Otoczenie wymusza zmiany
Banki spółdzielcze, tak jak wszystkie tradycyjne banki w Polsce i w Unii Europejskiej, stoją przed gigantycznymi wyzwaniami. Rewolucja, która zachodzi w technologii, w ekonomii, ale też w regulacjach, które czasem nie nadążają za rewolucją – można zaryzykować stwierdzenie – nigdy nie była tak szybka. Odpowiedź na kryzys finansowy, który miał miejsce w latach 2008 i kolejnych jest taka, że stykamy się w tej chwili z szokiem regulacyjnym, zalewem regulacji, na które musimy wszyscy w jakiś sposób odpowiedzieć. Tyle tylko, że w warunkach lokalnych, mniejszych banków spółdzielczych, odpowiedź bywa trudniejsza, niż dla dużych korporacji bankowych. Banki spółdzielcze immanentnie mają mniejsze zasoby, które mogą dedykować, przeznaczyć na zalew regulacji.
Kolejne kwestia to rewolucja cyfrowa, digitalizacja i wszystko to, co wiąże się z mediami społecznościowymi – ich dyktatem w różnych dziedzinach życia – począwszy od zamówienia jedzenia z restauracji, czy zakupów w pobliskim markecie, poprzez również usługi bankowe. Z tym się także musimy zmierzyć, dlatego, że tradycyjne banki, w tym spółdzielcze, w sposób szczególny, tracą swoją wyjątkowość jeśli chodzi o podpowiadanie klientom z jakich rozwiązań korzystać i jak kształtować własne finanse. To jest wielkie wyzwanie dla nas.
Należy także spojrzeć na sprawy, które tkwią w ekonomice banków spółdzielczych. Przed nami proces integracji wewnątrzsektorowej i poszukiwania zmniejszenia kosztów. Wymusi to ekonomia, zalew regulacji, ale też digitalizacja i konieczność wchodzenia w nowe technologie i nadążania za dużymi bankami komercyjnymi, za fintechami oraz za mediami społecznościowymi, które dysponują nieograniczonym w dzisiejszym świecie dostępem do klienta, do jego danych.
Moim zdaniem przewaga jaką mamy jeśli chodzi o bliskie, ścisłe relacje z klientami, jeszcze przez jakiś czas będzie pozostawać, ale jej znaczenie – szczególnie co do pewnych grup klientów, czy to prostej bankowości konsumenckiej, finansów gospodarstw domowych – będzie malało. O ile ta relacja będzie nadal istotna dla przedsiębiorców – zawsze rozmawiamy na linii przedsiębiorca – bankowiec o rzeczach trochę bardziej skomplikowanych i spotkanie twarzą w twarz jest nierzadko konieczne – o tyle w finansach osobistych przewaga polegająca na relacji wraz ze zmianą pokoleń będzie malała. Jest to wielkie wyzwanie.
Wydaje mi się, że sposobem z jednej strony może być poszukiwanie form kontaktu za pomocą cyfrowych sposobów dostępu klienta do banku – za tym musimy nadążać. Z drugiej strony pozostawienie pewnych zasobów w bankach spółdzielczych i ich oddziałach, które będą dedykowane bezpośredniemu kontaktowi.
Proszę pamiętać, że banki spółdzielcze działają w środowisku, które nieco wolniej reaguje na rewolucję cyfrową. Mówimy teraz dużo o silver economy, za którą też trzeba nadążać i przystosowywać placówki bankowe, personel do tych wyzwań. Szybkość zmian technologicznych będzie wymuszała – nawet u młodych pokoleń, które znają się na technologii – za kilkanaście lat, gdy wejdą w wiek dojrzały również wsparcia w zakresie przyswajania nowych technologii, które w tempie wykładniczym będą się pojawiać. Nie jest tak, że rewolucja jest już skończona. Tu upatruję szansy. Jako banki spółdzielcze musimy poświęcić mnóstwo czasu, środków, energii, aby nasz personel, placówki, aplikacje dostosować do tego, co nas czeka.