Nowe zasady rozliczania kosztów firmowych samochodów w 2019 r.
Wykorzystujesz samochód firmowy prywatnie? Nie odliczysz wszystkich kosztów
Samochód osobowy nie tylko ułatwia prowadzenie firmy, ale w niektórych przypadkach jest wręcz niezbędny do wykonywania obowiązków. Niestety, koszty eksploatacji, zaczynając od rosnących cen paliwa, a na kosztach naprawy oraz wymiany części kończąc, potrafią być wysokie. A co gorsze, właściciele aut muszą ponosić je regularnie.
Z tego powodu możliwość odliczenia kosztów eksploatacyjnych pojazdów firmowych stanowi dla przedsiębiorców istotne zmniejszenie wartości przychodu podlegającego opodatkowaniu. Niestety w 2019 r. ustawodawca ograniczył możliwość pełnego odliczenia takich kosztów, różnicując pojazdy na te wykorzystywane wyłącznie do prowadzenia firmy oraz na te dodatkowo używane w celach prywatnych.
Dotychczasowe uprawnienie przedsiębiorców do odliczenia pełnej kwoty kosztów eksploatacyjnych zachowało się dla tych pojazdów, które służą jedynie prowadzonej działalności gospodarczej. Jednak i w tym przypadku przedsiębiorcy są obciążeni obowiązkiem prowadzenia dodatkowej ewidencji kosztów eksploatacji pojazdów, która potwierdzi, że były wykorzystywane jedynie w celach prowadzenia firmy.
W pozostałych przypadkach, a więc w odniesieniu do aut firmowych wykorzystywanych również w celach prywatnych, przedsiębiorcy mogą odliczyć jedynie 75% kosztów ich eksploatacji. W porównaniu do dotychczasowych przepisów jest to spadek aż o 25%.
Zmiana wysokości limitu wartości samochodu osobowego
Przedsiębiorcy mają możliwość odliczenia odpisów amortyzacyjnych z tytułu zużycia samochodu osobowego, wykorzystywanego do prowadzenia działalności. Do końca 2018 r. przywilej ten dotyczył jedynie aut spalinowych o wartości nie wyższej niż 20 000 euro oraz aut elektrycznych o wartości nieprzekraczającej 30 000 euro.
Wchodzące w życie w 2019 r. przepisy zwiększają ten limit do 150 000 złotych w przypadku aut spalinowych oraz do 225 000 złotych w przypadku aut elektrycznych. Przykładowo, jeśli firma zakupi samochód spalinowy o wartości 190 000 złotych, przedsiębiorca będzie mógł odliczyć koszty uzyskania przychodu z tej inwestycji jedynie do wartości 150 000 złotych. Pozostałe 40 000 złotych nie stanowi kosztów uzyskania przychodu.
Co z leasingiem i innymi formami użytkowania aut?
Limity dotyczą nie tylko transakcji zakupu samochodów, ale także ich leasingu oraz długotrwałego wynajmu. W tym przypadku obowiązują te same stawki, tj. 150 000 złotych dla aut spalinowych oraz 225 000 złotych dla pojazdów elektrycznych. W praktyce oznacza to, że wydatki poczynione na leasing albo wynajem, które przekroczą te kwoty graniczne, nie będą mogły być w całości wliczone do kosztów uzyskania przychodu. W takim przypadku kwota wyliczana jest w proporcji do limitów.
Przykładowo, jeśli firma korzysta z samochodu elektrycznego o wartości 450 000 złotych, użytkowanego w ramach leasingu, do kosztów uzyskania przychodu będzie mogła zaliczyć jedynie 50% raty leasingowej (gdyż wartość samochodu przewyższa dopuszczalny limit o połowę).
Ustawodawca rozszerzył więc nowe zasady obliczania kosztów uzyskania przychodu także na raty leasingowe oraz abonament za wynajem długoterminowy.
Do kogo głównie skierowane są zmiany?
Do przedsiębiorców, którzy wprowadzili samochody osobowe do majątku firmy po 1 stycznia 2019 r. oraz do tych, którzy zawarli umowy leasingowe lub o inny rodzaj użytkowania pojazdu po tej dacie.
Ustawodawca niemile zaskakuje tych przedsiębiorców, którzy wykorzystują samochody firmowe zarówno do prowadzenia działalności, jak i prywatnie. Zmiany negatywnie odczują także leasingowcy, którzy do tej pory nie musieli martwić się limitami odliczania kosztów uzyskania przychodu. Plusem nowych zmian jest natomiast zwiększenie ogólnego limitu wartości aut podlegających całkowitemu odliczeniu.