Panika powraca; SNB wkracza do akcji
Fala paniki i spekulacji ponownie ogarnęła rynki finansowe przy słabnącej wierze inwestorów, że sytuacja może zostać szybko zmieniona. W poniedziałek strach przyszedł z europejskiego sektora bankowego, który został zaskarżony przez amerykańską Federal Housing Finance Agency.
FHFA pozwała 17 banków, od których domaga się 196 mld dolarów odszkodowania za fałszywe informacje na temat jakości sprzedawanych Fannie Mae i Freddie Mac papierów opartych o kredyty hipoteczne. Wśród oskarżonych są m.in. Deutsche Bank oraz RBS, których akcje wczoraj traciły odpowiednio 9 proc. i 11 proc. i przewodziły wyprzedaży europejskich banków. Jakby tego było mało przez rynek przewinęła się plotka, że agencja S&P szykuje się do obniżki ratingu Włoch (obecnie jest to A+ z perspektywą negatywną). Jako powód wskazywana jest opieszałość włoskich polityków do przeprowadzenia stosownych reform fiskalnych. Na początku sierpnia rząd włoski przygotował plan cięć budżetowych na kwotę 48 mld euro, który miał doprowadzić do zrównoważenia budżetu do 2013 r., jednak ostatnie sygnały z rządowych kuluarów wskazują, że w samej partii rządzącej panuje różnica zdań w kwestii podatkowej i emerytalnej.
Dodatkowo plan oszczędnościowy w dużej mierze opiera się na walce z unikaniem płacenia podatków przez Włochów (proceder sięgający 120 mld euro w skali roku), co od dekady jeszcze nikomu w Italii się nie udało.
Nastroje we wtorek zmieniły się diametralnie po informacji, iż Szwajcarski Bank Centralny zdecydował się na ustalenie minimalnego kursu wymiany euro za franka na poziomie 1,20. W zeszłym tygodniu bank centralny popełnił błąd w kontaktach z rynkiem, gdyż w odróżnieniu od poprzednich tygodni, nie wydał oświadczenia o swojej gotowości do interwencji na rynku walutowym. W efekcie kurs EUR/CHF spadł z poziomów ponad 1,18 do blisko 1,10 i zagrażało to dalszą aprecjacją franka w kierunku parytetu. Dziś SNB przeszedł od słów do czynów, co wywołało gwałtowny wzrost eurofranka o 8,5 proc. W relacji do złotego szwajcarska waluta straciła ponad 8 proc. Szwajcarski Bank Centralny wykonał pierwszy krok kierunku normalizacji sytuacji na rynkach finansowych. Następny ruch należy teraz do europejskich i amerykańskich polityków oraz Fed.
Po porannym zamieszaniu wokół rynku franka szwajcarskiego dalsza część dnia upłynie na oczekiwaniu publikacji indeksu ISM dla usług z USA. Oczekiwany jest spadek do 51 pkt. z 52,7 pkt.
Konrad Białas
Dom Maklerski AFS