Nieruchomości drożeją szybciej niż inflacja

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

oszczednosci.250xW krajach europejskich przeciętne lokaty bankowe pozwalają jedynie uchronić kapitał przed inflacją nie generując wyraźnie dodatnich realnych stóp zwrotu - wynika z danych Banku Światowego. W przypadku nieruchomości, w długim terminie, można liczyć nie tylko na wzrost wartości wyższy niż inflacja, ale też zyski w wynajmu - szacuje Lion’s Bank.

Zakup mieszkania na wynajem, niewielkiego lokalu użytkowego czy pokoju w hotelu, który będzie generował regularne zyski wymaga kapitału rzędu 200 – 300 tys. zł. Kwota ta nie pozwala jednak na dywersyfikację inwestycji, która dałaby z jednej strony możliwość maksymalizacji zysku przy założonym poziomie ryzyka, a z drugiej zachowania płynności finansowej, ważnej szczególnie dla osób prowadzących działalność gospodarczą.

Połowa majątku najbogatszych lokowana jest w nieruchomościach

Zbudowanie bezpiecznego portfela, który generowałby zadowalające zyski i pozwalał utrzymać względną płynność, wymaga zaangażowania w mieszkania, grunty i lokale użytkowe przynajmniej miliona złotych. Należy przy tym zauważyć, że z Wealth Report 2013 (Knight Frank), stworzonego na podstawie badania opinii private bankierów z różnych krajów, wynika, że najbogatsi lokują przeciętnie 22% swojego majątku w nieruchomościach inwestycyjnych. Kolejne 26% kapitału stanowią nieruchomości kupione w celu zaspokajania własnych potrzeb mieszkaniowych. W efekcie prawie połowa posiadanego majątku najbogatszych lokowana jest na rynku nieruchomości, a wspomniany raport sugeruje, że w tym roku udział ten będzie rósł.

Notka metodologiczna

Porównując rentowość inwestycji w różne klasy aktywów za priorytet uznaliśmy wybór danych za możliwie długi okres. Badanie oparto więc o zbiory sięgające nawet kilkadziesiąt lat wstecz, co w zamyśle miało minimalizować wpływ faz cykli koniunkturalnych na prezentowane wyniki. Kwestia ta była na tyle ważna, że pominięto porównywalność terytorialną danych. Zastąpiono ją porównaniem wyników inwestycji w różne klasy aktywów na poziomie realnym. Jest to podejście słuszne, o ile założy się, że na efektywnych rynkach aktywa o zbliżonym poziomie generowanego ryzyka generują podobne realne zyski (po skorygowaniu o inflację, która w poszczególnych krajach jest różna).

 

Nieruchomości bezpieczną przystanią dla gotówki?

W opinii private bankierów przebadanych przez Knight Frank wynika, że rok 2013 będzie rokiem inwestowania posiadanej przez najbogatszych inwestorów gotówki (likwidacji lokat). Może to mieć związek z obawami o powtórzenie cypryjskiego scenariusza lub coraz większą jawnością kapitału lokowanego w krajach słynących do tej pory z niepodważalnej tajemnicy bankowej. W opinii bankowców, najbogatsi będą też zmniejszać swoje zaangażowanie na rynkach obligacji skarbowych. Jest to pochodna z jednej strony utrzymującego się kryzysu finansów publicznych, a z drugiej przekonania, że stopy procentowe na najważniejszych globalnych rynkach dalej spadać już nie mogą (ruch w górę powoduje spadek wartości obligacji). Z Wealth Report 2013 raportu wynika również, że w tym roku w portfelach najbogatszych inwestorów rósł będzie udział takich klasach aktywów jak akcje, nieruchomości, metale szlachetne czy waluty. Szczególnie drugie na liście – nieruchomości – mogą z dużym prawdopodobieństwem zastąpić miejsce bezpiecznych inwestycji, takich, jak lokaty i obligacje. Istotną przewagą nieruchomości jest przy tym ich materialna postać będąca przeciwieństwem elektronicznego zapisu, jaki mają dziś papiery wartościowe czy lokaty w banku.

Spore realne zyski przy niskim poziomie ryzyka

Realne zyski generowane przez nieruchomości mogą być wielokrotnie wyższe niż w przypadku przeciętnej lokaty. Z danych Banku Światowego wynika, że trzymając pieniądze na lokacie w jednym z 15 krajów europejskich w latach 1961-2011 można było zrealizować przeciętny zysk na poziomie 6,5% (dla każdego z badanych krajów przyjęto minimum 25-letni okres). Zyski takie można by uznać za przynajmniej godziwe, ale przedstawione w wartościach nominalnych nie są dostatecznie miarodajne. Po uwzględnieniu inflacji natomiast realny zysk topnieje do zaledwie 0,2% średnio w ciągu roku. Operowanie na wartościach realnych jest niezbędne w przypadku porównywania wyników różnych klas aktywów i różnych geograficznie rynków.

