Opinie: Ropa i jej zakładnicy

Marek Rogalski

Fundamentaliści twierdzą, że nie ma do tego żadnych podstaw, bo podaż nadąża za popytem, ale spekulanci patrzą na to inaczej. Efekt jest taki, że na przestrzeni ostatnich trzech miesięcy cena baryłki ropy Brent podrożała o 15-20 USD w okolice 125-130 USD, a amerykańskiej WTI o 5-10 USD w okolice 105-110 USD.

Gospodarka USA jeszcze tego nie odczuła, ale europejska już tak – dobrze pokazały to spadki szacunkowych wskaźników PMI w strefie euro, jakie zostały opublikowane 22 marca. Indeksy PMI to nic innego, jak sondaże i ankiety przeprowadzane wśród przedsiębiorców – dlatego też warto do nich podejść z dużą uwagą. Zwłaszcza jeżeli negatywny trend się utrwali, mogą wrócić trudne czasy dla strefy euro. Głębsza – od i tak już spodziewanej – recesja będzie dużym problem dla krajów peryferyjnych z południa Europy. Podjęte przez tamtejsze rządy wysiłki na rzecz ograniczenia nadmiernego długu i deficytu, które na razie skoncentrowały się głównie na cięciach wydatków i podnoszeniu podatków, mogą wpędzić tamtejsze gospodarki w niebezpieczną pętlę kryzysu. Recesja będzie się pogłębiać, co ostatecznie sprawi, iż dług zamiast się zmniejszać, będzie narastać, co skwapliwie i dość szybko odnotują spekulanci.

Politycy po raz kolejny nie odrobili lekcji z ekonomii, bo jeżeli ...