PKO Bank Polski: Silniejsza deflacja umacnia dług osłabiając złotego – dziennik rynkowy BSR
Rynek stopy procentowej - Dane inflacyjne umocniły rynek długu.
Rynek walutowy - Powrót deflacji w strefie euro uderza w walutę europejska, zaś nasilenie się spadku cen w Polsce osłabia złotego.
Rynek walutowy i stopy procentowej
W środę w centrum uwagi inwestorów znajdowały się przede wszystkim dane inflacyjne. Przed południem na rynek dotarły raporty ze strefy euro. Zgodnie z obawami ekonomistów rozczarowujące wyniki dla największych gospodarek wspólnoty przełożyły się na słabe dane dot. całej strefy euro. Według wstępnego raportu Eurostatu, we wrześniu w Eurolandzie odnotowano deflację HICP na poziomie 0,1% r/r wobec inflacji rzędu 0,1% r/r miesiąc wcześniej. Konsensus rynkowy wynosił 0,0%. W reakcji na dane eurodolar nasilił spadek, po tym jak już wcześniej presję na wspólną walutę wywierały słabsze od oczekiwań dane dotyczące sierpniowej dynamiki sprzedaży detalicznej w Niemczech (2,5% r/r wobec oczekiwanych 3,1%), a także słabszy niż miesiąc wcześniej odczyt dynamiki wydatków konsumentów we Francji w sierpniu (0,3% wobec wcześniejszych 0,4%).
Wracając do danych inflacyjnych, jak już zaznaczaliśmy w naszych dziennikach rynkowych, choć ostatnie wypowiedzi członków EBC (nie pomijając prezesa M. Draghi’ego) wskazywały, że kwestia dodatkowego wsparcia gospodarki jest otwarta, ale nie ma potrzeby zbytniego pośpiechu, to jednak powrót deflacji może wzmóc presję na EBC, aby ten jednak przyspieszył w czasie ewentualną decyzję o zwiększeniu skali luzowania monetarnego w strefie euro. Tym bardziej, że nie zachwyca też rynek pracy. Opublikowane razem z indeksem HICP dane dot. tego sektora gospodarki europejskiej pokazały, że stopa bezrobocia w strefie euro wyniosła 11% w sierpniu (czyli bez zmian wobec lipca br.). Konsensus rynkowy wynosił 10,9%. Z kolei w całej Unii Europejskiej wskaźnik ten wyniósł 9,5% w sierpniu br. (również bez zmian wobec lipca br.).
Teraz w centrum uwagi znajdować będą się przede wszystkim dane z USA, analizowane pod kątem terminu podwyżki stóp procentowych w USA i to one mogą już do końca tygodnia w decydujący sposób wpływać na notowania eurodolara. W środę pozytywnie zaskoczył raport ADP (we wrześniu przybyło 200 tys. nowych miejsce pracy w sektorze prywatnym), z kolei rozczarowały wskaźnik Chicago PMI (spadek we wrześniu do 48,7 pkt). Przeważyła jednak poprawiająca się kondycja na rynku pracy, co pozwoliło na zamknięcie środowej sesji poniżej 1,12 USD za euro.
W kraju, podobnie jak w strefie euro w centrum uwagi pozostawały wstępne dane inflacyjne. GUS podał, że we wrześniu indeks CPI może wynieść -0,8% wobec -0,6% r/r miesiąc wcześniej. To nieco niżej niż wskazywał konsensus rynkowy i najprawdopodobniej jest to efekt silniejszych spadków cen paliw. W reakcji na dane eurozłoty wyraźnie ruszył w górę, powracając w okolice 4,25. Tymczasem, przebywający w Budapeszcie prezes NBP powiedział, że inflacja w Polsce wróci do dodatnich odczytów na przełomie listopada i grudnia br. Wg. Marka Belki wzrost PKB jest stabilny, ok. 3,5% i nie oczekuje się „niczego dramatycznego”. Odnosząc się do rodzimej waluty wskazał zaś, że ” (…) mimo szoków przychodzących ze strefy euro, związanych z imigrantami, Ukrainy, a także z Chin czy polskich wyborów, złoty jest w miarę stabilny i nie ma obaw związanych z perspektywą podwyżki stóp procentowych w USA”. Ten optymistyczny obraz polskiej gospodarki lekko zachwiały obawy prezesa dot. planów wydatkowych ogłaszanych w obecnej mającej miejsce kampanii wyborczej.
Również na rynku stopy procentowej najważniejszym wydarzeniem wczorajszej sesji była publikacja danych nt. wrześniowej inflacji w Polsce i w strefie euro. Tak jak się spodziewaliśmy, oba odczyty wsparły wyceny obligacji skarbowych. W kraju doszło do lekkiego umocnienia krótkiego końca krzywej, a notowania dla kontraktów FRA obniżyły się w okolice 1,50%. W strefie euro, pomimo że inflacja powróciła do wartości ujemnych, po ostatnich spadkach rentowności reakcja rynku na dane była właściwie neutralna.
Ministerstwo Finansów podało, że zamierza w październiku przeprowadzić jedną aukcję o wartości 5-10 mld PLN. Przetarg odbyłby się 29 października lub zostałby przesunięty na 5 listopada. Taki płynny wybór ostatecznego terminu emisji wynika zapewne z fakt, że 25 października odbędą się wybory parlamentarne. Ogłoszenie ostatecznych wyników może mieć w pierwszym momencie istotny wpływ na notowania obligacji. Przesunięcie w czasie oferty może uspokoić rynek. Poza regularną aukcją odbędą się jeszcze trzy przetargi zamiany (pierwszy 8 października), na których będą odkupowane papiery zapadające w tym i w 2016 r.
Joanna Bachert
Mirosław Budzicki
PKO Bank Polski
Biuro Strategii Rynkowych