Nowe warunki kredytowe nie załamią popytu na mieszkania

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

analiza.04.400x267Od przyszłego roku zaostrzą się kryteria udzielania kredytów hipotecznych. Jednak banki mają sposoby na ich obejście. W efekcie popyt na mieszkania nadal będzie duży.

Zgodnie z rekomendacją „S” Komisji Nadzoru Finansowego, od początku 2014 r. osoby kupujące lokale na kredyt muszą posiadać wkład własny, który z roku na rok jest coraz wyższy. Obecnie wynosi on minimum 10 proc. wartości transakcji, a w 2016 r. próg ten zwiększy się o kolejne 5 proc.   Rekomendacja „S” ma na celu zmniejszenie ryzyka niemożności spłaty rat przez kredytobiorców. Jednak osoby, które nie zdołają uzbierać wymaganej gotówki, będą mogły skorzystać z dodatkowych możliwości akceptowanych przez banki, czyli np. ubezpieczenia wkładu własnego, blokady środków na rachunku bankowym lub zastawu na obligacjach skarbowych – zauważa Wioletta Kleniewska, dyrektor sprzedaży i marketingu w Polnordzie.

Chętnych nie brakuje

Perspektywa podwyższenia wymaganego wkładu własnego może w najbliższym czasie podgrzać rynek sprzedaży mieszkań – Koniec roku i jakiekolwiek zmiany na rynku kredytowym czy mieszkaniowym zawsze były czynnikami stymulującymi rynek. W tym czasie osoby kupujące lokale finalizowały swoje poszukiwania i decydowały się na podpisywanie umów oraz składanie wniosków kredytowych. Zatem wprowadzenie zmian na rynku kredytowym dla części potencjalnych nabywców jest na pewno czynnikiem, który powoduje zwiększenie zainteresowania zakupem nieruchomości – tłumaczy Michał Krajkowski, główny analityk w Notus Doradcy Finansowi.

Zdaniem Wioletty Kleniewskiej sporo osób, które do tej pory wahały się z podjęciem decyzji o kupnie wymarzonego „M”, jeszcze w tym roku podpisze umowę z deweloperem.  – Widzimy rosnący popyt zarówno na nasze oferty w ukończonych inwestycjach – np. w projektach 2 Potoki czy Dwa Tarasy w Gdańsku, jak i mieszkania, które będą oddawane w kolejnych latach, m.in. w projekcie Brzozowy Zakątek, powstającym w warszawskim Wilanowie – mówi.

Na gdańskim osiedlu 2 Potoki przy ul. Guderskiego mieszkania można kupić już od 4100 zł za mkw., co oznacza, że dwa pokoje z balkonem lub ogródkiem kosztują zaledwie 156 tys. zł. Natomiast w Dwóch Tarasach przy ul. Płockiej ceny lokali zaczynają się od 4820 zł za mkw., dzięki czemu wiele z nich można nabyć z rządową dopłatą MdM. Z kolei w Warszawie, w jednym z najnowszych projektów Polnordu o nazwie Wilanów Brzozowy Zakątek, realizowanym między ulicą Zdrową a Branickiego, na klientów czekają funkcjonalne mieszkania w cenach od 6575 zł brutto za mkw.

Z drugiej strony, jak podkreśla Michał Krajkowski, obecnie wiele osób dysponuje dużym wkładem własnym lub kupuje mieszkania za gotówkę. – W przypadku tych nabywców zmiany dotyczące wkładu własnego nie mają znaczenia – zapewnia analityk.

Z dodatkowym ubezpieczeniem

Wprawdzie rekomendacja „S” wymaga, aby kwota udzielonego kredytu w 2016 r. nie była wyższa niż 85 proc. wartości transakcji, jednak uwzględnia możliwość udzielenia wsparcia finansowego o wartości 90 proc. zakupu. Wówczas warunkiem uzyskania kredytu jest dodatkowe ubezpieczenie wkładu własnego lub przedłożenie przez kredytobiorcę zabezpieczeń np. w formie blokady środków na rachunku bankowym czy zastawu na obligacjach skarbowych.

– Część banków już dziś wykorzystuje tego typu zabezpieczenia, więc nie są one nowością na rynku – dodaje Wioletta Kleniewska. Można więc założyć, że część kredytodawców zabezpieczy kredyt i nadal będzie finansować zakup mieszkania z 10-procentowym wkładem własnym. – Z punktu widzenia kredytobiorcy przyszły rok w wielu bankach będzie wyglądał podobnie do roku bieżącego – prognozuje Michał Krajkowski.

Ponadto kluczowym czynnikiem, który decyduje o kosztach kredytu hipotecznego i zarazem stymuluje popyt na mieszkania, jest stawka WIBOR, nierozerwalnie związana z poziomem stóp procentowych w Polsce ustalanych przez Radę Polityki Pieniężnej (RPP). Jak wyliczają przedstawiciele Lion’s Bank, w listopadzie 2012 r. główna stopa procentowa była na poziomie 4,75 proc., a w marcu 2015 r. wyniosła zaledwie 1,5 proc., była więc o ponad dwie trzecie niższa względem poziomu sprzed serii obniżek. Miało to niebagatelne znaczenie dla całego rynku mieszkaniowego. I choć w połowie maja br. WIBOR 3M zaczął powoli rosnąć, zdaniem analityków Lion’s Bank ruch ten nie będzie kontynuowany. – Najnowsze prognozy dotyczące zmian poziomu WIBOR-u mogą napawać kredytobiorców optymizmem. Sugerują bowiem, że na podwyżki stóp procentowych przyjdzie poczekać ponad dwa lata, a bieżący poziom WIBOR-u w najbliższych miesiącach nawet kosmetycznie spadnie. Z drugiej strony, jeszcze w czerwcu br. najbardziej prawdopodobny scenariusz zakładał podwyżkę stóp procentowych na przełomie 2015/16, co pokazuje jak zmienne są te prognozy -oceniają eksperci Lion’s Bank.

Źródło: Lion’s Bank