Nadal niska zmienność
Ten tydzień upłynął pod znakiem niskiej zmienności na eurodolarze i bardzo niskiej na EUR/PLN, która wynosiła 2 gr. Zwykle jest tak, że tydzień po payrollach jest tygodniem oddechu, gdy nie ma zbyt wielu publikacji danych.
Wczoraj i tak opublikowano najważniejsze z nich. Najpierw negatywnie zaskoczyła produkcja przemysłowa w strefie euro, która w ujęciu miesięcznym w październiku spadła o 1,1 proc., podczas gdy oczekiwano jej wzrostu o 0,3 proc. Dane z USA były natomiast mieszane – liczba nowych bezrobotnych urosła o 368 tys., znacznie więcej niż oczekiwano, jednak sprzedaż detaliczna była nieznacznie (o 0,1 pkt proc.) lepsza od mediany prognoz i wyniosła 0,7 proc. m/m. Sprzedaż detaliczna bez środków transportu przebiła prognozę o 0,2 pkt proc., rosnąc o 0,4 proc. m/m.
Seria powyższych publikacji koniec końców przyczyniła się rozpoczęcia pewnej korekty spadkowej na parze EUR/USD. Po nieudanej próbie przebicia 1,38 w ciągu kolejnych kilku godzin nastąpił spadek o 50 pipsów. Poziom 1,3750 to jednak cały czas wysoka wartość. Problemem pozostają rosnące stawki rynku pieniężnego i ich różnica dla EUR i USD. Nie liczyłbym, że ECB będzie w jakichś sposób interweniować przed najbliższym styczniowym posiedzeniem, jednak w przyszłym tygodniu jest posiedzenie Fed. Rynek walutowy ewidentnie nie wycenia jeszcze wychodzenia z QE3 w grudniu, a wydaje się, że nie wycenia też jasnej zapowiedzi wykonania takiego ruchu w I kw. 2014 r. Zatem do 18 grudnia na rynku może panować konsolidacja eurodolara na wysokim poziomie, z niewykluczonym dojściem do 1,40. Niemniej, im bliżej posiedzenia Fed, tym chęć realizacji zysków z długich pozycji albo bycia poza rynkiem będzie coraz wyraźniejsza. Wówczas zamykanie krótkich pozycji w dolarze przyczyni się do spadków eurodolara. Wcześniej jeszcze warto skupić się na indeksach PMI z Europy i USA publikowanych w poniedziałek oraz inflacji HICP w strefie euro i inflacji CPI w USA (wtorek).
W dzisiejszym kalendarium znowu nie ma istotniejszych danych. Teoretycznie zwykle ważna dla rynku złotego inflacja CPI z Polski tym razem raczej nie będzie miała wpływu. Prognozuje się wzrost cen w listopadzie o 0,9 proc. w ujęciu rocznym. Ze względu na niskie ceny towarów rolnych i surowców dużej presji inflacyjnej faktycznie nie powinno być. Nawet jednak odczyt lekko powyżej 1 proc. nie zmieni oczekiwanej ścieżki polityki pieniężnej prowadzonej przez RPP, toteż nie wpłynie na umocnienie złotego. EUR/PLN ponownie powinien wchodzić powyżej poziom 4,18.
EURPLN: Z dzisiejszych danych najciekawsze pozycje to inflacja CPI z Polski oraz inflacja PPI z USA. Niestety obie nie dostarczą większej zmienności a zatem będziemy kontynuować oscylację kursu wokół 4,18. Wczorajsza nieśmiała próba podejścia pod 4,19 może być dzisiaj powtórzona. Range z wczoraj 4,1750-4,1900 nadal obowiązuje.
EURUSD: Mimo wczorajszej delikatnej korekty (1,3750) atak na opór z października na poziomie 1,3832 nadal jest możliwy. Sentyment do wspólnej waluty pozostaje pozytywny. Przy braku danych z rynku najbardziej prawdopodobna jest konsolidacja rynku wokół 1,3750.
Łukasz Rozbicki
Dom Maklerski AFS