Po co kupować samochód, kiedy można go wynająć długoterminowo
Wyniki sprzedaży nowych samochodów osobowych na rynku polskim w roku 2020 były o niemal 23% niższe aniżeli rok wcześniej – poinformowali przedstawiciele Polskiego Związku Wynajmu i Leasingu Pojazdów podczas konferencji prasowej Związku Polskiego Leasingu w dniu 15 lutego br.
Najwięcej samochodów kupują firmy
Podobny trend dało się zaobserwować w całej Unii Europejskiej, gdzie spadek oszacowano na 23,7%. Kryzysowe uwarunkowania nie wpłynęły jednak na strukturę sprzedaży na polskim rynku.
W dalszym ciągu za niemal ¾ zakupów (72,6%) odpowiadają przedsiębiorstwa, a w roku 2020 ich udział zwiększył się o 1,9% w zestawieniu z okresem poprzedzającym.
W ujęciu liczbowym oznacza to, że firmy w roku ubiegłym nabyły ponad 311 tysięcy nowych pojazdów, co i tak jest rezultatem o 85 tysięcy sztuk gorszym aniżeli rok wcześniej.
– W przypadku osób prywatnych spadek ten był jeszcze większy i wyniósł niemalże 28% r/r – informuje Polski Związek Wynajmu i Leasingu Pojazdów.
Fatalny drugi kwartał, pod koniec roku normalizacja
Recesja nie ominęła też segmentu aut używanych, choć tutaj wpływ koronakryzysu był znacząco mniejszy. Import na poziomie 771 tys. pojazdów oznaczał wynik o 17% gorszy aniżeli przed rokiem.
Równocześnie zwiększył się średni wiek sprowadzanych samochodów, osiągając poziom porównywalny z sytuacją tuż po wejściu Polski do Unii Europejskiej, kiedy to na skutek uchylenia barier celnych i podatkowych import znacząco się zwiększył.
Warto jednak podkreślić, że nie cały rok 2020 branża motoryzacyjna wspominać będzie w czarnych barwach.
Największy regres przypadka na pierwszą falę pandemii, czyli miesiące kwiecień-czerwiec 2020 r., podczas gdy kolejne kwartały przyniosły pewne ożywienie. Dla porównania, w 2 kwartale ub.r. przedsiębiorcy zakupili 50,9 tys. aut, podczas gdy na koniec roku, czyli od października do grudnia ub.r. 101,1 tys. pojazdów, czyli niemal dwa razy tyle.
– W ostatnim kwartale roku wolumen sprzedaży nowych samochodów osobowych do firm był już zbliżony do poziomu z analogicznego czasu w roku 2019, a więc sprzed pandemii (ok. 101 tys. vs ok. 105 tys. aut) – czytamy w prezentacji Polskiego Związku Wynajmu i Leasingu Pojazdów.
Poza pewną stabilizacją na rynku, motywem dla zwiększonych zakupów był najpewniej zbliżający się koniec roku i możliwość zaliczenia nabytku w koszty uzyskania przychodów, co obserwowano także i we wcześniejszych latach.
Wynajem coraz popularniejszy
O sukcesie mogą natomiast mówić reprezentanci branży długoterminowego wynajmu aut. Koronakryzys nie ominął wprawdzie i tej formy dystrybucji pojazdów, niemniej jego skutki były istotnie mniejsze aniżeli w przypadku zakupów za gotówkę, na kredyt lub w leasingu.
Udział wynajmu długoterminowego w sprzedaży aut do firm będzie się w przyszłości sukcesywnie zwiększał, niezależnie od uwarunkowań makroekonomicznych
W sytuacji, gdy cała sprzedaż samochodów dla firm odnotowała spadek na poziomie 20,8%, firmy udostępniające pojazdy w formie wynajmu długoterminowego wykazały stratę w wysokości jedynie 13,9%.
– Na 321 tys. samochodów, które trafiły w 2020 roku do firm, co czwarte auto (24%) znajdowało się w wynajmie długoterminowym. Oznacza to wzrost udziału w sprzedaży o 1,9% r/r. – informuje Polski Związek Wynajmu i Leasingu Pojazdów.
Przedstawiciele branży wskazują też, że to dopiero początek, bowiem rynek w tym segmencie wciąż daleki jest od nasycenia.
Na rosnącą popularność wynajmu wpływać będą też regulacje, promujące wykorzystywanie aut elektrycznych na przykład w transporcie miejskim czy administracji publicznej, a z uwagi na wyższe ceny pojazdów elektrycznych ich wynajem może być najbardziej atrakcyjną forma nabycia.
Udział wynajmu długoterminowego w sprzedaży aut do firm będzie się w przyszłości sukcesywnie zwiększał, niezależnie od uwarunkowań makroekonomicznych – oceniają specjaliści z PZWLP.