Pekao TFI o trzech szokach dotykających polską gospodarkę i prognozach na przyszłość

Pekao TFI o trzech szokach dotykających polską gospodarkę i prognozach na przyszłość
Jacek Babiński Fot. Pekao TFI
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Czy druga połowa roku będzie lepsza pod względem inwestycyjnym? Kiedy inflacja osiągnie szczyt? Czy czeka nas spowolnienie gospodarcze? Jak będą zachowywały się poszczególne klasy aktywów w drugim półroczu 2022 r.? Dlaczego warto zadbać o dywersyfikację inwestycji? ‒ poniżej Jacek Babiński, wiceprezes Zarządu Pekao TFI wraz z zespołem zarządzających udzielają odpowiedzi na powyższe pytania oraz przybliżają możliwe scenariusze dla rynków na drugą połowę 2022 r.

Rozważając wydarzenia rynkowe i gospodarcze z ostatnich kwartałów można pokusić się o uogólnienie, że w ostatnich kwartałach mamy do czynienia z sekwencją trzech szoków. Pierwszym z nich był szok inflacyjny, który rozpoczął się w 2021 r. rozwianiem nadziei na przejściowość wzrostu cen, a prawdopodobnie jego kulminację obserwujemy obecnie, z wojną w Ukrainie w tle.

Narracja rynkowa w drugiej połowie 2022 roku uplasuje się pomiędzy motywem wzrostu cen a dyskusjami nad słabnącym tempem aktywności gospodarczej

Drugim uderzeniem jest szok stóp procentowych wywoływany przez banki centralne. Włodarze polityki pieniężnej po obydwu stronach Atlantyku przystąpili do walki z inflacją późno, ale z przytupem. Podwyżki stóp procentowych zmniejszają obroty trybów gospodarki, poprzez podnoszenie kosztu kredytu oraz pośrednio za sprawą spadającej wartości inwestycji gospodarstw domowych.

Naturalnie więc trzecim szokiem jest spadek aktywności gospodarczej.

Czytaj także: Bank Światowy: możliwe wzmocnienie potencjału wzrostu gospodarczego Polski, ale potrzebne są reformy

Obawy inwestorów

W naszej ocenie znajdujemy się obecnie w momencie przejściowym, w którym szok inflacyjny powinien wygasać. Szok stóp procentowych jeszcze trwa, ale według nas rynki już go w dużej mierze zdyskontowały. Rozpoczyna się natomiast szok wzrostowy.

Stąd wydaje nam się najbardziej prawdopodobne, że narracja rynkowa w drugiej połowie 2022 roku uplasuje się pomiędzy motywem wzrostu cen a dyskusjami nad słabnącym tempem aktywności gospodarczej.

Możliwe wręcz, że to rozważania nad głębokością spowolnienia gospodarczego, a może wręcz recesji, będą dominującym tematem dla inwestorów. Wobec powyższego, w naszym bazowym scenariuszu rynkowym wciąż stawiamy na ostrożność w podejmowaniu ryzyka inwestycyjnego.

Bessa obligacyjna

Jednocześnie jednak widzimy duże szanse na odwrócenie się złej passy aktywów odwrotnie skorelowanych z inflacją, których czołowym przedstawicielem są obligacje stałokuponowe emitowane przez podmioty o wysokiej wiarygodności kredytowej. Niewątpliwie ich przecena w pierwszej połowie roku przejdzie do annałów jako najbardziej brutalna bessa obligacyjna od XIX wieku.

Rynki są jednak cykliczne i w związku z tym powrót zysków z inwestycji obligacyjnych wydaje się nam tylko kwestią czasu. Naszym zdaniem mieszanka hamującej gospodarki, szczytu inflacji oraz wysokich rentowności (niskich cen) zapewne okaże się skutecznym antidotum na obligacyjne bolączki.

Przecena w pierwszej połowie roku przejdzie do annałów jako najbardziej brutalna bessa obligacyjna od XIX wieku

Przekładając to na język produktowy, oczekujemy, że drugie półrocze będzie sprzyjać zarówno rozwiązaniom dłużnym krótkoterminowym, jak i obligacyjnym. Te drugie mają w naszej ocenie obecnie większy potencjał, przy czym preferujemy strategie oparte o obligacje emitowane przez podmioty o wysokiej wiarygodności – obligacje skarbowe, obligacje samorządowe oraz obligacje korporacyjne o ratingu inwestycyjnym.

