Na rynek docierają kolejne rozczarowujące dane z USA

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bachert.joanna.pko.bp.02.267x400Wtorkowa sesja przyniosła dalsze umocnienie euro wobec dolara pomimo rozczarowujących danych, jakie dotarły z Niemiec. Kurs EUR/USD już przed południem wyznaczył lokalny szczyt na 1,3735 nie wykorzystując szansy, jaką była przecena euro sprowadzająca notowania EUR/USD poniżej piątkowego szczytu.

Po publikacji popołudniowych, kolejnych z rzędu słabych danych z USA ruch nasilony został do ponad 1,3770. Tym samym euro przełamało lokalny szczyt na 1,3439 USD, podchodząc pod opór wyznaczony przez maksimum z 2 stycznia br. na poziomie 1,3775 USD.

Indeks nastrojów gospodarczych ZEW, uważany przez wielu ekonomistów, jako zapowiedź najważniejszego dla niemieckiej gospodarki wskaźnika Ifo, wyniósł w lutym 55,7 pkt co oznacza spadek o 6 pkt wobec prognozy i jednocześnie notowań sprzed miesiąca. O ile Niemcy obecną sytuację gospodarczą oceniają pozytywnie (wzrost subindeksu do 50 pkt), o tyle jak widać obawiają się już przyszłości. Na niepewność jutra przede wszystkim wpływ mają rozczarowujące dane, jakie w ostatnim czasie napływały z USA i sytuacja na EM. We wtorek słabszy od oczekiwań okazał się nie tylko indeksu aktywności przemysłu dla stanu Nowy Jork (spadek do poziomu 4,48 pkt), ale rozczarowały też dane z rynku nieruchomości, gdzie indeks cen wynosząc w lutym 46 pkt odnotował pierwszy od maja spadek poniżej poziomu 50 pkt.

W kraju, w pierwszych godzin wtorkowej sesji złoty lekko tracił względem głównych walut, co nie dziwiło biorąc pod uwagę wykupienie rynku. Kurs EUR/PLN wzrósł do poziomu ponad 4,158. Osłabieniu uległy wczoraj też inne waluty EM. Na wartości traciło meksykańskie peso, ale też turecka lira pomimo, że podczas  wtorkowego posiedzenia Bank Turcji utrzymał wysoki poziom stóp procentowych. Od styczniowej, agresywnej podwyżki benchmarkowa jednotygodniowa stopa procentowa jest na poziomie 10%, a stopa pożyczkowa overnight po jakiej bank centralny pożycza środki innym bankom nadal wynosi 12%. Sporo, bo około o 1,0% na  wartości stracił węgierski forint wobec euro, ale w tym przypadku dodatkowo negatywny wpływ miała decyzja Banku Węgier o kolejnej obniżce stóp procentowych – tym razem o 15 pb. Sama decyzja nie była zaskoczeniem, ale jej skala już tak. Rynek liczył na cięcie rzędu 10 pb. Obecnie główna stopa procentowa na Węgrzech wynosi 2,70%.

Ostatnio silnie traci też ukraińska hrywna. Brak perspektyw na szybkie zażegnanie konfliktu nasila odpływ kapitału. Bank centralny nie broni kursu, ponieważ rezerwy walutowe kraju są na zbyt niskim poziomie. Kurs USD/AUH zbliża się już do jednocyfrowego poziomu 9,00 – notując obecnie najwyższe poziomy od września 2009 r. Dla przypomnienia, na Ukrainie od listopada 2013 roku trwają masowe protesty zwolenników integracji europejskiej, niezadowolonych z rezygnacji władz z podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE. Z czasem zaczęli się oni domagać ustąpienia prezydenta Janukowycza.

Niemniej spadki na stabilnych politycznie EM nie są duże. Nadal bowiem wsparcie stanowią oczekiwania, że Fed może wstrzymać tapering QE3 ze względu na wciąż negatywnie zaskakujące doniesienia makroekonomiczne z USA. Dziś wieczorem zapoznamy się jednak z zapiskami ze styczniowego posiedzenia FOMC (ostatniego z udziałem B.Bernanke) i jeśli minutes potwierdzi determinację Fed do dalszej, sukcesywnej redukcji ilościowego programu wsparcia waluty EM (w tym złoty) mogą to odczuć. A że tak się może stać przemawia fakt, iż od grudniowej zaskakującej rynek decyzji amerykańskie Treasuries-y nie straciły aż tak mocno, jak obawiali się tego niektórzy inwestorzy. Po grudniowym teście okolic 3,0% obecnie papiery 10Y notowane są poziomy 2,7-2,8%.

Dane jakie opublikował we wtorek GUS pozostały bez wpływu na notowania naszej waluty, czego oczekiwaliśmy. Lekko pozytywny wpływ miała zaś popołudniowa reakcja euro/dolara na wspomniane już słabe dane z USA. Niemniej warto odnotować, że w styczniu przeciętne wynagrodzenie wzrosło o 3,4% (powyżej konsensusu), zaś zatrudnienie nie zmieniło się w skali roku (poniżej konsensusu). Styczeń to jednak specyficzny miesiąc roku, wówczas bowiem GUS dokonuje przeszacowania próby badania (tj. miejsce ma opracowanie nowej próby przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 9-osób). Oznacza to, że słabsze dane wcale nie muszą oznaczać pogarszania się sytuacji na krajowym rynku pracy, tym bardziej, że publikowany na początku miesiąca indeks PMI dla komponentu zatrudnienie zaskoczył pozytywnie. Dziś poznamy dane produkcyjne i dot. inflacji PPI, ale i one nie powinny mieć istotnego wpływu na notowania naszej waluty, która nadal pozostawać będzie głownie pod wpływem zmian na świecie. Przed publikacją minutes Fed z USA poznamy kolejne dane z rynku nieruchomości. Nie wydaje się jednak, by informacja o liczbie nowych inwestycji budowlanych mogła pozytywnie zaskoczyć i zmienić obraz rynku euro/dolara.  Spodziewamy się zatem, że najbliższe 12 godzin handlu przebiegać będzie relatywnie stabilnie z kursem EUR/USD powyżej 1,37. Nie musi to jednak przełożyć się na umocnienie złotego. Wręcz przeciwnie, liczymy się z odreagowaniem i powrotem pary EUR/PLN do 4,17-4,18 w perspektywie kolejnych dni.

140219.ryn.walut.01.350x140219.ryn.proc.02.350x140219.ryn.proc.03.550x

Joanna Bachert
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski