Nie ma komu oszczędzać
Coraz więcej Polaków nie dysponuje żadnymi nadwyżkami finansowymi. A nawet jeśli je mają, to maleją szanse na to, żeby ulokowali je w bankach. Ich oferta depozytowa oceniana jest coraz gorzej.
Jak wynika z najnowszej edycji Badania Oszczędności Getinu, w marcu oszczędności posiadała mniej niż jedna czwarta Polaków. Wśród nich trzy czwarte miała już ulokowane pieniądze, a jedna czwarta dopiero zastanawiała się, co z nimi zrobi.
O ile z dotychczasowych badań wynikało, że statystyczny Kowalski oszczędza ostrożnie – bezpieczne lokaty bankowe wybierało minimum dwie trzecie, a czasem nawet trzy czwarte ankietowanych – to marzec przyniósł pewną zmianę trendu. Po pierwsze, zmniejszył się do 63 proc. odsetek wybierających depozyty. Po drugie, lekko wzrosła – nadal jednak nieliczna – grupa osób, decydująca się na inwestycje – stanowiąc 5,7 proc. Po trzecie, wreszcie udział tych, którzy w inny sposób planują rozdysponowanie wolnych zasobów gotówkowych zwiększył się znacząco, przekraczając 30 proc.
Mało inwestorów
Warto przy tym zwrócić uwagę na gwałtowny wzrost liczby osób, które deklarują chęć inwestowania. W lutym było ich niecałe 13 proc., a w marcu – jedna trzecia ankietowanych! To niewątpliwie efekt coraz niższego oprocentowania produktów depozytowych, tracących na atrakcyjności wraz ze spadkiem stopy bazowej NBP. Już tylko bowiem 55 proc. Polaków deklaruje chęć oszczędzania w sytuacji, gdy uzyskiwane odsetki z miesiąca na miesiąc są coraz niższe.
W marcu tylko 5,6 proc. badanych deklarowało posiadanie wolnych środków, którymi będzie w miarę swobodny sposób dysponować w kolejnym miesiącu, przeznaczając je na ulokowanie w oszczędności lub zainwestowanie w fundusze. W lutym takie deklaracje składało ponad 8 proc. Do 17,8 proc. wzrósł natomiast udział osób, które wprawdzie posiadają wolne środki, jednak nie chcą nimi dysponować w najbliższym miesiącu. Co ważne – odsetek tych, którzy wolnych środków nie posiadają, wzrósł w marcu do 73 proc. – to najwyższy odczyt od początku badania.
Średnia kwota wolnych środków przeznaczona na oszczędności to 13 tys. zł. (oznacza to spadek w porównaniu do ubiegłego miesiąca o ok. 14,5 tys. zł). Przeciętna kwota już ulokowanych wolnych środków wynosiła w marcu ponad 21 tys. i była wyższa o ok. 7 tys. zł w porównaniu z lutym.
Czas zapomnieć o wysokim oprocentowaniu
Od kilkunastu miesięcy spada oprocentowanie produktów oszczędnościowych. W ciągu ostatnich kilku miesięcy Rada Polityki Pieniężnej dwukrotnie obniżyła bazową stopę NBP – w sumie o 1 pkt. proc. – co oznacza, że odsetki od depozytów będą nadal malały (podobnie jak oprocentowanie kredytów, co akurat na pewno cieszy obecnych i przyszłych kredytobiorców.
Bankowe oprocentowanie najgorzej oceniają osoby, mające ponad 55 lat. W tej grupie oprocentowanie ocenia negatywnie ponad 73 proc., pozytywnie – jedynie 8 proc. Najlepiej wypadają odsetki w oczach osób młodych – dobrze ocenia je „aż” 15 proc., źle – niecałe 70 proc.
Ciekawa jest ocena oprocentowania według miejsca zamieszkania. Okazuje się, że najwięcej pozytywnych ocen (niemal 14 proc.) zebrały odsetki wśród mieszkańców wsi. Tuż za nimi znaleźli się mieszkańcy miast liczących od 50 do 200 tys. mieszkańców – nieco ponad 13 proc. Można to tłumaczyć faktem mniejszej konkurencji – do tych ośrodków docierają przede wszystkim banki spółdzielcze, SKOK-I i krajowi giganci. Ale jednocześnie mieszkańcy miast mają większe możliwości porównywania ofert i podchodzą do nich bardziej krytycznie – to w tej grupie banki zebrały największy odsetek złych ocen – prawie 79 proc. Świadczy także o tym podział geograficzny – najwięcej niezadowolonych jest w mazowieckim i śląskim, a więc w największych aglomeracjach.
Wzrosły oczekiwania Polaków wobec bankowej oferty. Przeciętne oprocentowanie, które skłoniłoby respondenta do ulokowania środków w banku, to w marcu 4,2 proc. (w lutym było to 3,87 proc.), podczas gdy posiada on produkty o przeciętnym oprocentowaniu 2,74 proc. (w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosło z 2,48 proc.). Maksymalny okres, na jaki klient byłby skłonny ulokować środki to nieco ponad 12 miesięcy, a aktualnie posiada on oszczędności z terminem umownym na 5 miesięcy, które będą zapadały za niecałe 2 miesiące. Co więcej, gwałtownie wzrosła popularność kont oszczędnościowych, z których pobieranie pieniędzy jest łatwiejsze niż z klasycznych lokat.
Marcin Dec, członek zarządu Getin Noble Bank:
– Niezadowolenie Polaków z oprocentowania lokat rośnie – i nie spodziewam się w najbliższym czasie poprawy. Poziom oficjalnych stóp procentowych oznacza, że oferowane przez banki odsetki będą oscylowały maksymalnie raczej w pobliżu 3 proc.. W tej sytuacji banki powinny zwrócić szczególną uwagę na preferencje potencjalnych oszczędzających, których jest coraz mniej.
Znaczący jest wzrost zainteresowania kontami oszczędnościowymi – widać, że dla Polaków coraz ważniejszy jest stały dostęp do gotówki bez groźby utraty odsetek jest coraz ważniejsze, ważniejsze również niż wyższe oprocentowanie. Biorąc pod uwagę wysoki odsetek osób, które nie korzystają z depozytowej oferty banków, czeka nas zapewne rewizja polityki depozytowej wielu banków. Widać wyraźnie, że potrzebne są przynajmniej dostosowania produktów do potrzeb klientów, a może nawet przygotowanie nowych, dostosowanych do czasu niskich odsetek. Trzeba również dostosować ofertę do potrzeb osób mniej zamożnych, gdyż przy niskiej atrakcyjności lokat trzeba będzie przyciągać również ich oszczędności.
Źródło: Getin Noble Bank