Obiecujące dane EUROFINAS o consumer finance
Tempo rozwoju rynku kredytu konsumenckiego w Unii Europejskiej nie słabnie - wynika z opublikowanych ostatnio danych EUROFINAS, największej reprezentacji europejskiego przemysłu kredytowego. Pomimo obiektywnie dobrego otoczenia makro, niezbyt imponująco wypada polski rynek kredytowy. Jego słabość staje się jeszcze bardziej widoczna na tle wskaźników dynamiki na rynkach unijnych, choć dostrzegalne są symptomy ożywienia.
Statystyki EUROFINAS pokazują 9,3% wzrost wartości nowo udzielonych kredytów w III kwartale 2015 w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego. Jest to dziesiąty już z rzędu kwartał, w którym utrzymuje się tendencja wzrostowa, a – co ważniejsze – pozytywną dynamikę widać na większości rynków narodowych. Dobra koniunktura staje się udziałem nie tylko liderów takich jak Wielka Brytania, Hiszpania czy Włochy. Jednak nie rozkłada się ona równomiernie na wszystkie segmenty rynku. W III kwartale lokomotywą wzrostu były kredyty samochodowe, których wartość na całym rynku objętym danymi EUROFINAS wzrosła aż o 13,1%. W największym stopniu do tak wysokiej dynamiki przyczyniły się rynki brytyjski, hiszpański i włoski. Brytyjczycy sfinansowali zakupy samochodowe kredytem o 24,6% wyższe niż w III kwartale 2014 roku. W Hiszpanii wzrost wartości udzielonych kredytów samochodowych wyniósł 29,2% w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku, a we Włoszech – 20,2%. Wprawdzie Portugalia osiągnęła jeszcze lepszy wynik w tej kategorii produktów kredytowych, bowiem aż 33,5%, ale jego znaczenie dla całego rynku nie jest tak duże. Na szczególną uwagę zasługuje Hiszpania, gdzie – jak się wydaje – okres „suszy” kredytowej już minął. Pierwszy pełny rok dodatnich wskaźników wzrostu PKB nie byłby możliwy bez zasilenia popytu krajowego kredytami konsumpcyjnymi.
Zupełnie inaczej sprzedaż kredytów samochodowych kształtuje się w Polsce. Regres, a nie rozwój w tym segmencie rynku consumer finance trwa już kolejny rok – spadki sprzed dwóch lat będą się pogłębiać. Przypomnijmy, że wartość portfela kredytów samochodowych na koniec roku 2013 roku wyniosła 12,4 mld PLN, a w 2014 zmniejszyła o 800 mln PLN. Nic nie wskazuje na to, by w 2015 trend miałby się odwrócić. Niekorzystny trend ma miejsce w warunkach wzrostu liczby nowo zarejestrowanych samochodów osobowych i to nawet przy pobitym rekordzie z roku 2008. Okazuje się jednak, że z ogólnej liczby 258,2 tys. samochodów tylko 1/3 to zakupy indywidualne i – w ujęciu procentowym – o 3,9% mniejsze od tych z III kwartału 2014 roku. Lokomotywą wzrostu rynku kredytowego w Polsce ten segment na pewno nie będzie. Ale można zaobserwować pierwsze sygnały ożywienia w tym obszarze. Według raportu KPF-IRG SGH „Sytuacja na rynku consumer finance”, w analizowanym okresie, 8,3% gospodarstw domowych zadeklarowało prawdopodobieństwo zakupu auta w najbliższych 12 miesiącach, podczas gdy we wcześniejszym kwartale ten odsetek wyniósł 6,9%, a w poprzednich trzech nie przekroczył 3%. Optymizmem dostawców kredytów samochodowych może napawać fakt, że aż 53% spośród respondentów zakładających możliwość nabycia samochodu, przewiduje jego finansowanie przynajmniej w części przy pomocy kredytu.
Przyczyn regresu na rynku kredytów samochodowych (cel kredytu zakup samochodu i zabezpieczenie na nim) trzeba szukać w kredytach gotówkowych. „Gotówka” stała się dla banków najważniejszym produktem, a w umowie nie wskazuje się celu kredytowania. Jeśli środki z takiego kredytu zostaną wykorzystane na zakup samochodu, to kredyt nie będzie pokazany w statystykach jako „kredyty samochodowe”, ale konsumpcyjne. Wniosek ten dodatkowo wzmacnia systematycznie rosnąca przeciętna wartość kredytu konsumpcyjnego. Nie jest to wyłącznie polska specyfika, ponieważ podobne zjawisko ma miejsce np. w Holandii.
Hossa na unijnym rynku kredytów konsumpcyjnych nie kończy się wyłącznie na rynku samochodów nowych i używanych. Ogólnie wartość rynku kredytów konsumpcyjnych (bez uwzględnienia kredytów samochodowych) wzrosła o 7,5% i nic nie wskazuje, aby miało się to zmienić w najbliższej perspektywie pomimo tego, że dynamika w III kwartale była nieznacznie wyższa niż w poprzednim. Prawidłowością na tym rynku jest wysoka dynamika tzw. miesięcy letnich.Dania, Wielka Brytania, Włochy oraz Hiszpania utrzymują miano liderów rynku kredytów konsumpcyjnych. Rynek duński, choć mały pod względem wartości przeżywa okres boomu, o czym świadczy 21,1% wzrost. Biorąc pod uwagę wartość rynku pozostałych krajów, 15,4% wzrostu w Wielkiej Brytanii i 13,2% Włoch budzi podziw, bowiem są to wskaźniki ponad dwa razy wyższe niż w latach 2014/2013. Podobnie jak 8,1% Hiszpanii w porównaniu z 5,8% za lata 2014/2013.
Na rynku krajowym panuje marazm. Maleją ceny, stopy procentowe znajdują się na historycznie najniższym poziomie, maleje bezrobocie i rosną płace. Tymczasem, jak wynika z ostatnich danych Biura Informacji Kredytowej, we wrześniu w porównaniu z rokiem poprzednim udzielono ilościowo mniej kredytów o 4,7%, ale o 3% więcej w ujęciu wartościowym. Podobnie wygląda sytuacja na rynku kart kredytowych. Kurczenie się rynku kredytów konsumpcyjnych w ujęciu ilościowym przy rosnącej jego wartości charakteryzuje rynek, na którym banki zamykają się na ryzyko kredytowe. Jednym z czynników, które to powodują jest otoczenie polityczne i regulacyjne. Banki ciągle nie wiedzą, co politycy postanowią w sprawie „frankowiczów”.
– Wiadomo już jaki kształt przybierze podatek bankowy. Biorąc pod uwagę racjonalizację działań banków (mniej klientów, wyższe kwoty), to liczyły się one z opodatkowaniem aktywów. Ciekawe, że projektodawcy ustawy o podatku bankowym pominęli ten aspekt, pisząc uzasadnienie projektu. I jeszcze jedno spostrzeżenie: populistyczne kreowanie obrazu „banksterów” również maj swój wkład do dynamiki rozwoju rynku. Na pewno nie jest to wkład pozytywny. – komentuje dr Mirosław A. Bieszki, Doradca Ekonomiczny KPF.
Źródło: KPF