Opłaty likwidacyjne same w sobie nie są złe

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

 

121220.kuczmowski.artur.01.150x223Wypowiedzenie polisy inwestycyjnej przed upływem 5 lat, może kosztować od 50 do 100 procent zgromadzonych na niej środków. Kontrowersje wokół opłat doprowadziły w latach 2010-2012 do szeregu procesów sądowych, kilkakrotnie zakończonych przyznaniem racji skarżącym firmy ubezpieczeniowe klientom. Kiedy jednak bliżej przyjrzeć się opłatom likwidacyjnym, nie sposób pominąć trzech fundamentalnych argumentów na ich obronę.

Argument pierwszy: koszty ubezpieczyciela

Realistycznie rzecz biorąc, ubezpieczyciel jak każdy dostawca usług bądź produktów, ponosi określone koszty: wytworzenia i dystrybucji produktów (w rozmaitym zakresie dotyczy to zarówno produktów ubezpieczeniowych jak i ubezpieczeniowo-inwestycyjnych), a następnie administrowania produktem. Zwrot z poniesionej inwestycji, czy – inaczej ujmując, pełna amortyzacja poniesionych kosztów, zostały w przypadku większości polis inwestycyjnych obliczone w taki sposób, aby następowały po 10 latach opłacania polisy. Zerwanie umowy przed tym czasem to strata dla ubezpieczyciela. Stąd wprowadzenie opłat likwidacyjnych. Ich wysokość – jak każda wartość w biznesie – może być przedmiotem debaty bądź negocjacji. Zasadność obowiązywania opłat likwidacyjnych pozostaje jednak poza wszelką dyskusją. Oczywiście, Towarzystwa Ubezpieczeń mogą w każdej chwili (jak to było w przypadku ubezpieczeń uniwersalnych) ukryć koszty w formie opłaty za ryzyko ubezpieczeniowe. Pozbawi to jednak rzeczone produkty charakteru inwestycyjnego.

Argument drugi: dostęp do rozwiązań inwestycyjnych

Mówiąc o ubezpieczeniach na życie z UFK, nie sposób pominąć kwestii dostępu do rozwiązań inwestycyjnych oraz progu wejścia. W klasycznych rozwiązaniach Unite-Liked, 100% środków wpłacanych przez klienta alokowanych jest do funduszy inwestycyjnych. Próg wejścia wynosi 200 zł. Nierzadko już za tą kwotę, otrzymujemy dostęp do najlepszych światowych funduszy inwestycyjnych (również do FIZ), „bezpośrednio” dostępnych wyłącznie zamożnym klientom. Pozwala to pomnażać kapitał z wykorzystaniem funduszy dostępnych zazwyczaj od wyższego progu wejścia w inwestycje. Zgodnie ze wszelką rynkową logiką, udostępnienie klientowi platformy z dostępem do 100 funduszy polskich i zagranicznych, opłacalne staje się dopiero w momencie, kiedy zainwestuje on co najmniej kilka tysięcy złotych. Jedynym sposobem na uniknięcie wysokiego progu wejścia jest zagwarantowanie, że stosowne środki zainwestowane zostaną w dłuższym okresie czasu. Tak więc opłata likwidacyjna obowiązująca przez określony czas, jest między innymi prostą konsekwencją otrzymania niskiego progu wejścia na platformę inwestycyjną. Jednym słowem – coś za coś.

Argument trzeci – wolny rynek i świadome podpisywanie umów

Każda osoba przystępująca do umowy ubezpieczenia – niezależnie czy jest to polisa inwestycyjna czy tradycyjne ubezpieczenie, ma możliwość i obowiązek zapoznania się z Ogólnymi Warunkami Ubezpieczenia (OWU), a także z tabelą opłat. Ubezpieczyciel ma zaś obowiązek udostępnienia tych informacji, zanim umowa zostanie zawarta. Powinniśmy oczywiście nieustannie pracować nad standardami informacyjnymi – tak aby przypadki podpisywania umowy przez niedoinformowanego klienta, zdarzały się jak najrzadziej. Klient ma prawo oczekiwać przejrzyście zredagowanych i wyjaśniających wszelkie koszty oraz rodzaj ryzyka inwestycyjnego, dokumentów. Ma jednak również obowiązek zapoznania się z nimi ze zrozumieniem. Podstawą sprawnego działania gospodarki jest – na równi ze swobodą prowadzenia działalności gospodarczej – świadome podpisywanie i dotrzymywanie umów. To tutaj leży rozwiązanie znacznej części problemów z opłatami likwidacyjnymi.

Nic za wszelką cenę

Opłaty likwidacyjne należy uznać za niesprawiedliwe, kiedy zobowiązanie do nich powstało w wyniku źle sprzedanego produktu, a klient został fałszywie poinformowany. Mówimy wówczas o missellingu – czyli nieetycznej sprzedaży, wprowadzeniu kupującego w błąd: celowo lub w wyniku braku profesjonalizmu sprzedającego. Produktów inwestycyjnych nie można sprzedawać za wszelką cenę. Oferowanie polis z UFK osobom, które nie są zdecydowane na długoterminowe inwestowanie, to poważny błąd. Jednakże w przypadku właściwego dopasowania produktu do potrzeb klienta, problem ten nie istnieje. Ubezpieczenie na życie z UFK to z reguły inteligentnie skonstruowany produkt, pozwalający na skuteczne, długoterminowe inwestowanie. Opłaty likwidacyjne wpisane są w jego konstrukcję i logikę. Dopatrywanie się wad tej konstrukcji nie sprawi, że do Rzecznika Ubezpieczonych spływać zacznie mniej skarg. Rzetelna sprzedaż i świadome kupowanie, zmieniłyby o wiele więcej.

Artur Kuczmowski
członek zarządu Agent Transfer