Na rynkach akcyjnych szykuje się „zwrot akcji”
Od przeszło 3 tygodni rynki akcyjne znajdują się w trendzie spadkowym natomiast rynek walutowy w trendzie horyzontalnym. Obawy i duże napięcie w kwestii budżetowej w USA nie pozwalają rynkom na kontynuowanie nadrzędnych trendów, aczkolwiek swoista korekta w mojej ocenie może się skończyć lada chwila. W mojej ocenie w obecnym strachu leży wartość, którą inwestorzy szukający ryzyka mogą wykorzystać.
Katalizatorem wydarzeń może być porozumienie się w sprawie zwiększenia limitu zadłużenia Stanów Zjednoczonych oraz odsunięcie w czasie zmniejszenia luzowania ilościowego w polityce monetarnej prowadzonej przez Rezerwę Federalną USA. Osobiście nie jestem zwolennikiem tak długiego utrzymywania programów płynnościowych ponieważ mogą one niestety destruktywnie działać w dłuższej perspektywie na ekonomię, jednak są dobre dla rynku akcji i zmienności na rynku walutowym. Inwestorzy z pewnością są zadowoleni z faktu, że przez długi czas otrzymują prawie darmowe finansowanie dźwigni finansowej dla swoich portfeli. Niezadowoleni mogą być zwykli obywatele, którzy praktycznie nie mogą oszczędzać przy ultra niskich stopach procentowych, a dodatkowo towarzyszy temu niepewność, spore bezrobocie oraz mizerny wzrost gospodarczy, który nie pozwala rozwinąć skrzydeł, a prowadzenie biznesu lub znalezienie pracy jest dużo trudniejsze niż w czasach prosperity.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy delikatnie podnosi prognozy wzrostu gospodarczego na świecie, jednak są to ostrożne szacunki. Nie do końca spełniają one oczekiwania jakie narosły po kilku latach spowolnienia lub w niektórych przypadkach głębokiej recesji mimo użytych niekonwencjonalnych metod ożywiania gospodarki. Rynek rządzi się pewnymi prawami i mimo faktu, że sytuacje inwestycyjne różnią się od siebie, można zaobserwować pewną powtarzalność. Spostrzegawczość i zaakceptowanie ryzyka to w mojej ocenie cechy dobrego inwestora.
Patrząc na główne indeksy giełdowe z perspektywy analizy technicznej warto zauważyć, że mimo ogromnego, potencjalnego ryzyka związanego z budżetem USA, ruchy cen mają charakter korekcyjny a spadki nie są nadzwyczaj dynamiczne. Naturalnie sytuacja jest płynna i nie możemy mieć pewności że podaż nie pojawi się niespodziewanie. Na amerykańskim S&P 500 trwa obecnie walka o utrzymanie długoterminowej linii trendu, niemiecki DAX kreśli lokalnie formację flagi ze wsparciem przy poziomie 8500 pkt., a japoński Nikkei broni ważnego zakresu 13700 – 14000 pkt. Jeśli istotne poziomy techniczne nie zostaną złamane z impetem to w mojej ocenie istnieje duża szansa na kontynuowanie trendów wyższego rzędu.
Marcin Niedźwiecki,
specjalista rynku CFD i Forex,
City Index