Czytaj także: Ludwik Kotecki z RPP: średnioroczna inflacja w 2023 r. może być wyższa niż w 2022; czeka nas scenariusz stagflacji

Rewizja w dół zysków spółek

Znacznie trudniej jest nam wykrzesać optymizm opisując naszą ocenę perspektyw akcji w najbliższych miesiącach. Widmo rewizji w dół zysków spółek oraz impasu politycznego w największych gospodarkach świata to według nas główne powody wspierające tezę o tym, że bessa jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa.

Z drugiej strony to właśnie łatwość bycia dziś pesymistą na giełdzie, tj. skrajnie zły sentyment inwestorów, w połączeniu ze znaczną poprawą atrakcyjności wycen, mogą według nas sprawić, że notowania indeksów wykażą się większą odpornością niż dziś zakładamy.

Do tego rynki akcyjne są bardzo niejednolite, co może rodzić okazje inwestycyjne. Tak jak w pierwszej połowie 2022 roku obserwowaliśmy bardzo duże zróżnicowanie sektorowe na giełdach, tak w drugim półroczu wg nas również będzie szansa na uchwycenie spółek odpornych, bądź wręcz korzystających na spowolnieniu gospodarczym. Dlatego inwestując w akcje preferujemy rozwiązania aktywnie zarządzane alokacją oraz strategie nie-benchmarkowe.

Jednym z realnych według nas scenariuszy jest trwałe wejście gospodarek i rynków w reżim podwyższonej inflacji (przekraczającej cel banków centralnych)

Pierwsze pozwalają nam wyrazić ostrożność poprzez konserwatywne zaangażowanie w akcje oraz taktyczne zmienianie ich udziału w zależności od sytuacji. Z kolei niebenchmarkowe rozwiązania akcyjne dają nam dużą swobodę wyboru spółek, branż, sektorów, które w naszej ocenie oferują najwyższą relację potencjalnego zysku do ryzyka.

Miejmy też z tyłu głowy, że wybiegając myślami wprzód, nie pół roku, lecz o całe lata, jednym z realnych według nas scenariuszy jest trwałe wejście gospodarek i rynków w reżim podwyższonej inflacji (przekraczającej cel banków centralnych). W takim scenariuszu, akcje jawią się nam jako jedna z tych klas aktywów, która ma duże szanse na obronę siły nabywczej oszczędności. Tym bardziej więc uważamy, że to właśnie okresy strachu, pesymizmu i bessy warto wykorzystywać do akumulacji akcji w portfelu inwestycyjnym, obrawszy wcześniej kilkuletni horyzont dla takiej inwestycji.

Fundamenty inwestowania

Dzisiejszy świat może wydawać się kompletnie nieprzewidywalny, niepewny i najeżony ryzykami. Sami też mamy przeczucie, że jeszcze „upłynie dużo wody w Wiśle” zanim przejdziemy do tzw. nudnej codzienności. Jednakże rynki finansowe zaskakiwały już swoją zdolnością do adaptacji, wytwarzania odporności oraz tworzenia coraz to nowych okazji do pomnażania kapitału. Dlatego pozostajemy pokorni wobec prognozowania, świadomi mnogości scenariuszy (również tych pozytywnych!) i wierni wykutemu w boju procesowi inwestycyjnemu.

Mamy przeczucie, że jeszcze „upłynie dużo wody w Wiśle” zanim przejdziemy do tzw. nudnej codzienności

Fundamenty inwestowania się nie zmieniły ‒ kluczowe naszym zdaniem pozostaje konsekwentne trzymanie się założonej strategii inwestycyjnej, cierpliwość wobec horyzontu inwestycyjnego oraz dbałość o szeroką dywersyfikację inwestycji – pomiędzy klasami aktywów, geograficznie oraz w czasie.

Czytaj także: KE obniżyła prognozę wzrostu PKB Polski i podwyższyła inflacji na 2023 rok

Źródło: aleBank.pl