Połowa firm nie sprawdza kontrahentów przed zawarciem transakcji
41% firm nie chce współpracować z dłużnikami, a 45% gotowa jest im cokolwiek sprzedać tylko za gotówkę. W efekcie aż 8 na 10 ma kłopoty z odzyskiwaniem należności. Ponadto połowa przedsiębiorców nie posiada awaryjnych planów działania w przypadku, gdy klient nie płaci.
Z jednej strony przedsiębiorcy potwierdzają, że odzyskiwanie należności to poważny problem utrudniający im funkcjonowanie na rynku, a jednocześnie przyznają, że są bardzo powściągliwi w sprawdzaniu klientów, którym sprzedają towar lub usługę z odroczonym terminem płatności. Weryfikuje ich 53,6% firm. Z tego jedna trzecia robi to tylko wobec nowych kontrahentów, a 8% gdy wartość zamówienia jest wysoka Tylko 12% przedsiębiorców prześwietla wszystkich kontrahentów. Ci ostatni sporadycznie uskarżają się na zatory płatnicze.
– Wśród wielu przedsiębiorców utarło się przekonanie, że klienta sprawdzać po prostu nie wypada. I mówią to także ci, którzy wielokrotnie mieli kłopoty z późniejszym odzyskaniem pieniędzy. Weryfikowanie kontrahenta nie oznacza braku zaufania w relacjach handlowych, lecz świadczy o odpowiedzialności za własną firmę. Tak samo jak automatyczne uruchamianie procedury windykacyjnej, gdy pieniądze nie wpłyną na konto. To sygnał dla klientów, że działamy profesjonalnie i pilnujemy finansów. Jesteśmy więc też wiarygodnym partnerem biznesowym – powiedział prezes Kaczmarski Inkasso Jakub Kostecki.
Przedsiębiorcy szukają potwierdzenia wiarygodności firm w trzech miejscach. 31% badanych analizuje dostępne dane finansowe, np. KRS i jest to metoda, która bardzo zyskała na popularności, ponieważ w tym samym badaniu przeprowadzonym w 2015 r. wskazało tak niespełna 5% ankietowanych. Drugi sposób to sprawdzanie kontrahentów w biurach informacji gospodarczej, np. Krajowym Rejestrze Długów (25% obecnie i 24,4% dwa lata temu). Zmalał natomiast odsetek firm, które poszukują opinii o partnerach wśród innych firm lub klientów mających doświadczenie we współpracy z danym podmiotem. Obecnie korzysta z niego jedna czwarta firm (wobec 39% dwa lata wcześniej). Mniej przedsiębiorców sięga też po informacje dostępne w Internecie, jak fora dyskusyjne czy giełdy wierzytelności (16% i blisko 35% poprzednio). Ponadto firmy proszą partnerów o dostarczenie zaświadczeń o niezaleganiu ze składkami w ZUS i z podatkami w urzędzie skarbowym (13% i 18,5% w 2015 r.). 14% firm zamawia raport w wywiadowni gospodarczej (poprzednio było to 15,5% badanych).
Jak domagać się spłaty zobowiązań?
– Charakterystyczne jest to, że przedsiębiorcy szukając opinii o potencjalnych klientach, coraz rzadziej korzystają z Internetu. To wymaga czasu i nie zawsze daje wiarygodne dane. Raport z biura informacji gospodarczej potrafi rozwiać wątpliwości w kilkadziesiąt sekund – wyjaśnił prezes Krajowego Rejestru Długów Adam Łącki.
– Przedsiębiorcy powinni wykazywać się większą determinacją w motywowaniu kontrahentów do spłaty zobowiązań. Zwłaszcza że obecnie mają do wyboru wiele pomocnych rozwiązań. Najprościej jest zadzwonić i wyjaśnić, że my też musimy uregulować płatności wobec swoich kontrahentów, a do tego są nam potrzebne pieniądze. Bezpośredni kontakt buduje relację, a zarazem pozwala trzymać rękę na pulsie. Jeśli partner ociąga się i widzimy, że nasze argumenty nie działają, warto poinformować go, że podejmiemy bardziej zdecydowane kroki, np. przekażemy faktury do windykacji. Firmy windykacyjne działając w oparciu o doświadczenie, dysponują profesjonalnymi narzędziami umożliwiającymi odzyskanie długu i zdejmują z przedsiębiorcy ciężar prowadzenia negocjacji. Dzięki temu może on skoncentrować się na bieżących sprawach firmy i rozwijaniu biznesu – dodał Kostecki.
Porównując wnioski z badania „Audyt windykacyjny” z 2015 r. z najnowszymi z 2017 r. widać, że o 10% wzrósł odsetek firm, które mają problemy z uzyskaniem zapłaty za sprzedane towary i wykonane usługi. Obecnie już 81% firm boryka się z tym problemem. Z tego w prawie 60% przedsiębiorstw przeterminowane płatności stanowią 10% faktur wystawianych każdego miesiąca. Dla jednej trzeciej firm zaległości ze strony kontrahentów to 11-50% faktur, podano także.
Obecnie połowa przedsiębiorców deklaruje, że posiada plany działania w przypadku, gdy klient nie zapłaci. W 2015 r. miało je niecałe 40% firm.
Awaryjne scenariusze przedsiębiorców
Przedsiębiorcy, którzy opracowali awaryjne scenariusze, podejmują różnorodne działania dopingujące kontrahentów. Prawie 79% dzwoni do partnerów i przekonuje ich do wykonania przelewu. Ponad połowa wysyła e-mail lub sms z przypomnieniem. Z kolei 11% zabezpiecza się, umieszczając na fakturze pieczęć z informacją, że w przypadku braku zapłaty sprawa zostanie skierowana do windykacji. Rola firm windykacyjnych w ostatnich dwóch latach bardzo wzrosła. W 2015 r. jedynie niecałe 2% badanych podmiotów stosowało takie rozwiązanie. Poza tym co 10. firma ostrzega, że wpisze dłużnika do biura informacji gospodarczej (poprzednio było to 6%) – podano w komunikacie.
2% badanych bez żadnego wahania nawiązałoby relacje biznesowe z kontrahentem, który już kiedyś im nie zapłacił. Z kolei 45% sprzedałoby towar lub usługę nieuczciwemu podmiotowi, gdyby ten zapłacił im z góry na konto lub gotówką.
Badanie „Audyt windykacyjny” zostało przeprowadzone w listopadzie 2017 r. przez Keralla Research na zlecenie firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso na próbie 500 firm z sektora MSP. Poprzednie wykonano w 2015 r. Kaczmarski Inkasso jest najstarszą firmą windykacyjną w Polsce, w tym roku obchodzi 25-lecie działalności.
Źródło: ISBnews