Od Redaktora Naczelnego | Energetyka i demografia
Te dwa, wydawałoby się odległe od siebie, obszary w polskich realiach oceniane są jako kluczowe w kontekście przyszłości krajowej gospodarki. Eksperci zgodnie podkreślają potrzebę budowy infrastruktury energetycznej oraz konieczność wypracowania modelu transformacji demograficznej. A choć wydawałoby się, że są to problemy, które trudno powiązać i porównywać ze sobą, to przecież wiąże je jednak specyficzne tempo wdrożenia – zarówno zmiany w energetyce, jak i decyzje wpływające na demografię rozłożone są na dziesięciolecia. To okresy zdecydowanie dłuższe niż kadencje parlamentarne, muszą być zatem podejmowane w trosce nie o aktualne preferencje polityczne, a realne potrzeby kraju.
Według pierwszej wiceprezes Banku Gospodarstwa Krajowego prof. Marty Postuły, transformacja energetyczna, obok wyzwań związanych z demografią, będzie jednym z największych wyzwań dla polskiej gospodarki, przede wszystkim ze względu na bardzo duże potrzeby inwestycyjne w tym obszarze. – (…) To nie brak funduszy jest dziś wyzwaniem, a raczej skuteczne i efektywne ich wykorzystanie oraz mobilizacja dostępnego krajowego kapitału prywatnego – uważa prof. Marta Postuła.
Z kolei Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu, mówiąc o problemach naszej gospodarki po pierwsze wskazuje na utratę konkurencyjności związaną z wysokimi cenami energii. – To się odbija czkawką polskiej gospodarce. Obserwujemy to choćby w przemyśle, który powoli dźwiga się z postpandemicznego kryzysu. To również brak działań mających na celu zwiększenie potencjału polskiej gospodarki zwłaszcza w zakresie dwóch kluczowych czynników. Potrzebujemy zwiększenia inwestycji i podaży na rynku pracy. Bez tego nasz potencjał gospodarczy nie będzie rósł – przekonuje Janusz Jankowiak.
Tymczasem, zdaniem byłego ministra finansów dr. Stanisława Kluzy, mamy obecnie bardzo zły profil demograficzny. – Wiadomo, że społeczeństwo szybko się starzeje. Jesteśmy już za punktem, kiedy powstał rynek pracownika. Mamy bardzo silny wzrost wynagrodzeń realnych. Brak specjalistów i niespecjalistów jest czynnikiem ograniczającym naszą konkurencyjność. Jeśli przyjrzymy się różnym grupom wiekowym, to okaże się, że liczba dzieci i młodzieży spadła o 2,5 mln osób, a młodych dorosłych jest o 1,5 mln mniej. To znaczy, że rosną obciążenia osób zawodowo czynnych na rzecz utrzymania pokoleń w wieku emerytalnym – wyjaśnia dr Stanisław Kluza.
Zapewne demografia, jak i energetyka to zaledwie fragment wyzwań, na które w tym dynamicznie zmieniającym się świecie powinniśmy zwrócić uwagę. Jednak w dłuższej perspektywie bez rozwiązania tych dwóch problemów wdrożenie nowych rozwiązań, jak i modernizacja innych obszarów gospodarki mogą okazać się nierealne.
Zapraszam od lektury całego wrześniowego „Miesięcznika Finansowego BANK”.