Na powitanie nowej premier, obniżka stóp procentowych

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Funt pozytywnie zareagował na szybką zmianę sterów w Wielkiej Brytanii po decyzji w referendum. Czy to oznacza koniec problemów brytyjskiej waluty? Wątpliwe. Obecny ruch należy rozpatrywać jedynie w charakterze korekty. Jeśli chodzi o złotego, nadal zachowuje się ona słabiej, niż waluty regionu czy szeroko pojętych krajów emerging markets, co źle rokuje na II poł. miesiąca. Być może jest to efekt niepewności związanej z piątkową decyzją Fitch.

Dziś, po raz pierwszy od marca 2009 r. Bank Anglii (BoE) najpewniej obniży stopy procentowe. Takiej decyzji oczekują ekonomiści i taka została zdyskontowana przez rynek. Funt osłabiał się wyraźnie w reakcji na Brexit (i m.in. właśnie spodziewane cięcie stóp), a teraz koryguje. Sama decyzja BoE nie powinna mieć już większego wpływu na jego wycenę. Chyba że dojdzie do wznowienia programu skupu obligacji, co jest jednak mało prawdopodobne. Odreagowanie par GBP powinno potrwać maksymalnie kilka tygodni, po których nastąpi wznowienie przeceny brytyjskiej waluty. Spadki GBP/USD nie przekroczą jednak znacząco obszaru 1,25-1,28, gdzie przy górnym ograniczeniu tego obszaru nastąpiło wyhamowanie spadków po referendum.

Wielkimi krokami zbliża się najważniejsza z punktu widzenia złotego w krótkim terminie ocena wiarygodności Polski jako emitenta obligacji przez Fitch. Cięcie ratingu nie jest generalnie brane pod uwagę. Jedynie obniżka jego perspektywy. Ale wykluczyć takiego scenariusza nie można. W takiej sytuacji osłabienie złotego do euro do poziomu 4,50 byłoby minimalnym wymiarem kary. Na pocieszenie pozostanie wówczas fakt, że jak poinformował wczoraj Standard&Poor’s, obniżek ratingów będzie więcej, ponieważ różnica między negatywnymi a pozytywnymi perspektywami w przypadku ich ocen wzrosła do najwyższego poziomu od 2009 r. Niewiele ponad połowa krajów ma obecnie rating inwestycyjny (BBB- lub powyżej). Tylko 9 proc. – najmniej w historii – cieszy się najwyższy ratingiem (AAA). To pokazuje, że Polska nie jest ewenementem, a agencje mogą w swoich decyzjach brać pod uwagę ogólny trend w ocenach, co może rodzić ryzyko błędnych decyzji. Wracając do Fitch, nie zakładany na piątek scenariusza cięcia. Rozważamy jedynie możliwe warianty. Obniżka perspektywy ratingu jest najbardziej prawdopodobna, co zwiększy presję na ocenę w 2017 r. – w zgodnej opinii roku wyzwań dla kondycji polskich finansów publicznych.

Złoty stabilny, utrzymał zyski z poprzedniej sesji wobec euro i franka. Zdołał nieco umocnić się do dolara i funta. Biorąc pod uwagę umocnienie ogółem walut emerging markets, nie jest to nadal szczególnie dobry wynik. Gdyby polska waluta miała zachowywać się zgodnie z globalnym trendem (zachowuje się słabiej) kurs EUR/PLN powinien teraz zmagać się z obszarem wsparcia 4,36-4,37 albo wręcz z dołkami czerwca, czyli 4,32. Tymczasem ma trudności z przebiciem się poniżej 4,40. To niedobry znak, lecz być może piątkowa decyzja Fitch odmieni, przynajmniej w krótkim terminie, los złotego. Jeśli nie dojdzie do cięcia ratingu, złoty się umocni.

Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS