OPINIE zawieszone w sieci: listopad 2011

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

nbs.2009.03.foto.32.a.200xFINANSOWY "GENIUSZ"

Do niedawna banki szwajcarskie uchodziły na świecie za symbol pewności i zaufania. Wiadomość, że UBS (największy bank szwajcarski) stracił 2,3 mld dol. na nielegalnych spekulacjach 31-letniego maklera, mocno zachwiała tą opinią. Pracujący od pięciu lat w banku Kweku Adoboli zaczął swe operacje trzy lata temu. I nikt tego nie zauważył! Do dymisji podał się jego bezpośredni przełożony. A szef firmy? Prezes UBS Oswald Grübel oświadczył, że Kweku Adoboli działał sam. W wywiadzie dla szwajcarskiego tygodnika "Der Sontag" prezes Grübel miał powiedzieć: "jeśli ktoś działa z kryminalną energią, niczego nie da się zrobić. W naszym biznesie tak będzie zawsze". Zakładając, że dziennikarze nie przekręcili słów prezesa, jest to zdumiewająca deklaracja impotencji systemu bankowego. Impotencji, która może grozić globalnym kataklizmem.

Global Synthetic Equity to nazwa działu, w którym pracował finansowy „geniusz”. Dla niewtajemniczonych – wszystko, co w finansach ociera się o słowo „syntetyczne”, to nic innego jak tzw. derywaty, rozmaite instrumenty pochodne, które niewielu prezesów w wieku ponad 50 lat rozumie. Handlując akcjami, trzeba się nieco spocić, aby stracić miliardy. Lecz gdy przychodzi do derywatów, idzie to jak po maśle. Zwłaszcza gdy nie do końca wyczuwa się skalę zagrożeń.

(…) UBS chwalił się, że dokonał wszechstronnego przeglądu swych praktyk i mechanizmów kontroli po tym, jak na handlu akcjami w latach 2008-09 stracił 50 mld (!) dol. „Nie spoczniemy, dopóki nie pomożemy naszym klientom osiągnąć ich celów finansowych” – brzmi hasło obecnej kampanii reklamowej szwajcarskiego banku. W atrakcyjnych hasłach sektor bankowy nie ma sobie równych. Nie ma sobie równych także, gdy idzie o skalę strat i afer. W jakim innym sektorze gospodarki pracownik niskiego szczebla może w sposób niezauważony wystawić pracodawcę na miliardowe straty? I – co równie ważne – jaki inny sektor poza finansami wyciągnie do państwa, czyli podatnika, rękę po wsparcie, gdy mu się przytrafi wpadka na własne życzenie?

Polityka.pl
Andrzej Lubowski, korespondent w USA

ZŁOTÓWKA W PUŁAPCE

Czołowe banki inwestycyjne świata przygotowują atak spekulacyjny na Polskę. Spekulanci wykorzystują zmienność manipulowanego przez nich kursu złotego. Rezerwy walutowe NBP są ograniczone. Wynoszą 107 mld dolarów (koniec sierpnia 2011 r.), przy dziennych obrotach na światowym rynku FOREX w wysokości 4 bln dolarów (kwiecień 2010 r.). Dzienne obroty na rynku walutowym FOREX z udziałem złotego są rzędu 6 mld dolarów. Przedmiotem gry spekulacyjnej przeciwko Polsce będzie kilkadziesiąt miliardów euro. Nieoficjalnie mówi się nawet o 40-50 mld euro w głównej fazie. Dla ustalenia wagi przyjmiemy atak z wykorzystaniem 10 mld euro. Jaki jest mechanizm ataku? Pierwsza faza. Przygotowania. Skup taniego złotego przez wtajemniczone banki inwestycyjne. Średni kurs 4,4 zł/euro (poziom kursów orientacyjny). Spekulant sprzedaje 10 mld euro, kupując 44 mld zł. Druga faza. Interwencja NBP i atak hien. Skup taniej waluty sprzedawanej w ramach interwencji przez NBP. Średni kurs 4,1 zł/euro. Spekulant sprzedaje 44 mld zł, kupując 10,73 mld euro. Trzecia faza. Porażka NBP, koniec interwencji. Złoty leci na zbity pysk. Średni kurs 4,6 zł/euro. Spekulant sprzedaje 10,73 mld euro, kupując 49,36 mld zł. Czwarta faza. Odbicie złotego po panice. Średni kurs 4,5 zł/euro. Spekulant sprzedaje 49,36 mld zł, kupuje 10,97 mld euro.

Zysk bankierów inwestycyjnych z wszystkich faz ataku wynosi 1 mld euro z każdych 10 mld euro zaangażowanych w pierwszą fazę, stopa zysku 10 proc. W szumie komputerów i stukocie klawiszy. Bez produkcji, bez plonów, dzięki manipulacji oraz dostępie do informacji, które uczyniono poufnymi dla obywateli.

Onet.pl BLOG
Tomasz Franciszek Urbaś, Inicjator Ruchu Wolność i Godność

FIRMOWE PRANIE

Cyrk na kółkach! Najniższy pracownik typu doradca z funkcją kasjera, odwalający całą czarną robotę – wpłaty, wypłaty, przelewy, reklamacje, rezygnacje itp., jest nikim. Nieważne, że kolejka do drzwi, że ludzie się niecierpliwią. Ważna jest tylko sprzedaż, wciskanie ludziom kitu, że produkty PKO to taki świetny interes dla klienta. Nikt nie chce słyszeć, że ta góra codziennych obowiązków już jest ponad siły, że potrzebne są ręce do pracy, bo nie dajemy rady… Z ...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI