Nowe rekordy dolara

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

kiepas.marcin.admiral.markets.01.266x400Dolar kontynuuje swą dobra passę, umacniając się do większości walut. W czwartek był on najmocniejszy od euro od 22 miesięcy, a do złotego od 12 miesięcy. To jeszcze nie koniec jego aprecjacji.

W czwartek dolar kontynuuje swoje wczorajsze umocnienie do większości walut, u źródeł którego znalazły się opublikowane w środę bardzo dobre dane z amerykańskiego rynku nieruchomości (sprzedaż nowych domów) i słabsze od prognoz dane z Niemiec (indeks instytutu Ifo). Dodatkowo w przypadku EUR/USD, a pośrednio w przypadku USD/PLN i innych dolarowych par z naszego regionu, spadki podgrzewają oczekiwania na uruchomienie w przyszłości przez Europejski Bank Centralny (ECB) programu QE.

To, że dziś rynek walutowy wciąż żyje wczorajszymi tematami, jest ściśle związane z brakiem ważnych publikacji makroekonomicznych, które mogłyby na nowo skoncentrować uwagę inwestorów. Te zaplanowane są dopiero na godzinę 14:30. Wówczas zostaną opublikowane tygodniowe dane nt. wniosków o zasiłki dla bezrobotnych w USA (prognoza: 299 tys.) i wstępne szacunki zamówień na dobra trwałego użytku w miesiącu sierpniu (prognoza: -18% M/M). Lepsze od oczekiwań odczyty dodatkowo umocnią „zielonego”. Słabsze mogą stać się pretekstem do korekty.

Patrząc na niektóre wykresy par dolarowych można dojść do wniosków, że jakkolwiek w średnim i długim terminie amerykańska waluta będzie dalej zyskiwać na wartości, to obecnie z każdym dniem jesteśmy bliżej dłużej niż 1-2 dniowej i nieco głębszej korekty. Dotyczy to zwłaszcza wspomnianych wcześniej par EUR/USD i USD/PLN.

Kurs EUR/PLN spadając dziś do 1,2696, wkroczył w szeroką barierę popytową 1,2661-1,2755, jaką tworzą lokalne minima listopada 2012 roku oraz marca i lipca 2013 roku. Przewaga strony podażowej na wykresie jest obecnie druzgocząca. Jednak i wyprzedanie jest spore. Dlatego wydaje się mało prawdopodobne, żeby euro przy pierwszym podejściu mogło przełamać tę barierę, co otworzyłoby mu drogę aż do 1,2042 (minimum z lipca 2012 roku). Owszem, prędzej czy później EUR/USD spadnie w okolice 1,20, jednak teraz istotnie rosną szanse na wygenerowanie wzrostowego odbicia w oparciu o wspomnianą strefę 1,2661-1,2755.

Niemal analogicznie prezentuje się sytuacja na wykresie USD/PLN. W tym przypadku również mamy dużą dominację dolara, ale i bardzo rozgrzane oscylatory. Rolę potencjalnej bariery, która mogłaby sprowokować korektę, spełnia maksimum z września 2013 roku, czyli poziom 1,2852 zł. W średnim i długim terminie oczywiście zakładamy dalsze wzrosty USD/PLN, w ślad za spodziewanymi spadkami EUR/USD. Dolar po 3,50 zł nie powinien nas dziwić.

Marcin Kiepas,
Admiral Markets