Opinie: Jak trwoga to…
Śledząc publikacje prasowe, trudno się oprzeć wrażeniu, że w dociekaniach nad obecnym kryzysem wszystkie spojrzenia kolejny raz kierowane są do dwóch głównych koncepcji ekonomicznych: różnych odmian liberalizmu gospodarczego oraz keynesizmu. Przypomina to trochę słynne zdanie Ludwiga Wittgensteina, że cała historia filozofii to nic innego, jak tylko komentarze do Platona.
Marek Urbaniak
Dosyć trafnie myślenie polityków zdiagnozował John M. Keynes, gdy w 1936 r. pisał: „Choć rządzący uważają się za niezależnych pragmatyków, to tak naprawdę w rzeczywistości zawsze są niewolnikami teorii jakiegoś dawno zmarłego ekonomisty”. Gwoli ścisłości należałoby dodać, że dotyczy to, przynajmniej współcześnie, jedynie tych polityków, którzy z ekonomią bratali się nie tylko na poziomie transakcji kupna-sprzedaży. Nie od rzeczy będzie bowiem uwaga, że pomiędzy światem polityki do lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku a następnym okresem można dostrzec wyraźną różnicę nie tylko średniej wieku polityków, ale także średniej wiedzy i ogólnego przygotowania do udziału w sprawowaniu władzy. Dotyczy to zwłaszcza kultury prawnej i właśnie ekonomicznej.
Dlatego gdy dzisiaj wraca moda na teorie ekonomistów ze „szkoły austriackiej”, to nie zawsze wiadomo o kim jest mowa. A warto pamiętać, że to właśnie przedstawiciele tego kierunku myślenia, np. Mises czy Hayek, byli intelektualnymi wzorcami dla reaganomiki i thatcheryzmu. Dominujący w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych keynesizm okazał się za mało skuteczny, aby poradzić sobie z kryzysem naftowym początku lat siedemdziesiątych. Jeśli bowiem dzisiaj sięgnąć do założeń gospodarczych, jakie miały być zrealizowane w USA przez te nowe trendy neoliberalne, to tylko przyklasnąć. Ale niestety skończyło się tylko na szczytnych założeniach. Planowano zlikwidowanie deficytu budżetowego, ograniczenie wydatków budżetowych oraz lepszą kontrolę ...
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI