Polskie banki czeka boom kredytowy w przyszłym roku?
Autorzy raportu dość optymistycznie założyli, że portfele kredytowe polskiego sektora bankowego będą w stanie dość dynamicznie wzrosnąć w perspektywie 2025 roku.
O ile w 2024 roku zapowiadana skala wzrostu to 2,6% rok do roku, o tyle w 2025 dynamika wzrostu portfeli kredytowych polskich banków osiągnie poziom 8,4% i co istotne będzie to najwyższy poziom spośród wszystkich europejskich państw, zakładają autorzy raportu.
Należy przy tym jednak pamiętać, że w 2023 r. polski sektor bankowy znalazł się w gronie 9-ciu europejskich sektorów bankowych, w których portfele kredytów dla sektora niefinansowego uległy obniżeniu (wzrosty, choćby nieznaczne odnotowano w osiemnastu europejskich sektorach bankowych).
Drugie w zestawieniu Węgry w ocenie S&P osiągną dynamikę wzrostu w 2025 roku na poziomie 7,8% rok do roku.
Co istotne autorzy zakładają, że tak wysoka dynamika wzrostu będzie efektem znaczącego napływu funduszy z Unii Europejskiej, utrzymującej się bardzo dobrej sytuacji na naszym krajowym rynku pracy oraz rosnącego wzrostu płac, oczekiwanego wzrostu konsumpcji, czy też ogólnej poprawy warunków gospodarczych.
Autorzy raportu zwracają również uwagę, że w perspektywie 2025 roku można spodziewać się spadku stóp procentowych, który też przyczyni się do obniżenia kosztów finansowania, i w ich ocenie powinien przyczynić się do wzrostu portfeli kredytowych.
Bank Światowy studzi optymizm
Pragnę tu jednak zauważyć, że na początku lipca pojawił się raport Banku Światowego, Global Economic Prospects, który wskazuje, że w perspektywie 2025 roku raczej należy spodziewać się jedynie nieznacznego obniżenia stóp procentowych i to w skali globalnej.
Ekonomiści BŚ przewidują scenariusz utrzymywania stóp procentowych na wyższym poziomie przez dłuższy czas w ramach strategii higher for longer.
Oczywiście można spodziewać się obniżenia stóp procentowych, być może właśnie w 2025 roku, natomiast z pewnością bieżący odczyt inflacji, przypomnę inflacja w lipcu osiągnęła poziom 4,2% rok do roku i wzrosła bardzo wyraźnie w stosunku do czerwca (głównie za sprawą wzrostu cen energii), nie wskazuje na możliwość rychłej i znaczącej obniżki stóp procentowych.
Należy się zatem spodziewać się, że w kolejnych kwartałach stopy procentowe będą utrzymywały się na pewno na poziomie wyższym niż miało to miejsce jeszcze przed pandemią. Według wszelkich prognoz (BŚ, MFW, S&P i inne) powrót to świata niskich stóp procentowych nie jest obecnie zakładany.
Dodatkowo należy jeszcze mieć świadomość tego, że szkody we wzroście gospodarczym spowodowane pandemią mają charakter trwały.
Ekonomiści BŚ wskazują że ten ubytek produktu krajowego brutto w stosunku do trajektorii wzrostów z czasów sprzed pandemii jest trwały i wynosi około 4,5 punktu procentowego. Oznacza to, że prognozy dotyczące możliwości odbudowanie globalnej gospodarki po pandemii Covid-19 tworzone w trakcie pandemii nie spełniły się, a uszczerbek w globalnym PKB ma na ten moment trwały charakter.
Stąd też wydaje się że oceny S&P w zakresie możliwości wzrostu portfeli kredytowych w polskim sektorze bankowym są bardzo optymistyczne.
Konieczne warunki do rozwoju szerokiej akcji kredytowej
Jednak aby możliwe było osiągnięcie tak wysokiej dynamiki wzrostu portfeli kredytowych konieczne jest stworzenie bankom odpowiednich warunków do prowadzenia na taką skalę akcji kredytowej.
Pierwszym warunkiem jest to aby środki, które będą rozdysponowywane w ramach funduszy Unii Europejskiej były również rozdysponowywane w sposób bankowalny, czyli przy zaangażowaniu banków. Tak aby nie miały one wyłącznie charakteru bezzwrotnych dotacji, ale aby miały w sobie komponent biznesowy – np. częściowej dopłaty do określonego celu wydatkowania.
Jest to istotne z perspektywy poprawy efektywności tych projektów, ale również skali i dostępności środków z Unii Europejskiej.
Należy mieć również na uwadze, że aby możliwy był tak istotny wzrost portfeli kredytowych banków konieczne jest zapewnienie bankom możliwości zwiększenia funduszy własnych. To z kolei wymaga zapewnienia możliwości wypracowywania wyników, które z kolei przekładają się systematycznie na wzrost funduszy własnych banków.
Konieczny jest również powrót do dyskusji o podatku bankowym i podstawie jego wymiaru, która obecnie ma charakter destymulujący dla rozwoju rynku kredytowego w Polsce.
Kolejnym znakiem zapytania w stosunku do prognozy S&P jest to, że zakładany wzrost gospodarczy w kolejnych latach w Polsce może być niższy od tego, który miały miejsce jeszcze przed pandemią.
O ile BŚ zakłada wzrost realnego PKB w Polsce w latach 2024-2026 na poziomie odpowiednio: 3,0%, 3,4% i 3,2%, o tyle prognozy S&P wskazują na poziomy odpowiednio: 2,8%, 3,1% i 2,9%.
O ile w latach 2012-2019 polska gospodarka wzrastała w średniorocznym tempie równym 3,64%, o tyle odczyty z lat 2020-2023 wskazują na obniżenie dynamiki wzrostu realnego PKB do poziomów 2,68%.
Wyższy i silniejszy wzrost polskiej gospodarki jest warunkiem sine qua non nadganiania dystansu w stosunku do zamożniejszych gospodarek zachodnioeuropejskich.
Należy mieć również na uwadze to, że wzrost gospodarczy u naszych sąsiadów, mam tutaj na myśli Niemcy, ale również całą strefę euro, jest również wyraźnie niższy niż miał miejsce przed pandemią, co z kolei będzie rzutowało na sytuację w Polsce poprzez silne powiązania gospodarcze.
Nie bez znaczenia pozostaje również struktura wzrostu gospodarczego. Z perspektywy polskiej gospodarki istotne pozostaje znaczące zwiększenie nakładów inwestycyjnych. Rola sektora bankowego w tym zakresie może być w kolejnych latach kluczowa.