Opinie: Pacyfiści

Jan K. Solarz

Rewolucja lutowa na Ukrainie uaktywniła partię wojny. Najpierw w wyniku wojny prewencyjnej zostało zajęte terytorium Krymu. Później demokratycznie wybrany prezydent Ukrainy nie zamroził wojny z Rosją, nie zabiegał o jej poparcie przez nowy parlament. Partia wojny, do której wydaje się należy, zawsze uznaje walką o strefę żywotnych interesów za wypowiedzenie wojny.

Partia wojny zdołała przekształcić wojnę domową na Ukrainie w wojnę z odwiecznym wrogiem. W tych warunkach nie ma miejsca na głos pacyfistów, którzy chcą bezpieczeństwa dla swoich dzieci.

Partia wojny głosi, że wszystkiemu jest winna demokracja. Brak wodza, który prowadzi do zwycięstw to jedyne źródło chaosu w XXI w. Pacyfiści to demokratyczni idioci, pożyteczni, bo pokazują, jak bardzo są naiwni.

Partia wojny nie ma narodowości. Ona jest ponadnarodowa, napędzana wizją świata, w którym wszyscy walczą z wszystkimi i zwyciężają silniejsi, a więc tacy, którzy zakneblowali usta pacyfistom. Obecnie pacyfiści nie są już nikomu potrzebni.

Mija sto lat od zwycięstwa partii wojny i 8 mln trupów, w tym miliona Polaków walczących po obu stronach frontów I wojny światowej. Tuż przed jej wybuchem pacyfiści triumfowali. Dziś pacyfiści wyparowali z sieci internetowych oraz środków masowej komunikacji. Partia wojny narzuciła swoją narrację wydarzeń.

Pacyfiści ...