Nie każdy ma swoją monetę
W redakcji myśleli, że to będzie papież, że oławski Bank Spółdzielczy wybił monetę z okazji kanonizacji Jana Pawła II. A to był prezes Ryszard Żuraw. Na monecie, wybitej z okazji jego przejścia na emeryturę. Ładna pamiątka, bo co bardziej niż moneta kojarzy się z bankiem?
To nie pierwszy raz, gdy ktoś obstaluje sobie takie cacko. W Oławie była już moneta wyborcza kandydata PO na burmistrza Oławy. Wygranej jednak nie było.
Ryszard Żuraw z pewnością wygrał pewien etap w swoim życiu. Gdy z zapyziałego banku, obsługującego głównie rolników, razem ze swoimi współpracownikami stworzył placówkę nowoczesną, która zebrała wiele nagród i wyróżnień. Podkreślali to wszyscy, którzy z nim pracowali. Ale nie tylko to. Także działalność charytatywną – ciągłą, ogromną, niewymuszoną. Ci, którym pomagał, na pewno tego nie zapomną.
Niektórzy widzieli Ryszarda Żurawia jako burmistrza Oławy, przypisując mu umiejętności, za które mógłby wybić sobie kolejną monetę. Z tego, co wiem, startować nie zamierza (jeżeli się mylę, proszę mnie poprawić).
Nie sposób się nie uśmiechnąć, patrząc na monetę z wizerunkiem prezesa. Zwłaszcza gdy pomyśli się o tym, że zapowiadają się kolejne głośne odejścia z urzędów. Może narodziła się nowa oławska tradycja?
Źródło: www.gazeta-olawa.pl