Polscy mikropośrednicy: „Wychodzimy na prostą!”

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

analiza.400x267Kryzys się kończy - przynajmniej w ocenie branży pośrednictwa kredytowego. Zdaniem przedstawicieli małych firm prowadzących działalność w tym zakresie,  w branży można już zauważyć pierwsze oznaki stabilizacji i ożywienia gospodarczego. Pomimo niekorzystnej koniunktury większości doświadczonych pośredników udało się przetrwać ciężki okres. Dowodzą tego rezultaty badania Idea Expert przeprowadzonego wśród ponad 100 mikropośredników. Ponad połowa tego typu firm została założona już po 2008 roku, czyli w czasie silnego spowolnienia na rynku kredytów.

Ostatnie lata to nie był dobry czas dla pośredników finansowych. Z jednej strony załamanie na rynku kredytów hipotecznych i gotówkowych. Z drugiej kolejne rekomendacje Komisji Nadzoru Finansowego, wprowadzające ograniczenia w przyznawaniu kredytów. Wydarzenia te nie mogły nie mieć wpływu na branżę firm świadczących usługi doradztwa i pośrednictwa finansowego. Jednak, jak pokazuje badanie Idea Expert przeprowadzone na grupie ponad 100 przedsiębiorców, mikropośrednicy dość dobrze znieśli ciężki dla ich biznesu okres. 

Co ciekawe, większość funkcjonujących na rynku przedsiębiorstw zostało założonych już w okresie kryzysu – 55 proc. objętych badaniem firm ma najwyżej 6 lat. – Niewykluczone, że katalizatorem były w tym wypadku duże zwolnienia w bankach – zauważa Elżbieta Micigolska-Turczyk – Część zwolnionych pracowników instytucji finansowych mogła zdecydować się na założenie własnej działalności gospodarczej – dodaje. Ci, którzy tak zrobili wyszli na tym całkiem nieźle – większość badanych firm (68 proc.) osiąga dziś przychód większy niż 10 tysięcy PLN, najczęściej są to firmy jednoosobowe (29 proc.).  A  doświadczeni pośrednicy zwiastują, iż teraz będzie już tylko lepiej.

– Jestem umiarkowanym optymistą – mówi Paweł Kociński, prowadzący firmę CFI w Szczecinie – Myślę, że mamy teraz końcowy okres kryzysu. Widzimy, że klienci z czasów kredytowej hossy powracają do nas, choć jakby rozsądniejsi, bardziej ostrożni – dodaje. Podobnego zdania jest Robert Fila z firmy Credit Expert z Zawiercia – Dziś sporo klientów indywidualnych chce kupić tani samochód mając 10 tysięcy PLN w kieszeni i szuka auta za taką kwotę. Przed kryzysem ten sam klient przyszedłby bez pieniędzy lub z podobną sumą, ale dodatkowo wziąłby 25 tysięcy kredytu i kupił lepszy samochód.

Z drugiej strony właściciel firmy Credit Expert zauważa, że oznaki ożywienia powoli widać wśród małych firm. – Kupując samochód do firmy chcą korzystać z finansowania i zapłacić więcej za lepszy produkt. To dobry znak, bo jeśli przedsiębiorstwa mają się lepiej, to wkrótce i klienci indywidualni mogą odczuć poprawę sytuacji ekonomicznej – twierdzi Robert Fila.

Kryzys to dla każdej firmy wielki egzamin – zwłaszcza dla takiej, która działa na rynku finansowym. Jak z tym wyzwaniem poradzili sobie mikropośrednicy? – Staraliśmy się ciągle dostosowywać naszą ofertę do potrzeb rynku – krótko mówiąc, dywersyfikować gamę sprzedawanych produktów – mówi Paweł Kociński – Przed kryzysem specjalizowaliśmy się
w jednym segmencie – kredytach samochodowych. Jednak sytuacja zmusiła nas do szukania nisz. Bo każda transakcja, nawet niezwiązana z naszą tradycyjną specjalizacją mogła mieć wymierne przełożenie na nasz budżet. Potwierdzają to wyniki badania Idea Expert, które pokazują, że wachlarz produktów polskich mikropośredników jest dziś niezwykle szeroki – większość z nich oferuje pożyczki z banku (80 proc.), kredyty konsumpcyjne (67 proc.) oraz samochodowe (64 proc.), a ponad 40 proc. pożyczki firm z sektora pozabankowego. Równie dużo – prawie 45 proc. pośredniczy w sprzedaży ubezpieczeń. Najpopularniejszym produktem jest jednak kredyt hipoteczny – oferuje go 82 proc. badanych.

Paweł Kociński z CFI podkreśla też, że te firmy które przetrwały kryzys, wychodzą z niego silniejsze o wiedzę i doświadczenie. – Ten ciężki okres nauczył nas wiele, przede wszystkim rozsądnego gospodarowania środkami, nie konsumowania wszystkich zysków na raz, do zachowywania rezerw na „czarną godzinę” – przekonuje. I dodaje, że jest to jeden z powodów, dla którego tak wiele doświadczonych przedsiębiorstw utrzymało się na rynku. – W takich firmach wiedziano, że nie warto w okresie hossy wydawać wszystkich zarobionych pieniędzy na takie cele jak choćby imprezy firmowe, że trzeba część zachować na trudniejsze czasy, które mogą w każdej chwili nadejść – dodaje Paweł Kociński.

Kryzys odmienił też mikropośredników pod względem pojmowania roli marketingu w ich działalności. – Przedsiębiorstwa tego sektora coraz częściej inwestują w swój image. Nie chcą być postrzegane tylko i wyłącznie przez pryzmat banków, z którymi współpracują, ale również, jako niezależne brandy – zauważa Elżbieta Micigolska – Turczyk z Idea Expert. – Zależy im na reputacji godnych zaufania ekspertów. Wiedzą, że w tym biznesie podstawą jest zaufanie klientów. – dodaje. Nieprzypadkowo aż 86 proc. mikropośredników zapytanych przez Idea Expert o to, jakie narzędzia promocji wykorzystuje, jako pierwszą wskazało rekomendacje klientów.

To dzięki zaufaniu klientów firmom Roberta Fila i Pawła Kocińskiego udało się przetrwać najgorsze momenty kryzysu. I dzięki niemu z optymizmem patrzą w przyszłość. Jeśli chodzi o gospodarkę, to martwić się trzeba, gdy jest bardzo dobrze, bo wtedy oznacza to, że w każdej chwili może się pogorszyć – uważa Robert Fila – Jeśli sytuacja jest niekorzystna, to nic tylko wypatrywać ożywienia, które powoli można już zauważyć. Dlatego sądzę, że wychodzimy na prostą – przekonuje.

Źródło: Idea Expert