Opinie: Marna siła przekonywania

Marek Rogalski

Na początku roku szef Europejskiego Banku Centralnego kilkakrotnie zapewniał o tym, że drugie półrocze przyniesie ożywienie w gospodarce. Inwestorzy to kupili, bo w styczniu faktycznie otrzymaliśmy wiele lepszych odczytów po stronie takich wskaźników wyprzedzających, jak chociażby indeksy PMI. Teraz okazuje się, że nawet główna lokomotywa – czyli Niemcy – znów zaczyna spowalniać, choć politycy Angeli Merkel cały czas temu zaprzeczają – wiadomo, wybory do Bundestagu są już we wrześniu. Z kolei decydenci w ECB zdecydowali się na początku maja obniżyć główną stopę procentową do 0,50 proc., co tylko nasiliło obawy, że sytuacja jest znacznie trudniejsza.

Zwłaszcza że bank centralny dał do zrozumienia, że jest gotów do dalszych działań, w tym rewolucyjnego posunięcia w postaci ujemnej stopy od depozytów. Jakie faktyczne zagrożenia dostrzega szef Europejskiego Banku Centralnego i dlaczego decyduje się na pozbywanie się kolejnych elementów swojego arsenału?

W lipcu ub.r. Mario Draghi powiedział sł...