Polski wzrost gospodarczy słabnie
Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe na majowym posiedzeniu, zgodnie z wcześniejszymi prognozami analityków BRE Banku. W najnowszej edycji comiesięcznego przeglądu makroekonomicznego analitycy BRE zwracają też uwagę, że wzrost gospodarczy w Polsce słabnie.
Po dzisiejszej decyzji RPP, od 10 maja stopa referencyjna wyniesie 4,75 proc. – W najbliższych kwartałach stopy mogą utrzymać się na tym poziomie. Rada jednak zostawia sobie furtkę do kolejnej podwyżki i istnieje ryzyko, że dojdzie do niej w czerwcu lub lipcu. – komentuje Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista BRE Banku. – Inflacja będzie hamować, jesienią powinna spaść do 3 proc., a w przyszłym roku w okolice celu inflacyjnego, czyli 2,5 proc. Wtedy też RPP zdecyduje się zapewne na obniżkę stóp – dodaje.
Analitycy BRE Banku zauważają, że dane dotyczące polskiej gospodarki, opublikowane w I kwartale 2012r. dostarczyły kolejnych dowodów na postępujące wygasanie wzrostu gospodarczego w Polsce. – Słabnie już nie tylko konsumpcja prywatna, ale kolejne komponenty popytu wewnętrznego z inwestycjami publicznymi na czele – mówi Ernest Pytlarczyk. – Dodatkowo, hamowanie wewnętrznego popytu konsumpcyjnego może nasilić się w kolejnych kwartałach. Dynamikę wzrostu konsumpcji w tym roku można wyznaczyć na około 1 procent. To zwiększa ryzyko negatywnego sprzężenia zwrotnego z pozostałymi składowymi PKB – dodaje.
Ostatnie dane, ale i sytuacja gospodarcza w strefie euro każą wątpić, że komponent zewnętrzny cyklu (ale i eksport netto) będzie miał w najbliższych kwartałach więcej niż neutralny wpływ na wzrost gospodarczy.
Analizując krajową politykę fiskalną, eksperci BRE wskazują, że w najnowszym Programie Konwergencji rząd przedstawił ambitny plan redukcji deficytu i długu sektora instytucji rządowych i samorządowych w horyzoncie do 2015r. W dokumencie zostały zaprezentowane konkretne działania zmierzające do osiągnięcia prognozowanej poprawy sytuacji finansów publicznych. – Ten plan jest małym kroczkiem we właściwą stronę. Słabym punktem jest to, że poprawa odbywa się kosztem inwestycji infrastrukturalnych – zaznacza Marcin Mazurek analityk BRE Banku.
W części comiesięcznego przeglądu makroekonomicznego poświęconej gospodarce globalnej analitycy BRE Banku piszą, że w obliczu nowej fali kryzysu zadłużeniowego unia walutowa stała się przeszkodą uniemożliwiającą wykorzystanie naturalnych stabilizatorów gospodarki. Skutkiem jest nieadekwatny poziom płac i cen w gorzej prosperujących regionach, który implikuje spadek ich konkurencyjności. – Do poprawy sytuacji na rynku pracy krajów PIIGS konieczne jest naruszenie równowagi między wzrostem produktywności i kosztu pracy, co dopiero skłoni przedsiębiorców do zwiększania zatrudnienia i obniży rekordowo wysokie stopy bezrobocia – wyjaśnia Marcin Mazurek.
Piotr Rutkowski
p.o. rzecznika prasowego BRE Banku