Nieoczekiwane skutki konsolidacji sektora bankowego w Polsce

Nieoczekiwane skutki konsolidacji sektora bankowego w Polsce
Paweł Jabłoński Fot. Robert Lidke, aleBank.pl
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Obecna polityka fiskalna i regulacyjna gwałtownie przyspieszyła proces konsolidacji sektora bankowego. Ale efekt tych zmian raczej nie spodoba się politykom gospodarczym obecnego obozu rządzącego. To raczej nie będzie umocnienie roli polskiego kapitału

#PawełJabłoński: Efektem obecnej polityki państwa będzie system bankowy, w którym będą liczyć się największe banki (3 – 5). Wśród nich najlepsze miejsca zajmą nasze dwa (a może już jeden) państwowe giganty #ZBP #Banki @MF_GOV_PL @nbppl

Teraz Eurobank

Trwa proces sprzedaży Eurobanku. Zakupem jego akcji od francuskiego Societe Generale zainteresowane są działające w Polsce wielkie koncerny bankowe z Francji, Portugali i Hiszpanii. Po przejętym przez Hiszpanów (BZ WBK) Deutsche Banku Polska  to będzie kolejny połknięty w ostatnim czasie bank. A szykują się kolejne podobne operacje. Proces konsolidacji sektora bankowego nabiera bardzo szybkiego tempa

Oczywiście te rewolucyjne przyspieszenie to efekt fiskalnego regulacyjnego dociśnięcia banków. Od niedawna mamy podatek bankowy, wyższe składki na ubezpieczenie depozytów, na fundusz wsparcia kredytobiorców. W sumie banki w ostatnich latach dodatkowo zapłaciły do publicznej kasy  3,7 – 5 –  mld zł, a jeszcze czeka je wyższy ZUS i ustawa frankowa (a może i ustawa spreadowa).  I w sumie to będą kolejne miliardy. A do tego dochodzą utrudnienia w wypłacie dywidend.

Siła złego na inwestora zagranicznego

Nic dziwnego, że zagraniczne banki, które nie zdobyły czołowych pozycji na polskim rynku, coraz częściej chcą się wycofać z Polski.  Do tej pory takie decyzje podejmowały zazwyczaj z powodu kłopotów na swoich rodzinnych rynkach, a nie dlatego, że u nas miały słabe wyniki.

Uważa się, ze polski rynek bankowy należy do najnowocześniejszych. Wielu klientów docenia nowatorskie rozwiązania technologiczne.  Jeżeli się miało dobry pomysł technologiczny czy marketingowy, albo duże pieniądze to można było stosunkowo łatwo zdobyć kawałek rynku i mieć zyski. Te dobre czasy się właśnie kończą.

Polowanie na małych

Żeby uratować zyski już nie wystarczy mały kawałek polskiego tortu. Duże zyski i mocna pozycja będą udziałem tylko największych. Dlatego wszyscy starają się gwałtownie urosnąć, a najszybciej można to osiągnąć kupując mniejszych konkurentów i łącząc się z powiązanymi instytucjami.

Problem polega na tym, że na tym procesie w obecnej chwili mogą skorzystać przede wszystkim zagraniczne grupy. Mimo, że wycena naszych banków mocno spadła, polski prywatny kapitał nie zdecyduje się wejście na ten trudny rynek. Te dwie czy trzy należące obecnie do niego instytucje już mają swoje problemy.

Nasze dwa państwowe giganty wezmą zapewne udział w tej operacji, ale ich celem będą instytucje, które i tak kontroluje państwo. A więc Pekao będzie zajęte fuzją z Aliorem. Dopiero potem będzie mógł dołączyć do PKO BP, który będzie zajmować się dwoma państwowymi maluchami t.j. Bankiem Pocztowym (nareszcie nazwa PKO odzyska swój historyczny sens) i Bankiem Ochrony Środowiska. Może też okazać się, że w konsolidacji sektora wezmą udział również SKOK-i, ale raczej nie jako beneficjent, lecz ofiara tego procesu. Patrząc na to co państwo robi na rynku petrochemicznym nie można wykluczyć, ze potem i te dwa kontrolowane przez państwo giganty bankowe wkrótce się połączą.

Efektem obecnej polityki państwa będzie system bankowy, w którym będą liczyć się największe banki (3 – 5). Wśród nich najlepsze miejsca zajmą nasze dwa (a może już jeden) państwowe giganty.

Ale ich konkurentami będą, nie tak jak obecnie kilka, ale najwyżej trzy olbrzymie zagraniczne instytucje. Każda zmiana takiego nowego układu będzie wymagała olbrzymich pieniędzy i decyzji podejmowanych… w Brukseli.