Banki: Pieniądze albo życie!

Jan Osiecki
Wojciech Stawski

Ostatni napad, mający miejsce 25 września, zakończył się pechowo dla bandyty. Mężczyzna dosłownie wpadł w ręce policjantów, kiedy wybiegał z łupem w rękach z budynku. – Policjanci przejeżdżający ulicą Malczewskiego dostrzegli osobę, która kręciła się przed wejściem do znajdującego się tam banku. Mężczyzna zachowywał się dość podejrzanie i kiedy wszedł w końcu do budynku, patrol postanowił sprawdzić, co się dzieje – opowiada Anna Kędzieżawska z Komendy Stołecznej Policji.

Kiedy policjanci podjeżdżali pod placówkę, 27-letni mężczyzna podszedł do kasjerki i grożąc trzymanym w dłoni pistoletem zażądał pieniędzy. Chwilę potem biegł z łupem w rękach w stronę wyjścia. Policjanci zablokowali mu drogę ucieczki. – Mężczyzna wyciągnął pistolet i wymierzył w stronę funkcjonariuszy – relacjonuje Anna Kędzieżawska. Strzały jednak nie padły, broń okazała się plastikową atrapą. Rabuś w przypł...