Na rynkach zagościł strach
Obawy o skrócenie programu QE3, które pojawiły się po publikacji sprawozdania z ostatniego posiedzenia Fed, powodują odpływ kapitału z rynków wschodzących. Traci więc i złoty, który wyrównał tegoroczny rekord słabości. Dziś w centrum uwagi dane o sprzedaży detalicznej i nastrojach w biznesie w Niemczech. Publikacje powinny nieco uspokoić rynki, a tym samym wesprzeć notowania polskiej waluty.
Od środowego popołudnia na rynkach da się zauważyć wyraźne pogorszenie nastrojów oraz wzrost awersji od ryzyka. Do mocnych spadków na rynku towarowym, wczoraj dołączyły również giełdy. Ma miejsce odpływ kapitału z rynków wchodzących, skutkujący osłabieniem lokalnych walut, w tym złotego. Taka sytuacja to efekt wzrostu obaw o ograniczenie skali wsparcia płynności przez największe banki centralne świata. Choć prezes kluczowego w tym względzie Fed, bronił podczas wystąpienia w Kongresie programu QE3 sugerując, że powinien on nadal obowiązywać w obecnym kształcie, w gronie Rezerwy Federalnej pojawia się coraz większa grupa osób wskazujących na konieczność jego ograniczania.
Zmniejszenie ilości gotówki dostarczanej na rynek w oczywisty sposób wpłynie na wycofywanie się inwestorów z ryzykowniejszych rynków, a co za tym idzie wzmocnienie dolara. Taką prawidłowość potwierdza zachowanie polskiego rynku obligacji. Popyt na papiery rządu RP przysiadł. Widać wyraźnie, że część krótkoterminowych graczy zamyka otwarte wcześniej pozycje. W ślad za wyprzedażą na rynku długu, traci również złoty. Zachowanie rynku obligacji to w krótkim i średnim okresie kluczowy czynnik ryzyka dla polskiej waluty. W dłuższym, takim zagrożeniem pozostaje właśnie wygaszanie programów wsparcia płynności oraz początek zaostrzania polityki monetarnej w globalnej skali.
Pomimo silnej wyprzedaży, jaka miała miejsce wczoraj, a z krótkimi przerwami trwa od połowy kwietnia, pozostaję względnie pozytywnie nastawiony do złotego. Sądzę, że dzięki solidnym fundamentom oraz poprawiających się wynikach gospodarki, polska waluta zdoła oprzeć się poważniejszej utracie wartości. Jeśli nawet kurs EUR/PLN nie zdoła utrzymać się w paśmie konsolidacji poniżej 4,20, wybicie w górę będzie ograniczone i krótkotrwałe. W najbliższych tygodniach złoty powinien pozostać względnie stabilną walutą, a w dalszej części roku lekko się umocnić. Dopiero realne zagrożenie podwyżkami stóp procentowych w USA i strefie euro będzie czynnikiem, który może odczuwalnie go osłabić. To jednak najwcześniej perspektywa 2014 r.
Przed kontynuacją negatywnych tendencji zarysowanych pod koniec sesji w środę, nie uchroniły wczoraj lepsze od oczekiwań, wstępne dane o kondycji sektora przemysłowego w strefie euro i USA. Odczyt wskaźnika PMI dla strefy euro wzrósł w maju w okolice tegorocznych szczytów, choć pozostał poniżej bariery 50 pkt. Uspokojenia nie należy oczekiwać również po porannych danych o PKB w Niemczech. Według skorygowanych, wstępnych szacunków niemiecka gospodarka kurczyła się w I kw. w tempie najszybszym od trzech lat.
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS