Odrodzenie na rynku domów w USA. Obligacje w cenie

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

analiza.wykres.01.400x297Świetne dane z rynku nieruchomości oraz brak pozytywnej niespodzianki, jeśli chodzi o odczyt inflacji CPI skutkowały wznowieniem spadków na parze EUR/USD. Dolar jest najmocniejszy do euro od 9 miesięcy. Złoty stabilny, nie traci dzięki rosnącym cenom na rynku długu.

Wydarzeniem wtorku na rynku walutowym były publikacje danych o inflacji i z rynku nieruchomości z USA. Wbrew pozorom ważniejsze okazały się te ostatnie. W lipcu odnotowano najwyższą w tym roku dynamikę wzrostu wydanych pozwoleń oraz rozpoczętych budów domów za oceanem. W ujęciu zanualizowanym, tj. przy założeniu utrzymania dotychczasowej dynamiki, w całym 2014 r. rozpocznie się budowa 1093 tys. domów (skok o 15,7 proc. m/m – najlepszy wynik od listopada). Od szczytu załamania na rynku nieruchomości w 2009 r., jedynie w przedostatnim miesiącu ubiegłego roku wskaźnik ten był wyży (1105 tys. an.). Korzystnie prezentują się również perspektywy na tamtejszym rynku nieruchomości. Liczba wydanych pozwoleń na budowę domów, prognozująca przyszłą wielkość tego typu inwestycji, zwiększyła się w ubiegłym miesiącu o 8,1 proc. do 1052 tys. (największy przyrost od kwietnia ub. r.).

Dane wskazują na dalsze, stopniowe ustępowanie słabości w kluczowym segmencie amerykańskiej gospodarki na początku III kw. Są jednocześnie silnym argumentem w rękach zwolenników bardziej restrykcyjnego podejścia do polityki pieniężnej w gronie członków Federalnego Komitetu Otwartego Rynku – organu Fed odpowiedzialnego za ustalanie stóp procentowych. W reakcji na publikację raportów dolar zyskał wobec większości najważniejszych walut. Każda informacja przybliżająca Fed do monetarnego zacieśnienia jest (i jeszcze długo będzie) odbierana jako sygnał do zwiększania zaangażowania w amerykańska walutę. Nie inaczej było i tym razem. Kurs EUR/USD wybił się z konsolidacji osiągając w nocy najniższy poziom od 7 listopada.

Obdarzona teoretycznie największym ładunkiem poznawczym informacja o kształtowaniu się cen w amerykańskiej gospodarce nie przyniosła większych zaskoczeń. Inflacja CPI spadła w lipcu o 0,1 pp. do 2,0 proc. r/r, a z wyłączeniem wrażliwych na wahania kategorii utrzymała na poziomie z czerwca (1,9 proc. r/r). Dokładnie na tym poziomie kształtowała się mediana oczekiwań ekonomistów. W kolejnych miesiącach spodziewane jest dalsze przyspieszenie tempa wzrostu cen konsumpcyjnych.

Jeśli chodzi o dane z Polski, ponownie nie najlepsze wieści z rynku pracy. Dynamika wynagrodzeń utrzymała się w lipcu na niskim poziomie (3,5 proc. r/r). W tym roku jedynie w styczniu odnotowano niższe tempo wzrostu płac. Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw w górę, zgodnie z prognozami.

Z informacji czysto rynkowych warto odnotować dalszy spadek rentowności rodzimych obligacji (w ślad za spadkami na rynkach bazowych). Krótki koniec krzywej jest na historycznych minimach. Dochodowość 10-latek zbliża się do minimów z maja 2013 r. (3,07 proc.). Wysoki popyt na obligacje wspiera notowania złotego, który pomimo rokowań związanych z kryzysem na Wschodzi oraz globalnym odchodzeniem od ryzyka, utrzymuje się na względnie stabilnym poziomie.

EURPLN: Złoty utrzymuje się w okolicach 4,1850 w relacji do euro i zbliża do 3,1500 w stosunku do dolara. Tylko dzięki dalszemu umocnieniu obligacji kurs USD/PLN, przy silnie spadającym eurodolarze, nie osiągnął nowych maksimów (powyżej 3,16). Dziś odczyty z Polski, które raczej nie dadzą impulsu do zwiększenia popytu na złotego. Na EUR/PLN rejony 4,18 to ceny do kupna, na USD/PLN szczyty nie zostaną (na razie) złamane.

EURUSD: Kurs wybił się z konsolidacji dołem, poniżej 1,3350. Spadkowy trend jest więc niezagrożony. Notowania znajdują się na najniższym poziomie od początku listopada. 1,3300 to kolejne techniczne wsparcie. Następne będzie dopiero blisko 200 pipsów niżej (1,3120). Szanse na korekcyjne odbicie maleją. Nie należy odbiegać od strategii zakładającej dalsze wzmocnienie amerykańskiej waluty w relacji do euro zarówno w krótkim, jak i średnim terminie.

Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS