestia grecka na samym 17 czerwca się nie kończy, gdyż opierając się na ostatnich sondażach dwie partie, Nowa Demokracja i Syriza, mają zbliżoną ilość głosów na poziomie 20-30 proc., co oznacza, że trzeba się liczyć z okresem formowania koalicji, do którego inwestorzy raczej nie będą podchodzić spokojnie. Szczególnie zwycięstwo radykalnej Syrizy, której lider Alexis Tsipras wielokrotnie zapowiadał zerwanie porozumień pożyczkowych w przypadku wygranej w wyborach, może na powrót wprowadzić panikę na rynki finansowe. Duża niepewność powinna o sobie dać znać w kolejnych dniach, przezwyciężając dzisiejszy optymizm.

Konrad Białas
Dom Maklerski AFS