Opinnie: Walutowe spory

Marek Rogalski

Niezależnie od tego, że jest to ekstrapolacja historycznych wydarzeń i zależności, która nie uwzględnia (i nigdy nie będzie w stanie tego zrobić) ewentualnych nowych czynników, mogących w każdym momencie zaistnieć i wpłynąć na zmianę układu sił pomiędzy podażą a popytem. Kiedyś spotkałem się z określeniem „filozof rynku”. Najpierw mnie to ubawiło, ale po dłuższym przemyśleniu stwierdziłem, że coś w tym jest….

Na początku zaznaczę, że sam jestem analitykiem, który próbuje przewidzieć przyszłe wydarzenia. Oczywiście, tak jak wszyscy korzystam z modeli, które jednak bazują na historycznych zależnościach. Przy określaniu możliwych scenariuszy większe znaczenie ma tak naprawdę doświadczenie, jakie nabywa się podczas codziennych obserwacji rynkowych zmian i zależności. Szczerze przyznam, iż nie skupiam się wyłącznie na analizie makroekonomicznej, ale też na subtelnej analizie wykresów i próbach określenia rynkowych nastrojów. Czyli innymi słowy kwestiach psychologicznych, które są bardzo trudno mierzalne. Bo czy istnieje coś takiego, jak efektywny rynek, który będzie zachowywał się zgodnie ...