Nowe etykiety na sprzęcie AGD. Pokażą prawdę o pożeraczach prądu?
Nowe etykiety energetyczne początkowo będą miały zastosowanie do telewizorów, monitorów i wyświetlaczy, lodówek, pralek i suszarek, zmywarek oraz produktów oświetleniowych. Pojawią się w sklepach w marcu 2021 roku roku, około rok później niż początkowo planowano. Komisja Europejska właśnie uzgodniła ten termin i upubliczniła wzory etykiet. Według założeń, łatwiej rozpoznamy, jaki sprzęt opłaca się kupić.
Nowa skala będzie czytelniejsza
Przede wszystkim skala będzie czytelniejsza, wróci do zakresu A-G. W nowym oznaczeniu znikną dotychczasowe plusy przy literze A. Obecne etykiety energetyczne z trudem oddają postęp technologiczny. Trzeba było wprowadzić plusy przy klasie A, co nie jest czytelne dla wielu kupujących. Kupując produkt klasy A+, mogą sądzić, że wybierają teraz jeden z najbardziej wydajnych produktów na rynku, podczas gdy w rzeczywistości jest odwrotnie.
Urządzenie o najwyższej obecnie klasie A+++ otrzymają w nowej skali etykietę C. Najmniej efektywne energetycznie urządzenia A+ zyskają oznaczenie F-G. Oznaczenia A i B, które zostają teraz puste, będą mogły w przyszłości uzyskać jeszcze bardziej wydajne lodówki, pralki, telewizory czy lampy.
Polacy rzadko przy zakupach kierują się etykietą energetyczną
– Polacy rzadko przy zakupach kierują się etykietą energetyczną. Kupują najczęściej teraz sprzęt klasy A+, który stanowił ponad 50 proc. wolumenu sprzedaży w 2018 r., jak szacuje związek pracodawców AGD Applia Polska. Co ważne, za dwa lata taki sprzęt oznaczony będzie literą G – na samym dole skali – mówi Magdalena Skłodowska, WysokieNapiecie.pl. – Sprzęt klasy A+++ (w nowym oznaczeniu C) stanowi teraz margines polskich zakupów, pomimo tego, że każdy dodatkowy plus na etykiecie daje 20-30 proc. oszczędności prądu. Dla konsumentów jest to najbardziej istotne w przypadku lodówek.