Nowoczesny Bank Spółdzielczy (maj 2010)
Polecamy majowy numer Nowoczesnego Banku Spółdzielczego.
Poniżej słowo wstępne Redaktora Naczelnego.
Istnieje wiele pomysłów na to, jak bank zrzeszający winien wykonywać funkcje apeksowe i jak prowadzić działalność komercyjną, aby nie być konkurentem dla BS-ów.
Grzegorz Krekora
W każdej drużynie gracze są obdarzeni większym bądź mniejszym talentem, część posiada duży potencjał, niektórzy mniejszy, lecz kompensują to pracowitością i solidnością. Aby w dłuższym horyzoncie czasu zespół wygrywał, każdy gracz winien znać w nim swoje miejsce i zadania, a także współpracować z innymi. Partnerzy muszą stanowić dobrze rozumiejącą się drużynę, w przeciwnym razie to ich rywal odniesie zwycięstwo. Zdarza się wprawdzie, że sukces osiągany jest dzięki indywidualnym umiejętnościom, lecz to wyjątek potwierdzający regułę.
Józef Myrczek, prezes Banku Spółdzielczego w Katowicach uważa, że umowa zrzeszenia powinna regulować tylko istotne relacje banków. Należy z żelazną konsekwencją dotrzymywać zapisów np. w sprawie lokat składanych w banku zrzeszającym. Grupa nie powinna jednak ograniczać bankom zrzeszonym porozumień strategicznych z ich partnerami w biznesie lokalnym. Duże banki spółdzielcze, które są aktywne, dążą do ekspansji i poszukują kapitałów, z reguły mają już profesjonalną kadrę, dobrych klientów i własne pomysły na przyszłość. Warto o tym rozmawiać, ponieważ istnieje ryzyko, że kolejne BS-y wzorem Krakowskiego Banku Spółdzielczego zdecydują się funkcjonować poza strukturami zrzeszeń. Byłoby to niebezpieczne dla całego sektora.
Zdaniem J. Myrczka inwestycje infrastrukturalne powinny być prowadzone wspólnie przez trzy zrzeszenia, na tych samych warunkach dla wszystkich BS-ów, aby nie dochodziło do arbitrażu i transferu banków między grupami.
Zrzeszenie skupia różne banki, różne są też ich rynki i klienci. Truizmem jest stwierdzenie, że każdy podmiot gospodarczy musi nieustannie rywalizować, wykorzystując swoje przewagi oraz słabości rywali dla osiągnięcia sukcesu. Wiadomo, że większym problemem jest aktywowanie kapitału kupowanego na rynku niż samo jego pozyskiwanie. Współpraca z bankiem zrzeszającym powinna umożliwiać BS-om osiąganie większych dochodów niż przy lokowaniu środków w papiery wartościowe i depozyty, także poprzez zdejmowanie z nich część ryzyka kredytowego.
Trzymając się porównania sportowego: rolą BS-u jako gracza w zrzeszeniu może być również wykorzystanie swoich umiejętności dla dobra całej drużyny. Nie zawsze jednak ludzie z jednej drużyny rozumieją wspólny cel. „Ta sama gra” zakłada wspólnotę wartości i dobrze wykalkulowany korzystny dla wszystkich interes. By móc razem grać, więcej musi nas ze sobą łączyć niż dzielić. W temacie konkurencji – jak to się ładnie mówi – jest pewne jedno: jeżeli banki w zrzeszeniu nie będą stanowiły drużyny, lecz tylko zlepek jednostek i indywidualności, a nie uda się ustalić wspólnej strategii, w dłuższej perspektywie mogą przegrać wszyscy i wszystko.