Polski leasing w pigułce
Chociaż leasing kończy w Polsce już 20 lat, przez długi czas był on tzw. umową nienazwaną, podobną w swoim charakterze do umów najmu i dzierżawy. Początkowy brak regulacji prawnych dla leasingu spowodował powstanie na początku lat 90. wielu jego form, które z dzisiejszą definicją leasingu nie mają nic wspólnego. Dzięki takim rozwiązaniom leasingobiorca mógł jednorazowo bądź w bardzo krótkim czasie rozliczyć cały wydatek inwestycyjny w kosztach uzyskania przychodu (tzw. leasing norweski, leasing lombardowy).
Andrzej Sugajski
Dopiero w kwietniu 1993 r. pojawiły się pierwsze regulacje ograniczające te praktyki. Jednak w dalszym ciągu na gruncie prawa cywilnego leasing był traktowany na równi z umową najmu i dzierżawy. To sprawiało, że w sytuacjach spornych finansującemu, czyli leasingodawcy, bardzo trudno było odzyskać zainwestowane w umowę środki, bowiem w przypadku przedterminowego rozwiązania umowy leasingu sąd z reguły nie zasądzał na rzecz finansującego rat leasingowych pozostałych do zapłaty. Rodziło to poważne ryzyka dla leasingodawcy, który co do zasady nabywał przedmioty wybrane przez leasingobiorcę i dopasowane do jego indywidualnych potrzeb, zatem w wielu przypadkach trudno było znaleźć kolejnego nabywcę na taki przedmiot, a tym samym odzyskać należności wynikające z umowy, a niespłacone w wyniku jej przedterminowego rozwiązania.
Sytuacja ta uległa diametralnej zmianie począwszy od 2001 r., kiedy zdefiniowano leasing w Kodeksie cywilnym jako usługę finansową. Zatem od tego czasu dla potrzeb umowy leasingu, podobnie jak w kredycie, zdefiniowano podstawowe uprawnienia i obowiązki stron transakcji. Także źródła finansowania transakcji leasingowych są często te same jak w przypadku kredytów (emisja obligacji, sekurytyzacja należności, finansowanie z rynku międzybankowego, kredyty uzyskiwane od międzynarodowych instytucji finansowych). Można zatem powiedzieć, że koszty pozyskania finansowania w obu przypadkach są zbliżone, a ich funkcjonalność na tym poziomie jest porównywalna. Leasing został jednak w Kodeksie cywilnym umieszczony w innym rozdziale niż umowa kredytu, ponieważ jego funkcjonalność jest znacznie szersza.
Jak wybrać optymalną ofertę
Podejmując decyzje inwestycyjne, należy odpowiednio dopasować instrument finansowy do potrzeb. Jeżeli poszukiwane jest samofinansowanie, niepotrzebne jest wsparcie instytucji doświadczonej w nabywaniu i serwisowaniu przedmiotu inwestycji, jakim jest leasingodawca. Można wówczas poprzestać na kredycie i poziomie kosztów wynikających z samego finansowania. Jeżeli jednak poza finansowaniem chce się mieć możliwość wynegocjowania korzystniejszych niż przy jednorazowych transakcjach warunków nabywania i serwisowania, skorzystać z wieloletnich doświadczeń firm leasingowych w zawieraniu transakcji z dostawcami i producentami praktycznie ze wszystkich branż (wypracowane przez lata korzystne zapisy umowne dla nabywcy), to w takiej sytuacji leasing jest korzystniejszy i wygodniejszy. Już na wstępnym etapie możemy uzyskać wymierne korzyści w postaci niższej ceny. Dodatkowo, jeżeli klient uzgodni z leasingodawcą, że nie chce, aby przedmiot inwestycji obciążał jego majątek, bo pogorszy to, tak jak w przypadku zaciągnięcia kredytu, jego wskaźniki wykorzystania majątku i ogólnej efektywności, to może skorzystać z tzw. leasingu operacyjnego (zwanego też pozabilansowym) i wówczas przedmiot inwestycji stanowi składnik majątku leasingodawcy i to on dokonuje amortyzacji przedmiotu inwestycji, zgodnie zasadami i według stawek ustalonych przez ministra finansów.