Dotyczy to również inwestycji w nieruchomości. Na trzech dużych rynkach (USA, Wielka Brytania, Australia), które dodatkowo mają odpowiednio długą historię danych o cenach, średnia roczna zmiana w ostatnich kilkudziesięciu latach wynosi od 5,8% nominalnie w przypadku Wielkiej Brytanii, przez 4,2% w przypadku Australii i 3,8% w przypadku Stanów Zjednoczonych. Po uwzględnieniu inflacji realny zysk ze zmiany ceny topnieje do 0,8-2,1% w skali roku. Dane te potwierdzają książkową teorię, która mówi, że wartość nieruchomości rośnie o około 1 – 2 pkt. proc. szybciej niż inflacja. Dodatkowa zaletą inwestowania w nieruchomości jest możliwość osiągania przychodów z najmu, która w polskich miastach wojewódzkich można szacować obecnie na ok 7% brutto (stosunek rocznego przychodu do wartości nieruchomości). Minusem inwestowania w nieruchomości, zwłaszcza w zestawieniu z lokatami bankowymi jest jednak niska płynność tego typu inwestycji. O ile jeszcze za stosunkowo płynne można uznać małe mieszkania położone w centrach dużych miast, to już zdecydowanie gorzej jest z nieruchomościami gruntowymi, zwłaszcza tymi, które mają duże areały.

Wyższe zyski niż nieruchomości generować może giełda, ale towarzyszyć temu będzie większa zmienność. Z drugiej strony stopa dywidendy, którą porównać można z zyskami czerpanymi przez właściciela nieruchomości z jej wynajmu, będzie przeważnie niższa niż te drugie. I tak inwestując w 1984 roku na giełdzie londyńskiej można było zrealizować zysk na poziomie średnio 2,6% (realnie do lipca br.)wciągu roku, a angażując się kapitałowo w 1950 roku na giełdzie nowojorskiej można było zarobić średnio 3,8% (realnie do lipca br.) w ciągu roku. W przypadku giełdy tokijskiej realna roczna stopa zwrotu w okresie od 1984 r. do lipca br. wynosi zaledwie 0,6%, ponieważ główny indeks tego parkietu notowany jest dziś na poziomie o 40% wyższym niż w 1984 roku.
130803.lions.tabela.01.527x480

Grunt to długoterminowa inwestycja

Oczywiście mało który inwestor realizuje swoje inwestycje w sposób zupełnie pasywny zakładając jedynie zakup akcji i potem trzymanie ich bez jakichkolwiek ruchów w posiadanym portfelu. Podobnie w praktyce mało prawdopodobne jest idealne odwzorowanie zmian własnego stanu posiadania stosownie do zmian w poziomach indeksów giełdowych. Na rynku mieszkaniowym także każda nieruchomość jest inna, a co za tym idzie generować będzie inną stopę zwrotu z wynajmu i inaczej zmieniać się będzie jej wartość w czasie. Ponadto na rynku nieruchomości mieszkania są tylko jedną z możliwości inwestycyjnych obok lokali użytkowych, ziemi czy np. pokoi w hotelach. W ich przypadku także możliwe do realizacji stopy zwrotu, jak i wymagany kapitał, są oczywiście mocno zróżnicowane. Można jednak uogólnić, że zakup lokalu użytkowego wymaga w miastach wojewódzkich budżetu rzędu minimum 0,5 – 1 mln zł, a rocznie pozwala zarobić ok. 8% z tytułu najmu. W przypadku pokoi w hotelach, ceny zaczynają się od 200 tys. zł, a rentowność najmu można szacować na 6-10% w skali roku. Ziemia rolna natomiast, to inwestycja, która w ostatnich latach pozwalała na realizację zysków na poziomie nawet kilkunastu procent rocznie z samego tylko tytułu wzrostu wartości parceli. Wyższe stopy zwrotu można realizować trafnie wybierając działkę, której przeznaczenie można przekształcić z rolnego na budowlane lub po prostu dzieląc większą parcelę na mniejsze. Problem w tym, że inwestycja ta wymaga często zaangażowania kapitału na kilka lat.

Bartosz Turek
Lion’sBank