Opłaca się inwestować w wino

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

wino.250xW czasach globalnego kryzysu coraz bardziej popularne stają się alternatywne formy pomnażania kapitału. Jedną z nich są inwestycje w wino, które zdobywają sympatyków na całym świecie oraz w Polsce. Jednak warto pamiętać o tym, że aby zarobić na winie, trzeba cierpliwie czekać na zyski.

Jak podaje firma doradcza Wealth Solutions (członek Związku Firm Doradztwa Finansowego), Polacy w szlachetny trunek zainwestowali już ok. 120 mln zł. Wino staje się coraz popularniejsze na całym świecie, chętnych na ten alkohol przybywa w Rosji, Brazylii, a w szczególności w Chinach.

eAlkohol produkowany pod inwestycje dotyczy najbardziej wyselekcjonowanych gatunków win, które pochodzą najczęściej z francuskich winnic z rejonu Bordeaux-Medoc, Saint-Jemilion czy niektórych rejonów Burgundii. Handel winami odbywa się w Londynie, Singapurze oraz Chicago, natomiast przechowywanie skrzynek z alkoholem ma miejsce w winnicach o wysokim standardzie, głównie w Londynie. W Polsce inwestować można za pośrednictwem firm doradczych, które specjalizują się w przeprowadzaniu takich inwestycji.

Dobry czas na inwestycje w wino?

Inwestycja w wino może być bardzo intratna, głównie za sprawą rosnącego zapotrzebowania na cenione roczniki przy ich niewielkiej ilości dostępnej na rynku. Ze względu na dużą popularność zarówno wśród konsumentów, jak i kolekcjonerów, alkohol z czasem sprzedać można po bardzo atrakcyjnych cenach. – Produkcja wybitnych win w każdym roku jest ograniczona, z powodu wielkości winnic oraz zabiegów zmniejszających plony w celu podniesienia ich jakości, a popyt zawsze przewyższa tu podaż. Jeżeli do tego dodamy fakt, że nie da się wypuścić ponownie na rynek wina z danego rocznika i danej winnicy, oraz to, że trunki po osiągnięciu dojrzałości znikają z rynku w wyniku bieżącej konsumpcji, to wzrost ich wartości w czasie staje się zupełnie logiczny. To jest właśnie największa zaleta rynku wina. – tłumaczy Paweł Morozowicz, Wealth Solutions i Związek Firm Doradztwa Finansowego (ZFDF).

Inwestycja w wino posiada więcej istotnych zalet. Wśród nich można wymienić bezpieczeństwo – na tą formę lokowania pieniędzy kryzys nie ma wpływu. Do czynników wspomagających zysk możemy zaliczyć wiek wina, klasę trunku, miejsce pochodzenia czy ilość wyprodukowanych butelek, czyli te elementy, o których jesteśmy informowani przy zakupie. W trakcie trwania procesu inwestycyjnego te czynniki, oprócz wieku, który działa jedynie na korzyść, nie mają prawa się zmienić. Poza tym wino jest dobrem bardzo trwałym, w porównaniu do np. papierów wartościowych

Im starsze wino, tym droższe

Pomimo wielu zalet, inwestowanie w wino nie jest dla każdego, a już na pewno nie dla osób, które oczekują szybkich zysków. – Inwestycja w wino jest dość specyficzna. Po pierwsze ma charakter długoterminowy, a rekomendowany okres inwestycji to minimum 5 lat. Nie jest to więc biznes przeznaczony dla osób, które spodziewają się szybkich zysków i transakcji. Oczywiście posiadane skrzynki można sprzedać wcześniej, ale to, w proponowanym przez nas okresie, historycznie osiągano najwyższe stopy zwrotu. Minimalne jest również prawdopodobieństwo poniesienia strat. W ciągu ostatnich 25 lat inwestycje w wino charakteryzowały się znaczenie wyższymi średnimi zyskami w okresach 5-letnich, niż rynki akcji czy złota. Dla porównania średnia 5-letnia stopa zwrotu z inwestycji w wino wyniosła 111%, w przypadku indeksu S&P500 49%, w przypadku indeksu DAX 61%, zaś w przypadku złota również 49%. W ciągu ostatniego ćwierćwiecza nie zdarzyło się również, żeby 5-letnia inwestycja oparta o indeks Liv-ex Investables przyniosła straty- Paweł Morozowicz, Wealth Solutions, ZFDF.

Według ankiety przeprowadzonej przez portal bankier.pl główną zaletą charakteryzującą inwestycje alternatywne jest to, że ich przedmiotem są obiekty fizyczne, które można w każdej chwili zobaczyć i przechowywać np. w domu. Są one namacalnym dowodem inwestycji i pomnażania kapitału. Dlatego więc osoby, które chcą mieć stałą pieczę nad przedmiotami w swoim portfelu inwestycyjnym, nie powinny lokować pieniędzy w wino. – Inwestowanie w wino – w przeciwieństwie na przykład do whisky – nie jest przeznaczone dla osób, które lubią trzymać swoją kolekcję alkoholi w domu. Wino wymaga odpowiednich warunków przechowywania i z tego powodu najczęściej trafia do specjalnych skarbców win znajdujących się w Anglii, takich na przykład jak Octavian Valtus. One gwarantują późniejszym nabywcom, że trunki nie były narażone na działanie niekorzystnych dla nich czynników. Przetrzymywanie win w takich magazynach ułatwia również obrót naszymi trunkami, ponieważ najwięksi brokerzy znajdują się w Wielkiej Brytanii, a swoje kolekcje w znajdujących się tam skarbach win przechowują również inni inwestorzy, kolekcjonerzy, restauracje, czy sieci hoteli. Przewiezienie ich do domu oczywiście jest możliwe, ale wtedy wina przestają być inwestycją i mogą co najwyżej posłużyć do uświetnienia rodzinnej uroczystości – wyjaśnia Paweł Morozowicz, Wealth Solutions, ZFDF.

Warto już zainwestować?

Inwestować w wino można w każdej chwili. Jednak ze względu na aktualną sytuacje na rynku, to właśnie teraz jest najlepszy moment na zakup trunków. – Po kilku latach gwałtownych wzrostów cen wina, doszło do ich korekty na rynku win bordoskich. Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia już w przeszłości i za każdym razem poprzedzała ona kolejną falę zwyżek cen. Z tego powodu obecny czas jest znakomity do budowania nowych portfeli winnych. Ceny wielu win zbliżyły się już do poziomów, przy których popyt konsumpcyjny może znacznie zmniejszyć dostępność tych win dla celów inwestycyjnych – Paweł Morozowicz, Wealth Solutions, ZFDF.