W ten sposób finansujący bierze na siebie wszelkie ograniczenia wynikające z regulacji określonych w rozporządzeniu ministra finansów. Dzięki temu inwestor może ustalić swobodnie rozkład spłaty kapitału wynikający z umowy leasingu, dopasowując go do spodziewanych przychodów i optymalizując w ten sposób swoje rozliczenia podatkowe, a także wykorzystuje tzw. tarczę podatkową wynikającą z faktu, iż w takiej umowie cała rata leasingowa (spłata kapitału wraz z odsetkami) jest dla kupującego kosztem uzyskania przychodu, a tym samym umorzenie przedmiotu inwestycji w okresie umowy następuje szybciej, niż miałoby to miejsce w przypadku inwestycji finansowanej w kredycie lub ze środków własnych.
Ponadto jeżeli przedsiębiorca nie dysponuje odpowiednimi zabezpieczeniami bądź chce ograniczyć koszty związane z ich ustanawianiem i ewentualnym egzekwowaniem i jeżeli przedmiot inwestycji jest stosunkowo płynny w sprzedaży, czyli w miarę łatwo jest go zagospodarować na rynku wtórnym, wówczas przedmiotem zabezpieczenia umowy leasingu jest, poza wekslem, najczęściej sam przedmiot leasingu, a procedura uzyskania finansowania jest w takim przypadku uproszczona, a ilość dokumentów przeważnie ograniczona do tych, które identyfikują podmiot i jego działalność. Jednym słowem leasing to coś więcej niż kredyt, to usługa finansowa wzbogacona o elementy umowy dzierżawy, które pozwalają korzystać w trakcie umowy z przedmiotu inwestycji tak jak właściciel i nabyć przedmiot leasingu po jej zakończeniu (warunkiem jest spłata równa przynajmniej wartości początkowej przedmiotu) i jednocześnie rozliczać umowę w bilansie i rachunku wyników jedynie jako wydatek bieżący.
Z roku na rok rośnie znaczenie krajów Europy Centralnej i Wschodniej (CEE), w tym także Polski. W roku 2008 firmy leasingowe tego regionu zawarły transakcje o wartości blisko 33 mld euro, co stanowiło 10,6 proc. W kolejnym roku rynek krajów CEE skurczył się do 19,5 mld. euro, a tym samym ich udział uległ obniżeniu do poziomu 8,9 proc. Liderem tego regionu jest Polska z 26 proc. udziałem w rynku.
Wielkość i dynamika
W Polsce leasing rozwija się niemal równo z transformacją ustrojowo-gospodarczą. Pierwsze firmy powstały w 1991 r., m.in. BRE Leasing (wtedy pod nazwą BRE Services) i Europejski Fundusz Leasingowy. Obie działają do dzisiaj na rynku i tworzą ścisłą czołówkę branży. Mimo dwudziestoletniej historii w Polsce leasing osiąga poważniejsze znaczenie dla finansowania inwestycji dopiero po 2000 r. Do tego czasu wolumeny nowego biznesu, jak również rozmiary portfeli są niewielkie, zarówno w sensie absolutnym, jak też dynamiki. Występuje też duża dysproporcja między kredytem traktowanym, dla którego leasing jest traktowany jako bliska alternatywa. Ilustrują to wykresy, które nie pokrywają całego omawianego okresu, dają jednak pogląd o skali zjawiska w okresie nieobjętym statystyką.
W latach 2007-2008 na polskim rynku leasingu oddawano rocznie do użytkowania przedmioty leasingu o wartości 33 mld zł. Co trzecia wówczas inwestycja na rynku ruchomości finansowana była w leasingu. Pierwsze sygnały zbliżającego się spowolnienia branża leasingowa odnotowała już w I półroczu 2008 r. Wówczas nastąpił 14-proc. spadek obrotów na rynku leasingu ciągników siodłowych. W całym 2008 r. oddano do użytkowania o 35 proc. mniej tego typu pojazdów niż w rekordowym roku poprzednim. Obroty spadły także w segmencie maszyn i urządzeń budowlanych i drogowych. O ile rok 2008 zakończył się jeszcze niewielkim 1-proc. wzrostem, o tyle kolejny już 30-proc. spadkiem obrotów. Po 22 spadkowych miesiącach, począwszy od marca 2010 r. branża leasingowa notuje wzrost wartości sfinansowanych aktywów w ujęciu rocznym.
Cały artykuł w nr 7-8/2011 „Miesięcznika Finansowego BANK”