Mniejsze wydobycie ropy, trudniejsze leczenie COVID-19?

Mniejsze wydobycie ropy, trudniejsze leczenie COVID-19?
Fot. Skórzewiak/stock.adobe.com
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Skutecznym sposobem wspomagania oddychania chorych na COVID-19 jest wtłaczanie do ich płuc za pomocą respiratora mieszanki tlenu i helu. O związkach między szybami naftowymi i gazowymi, a leczeniem chorych na koronawirusa pisze Jan Cipiur.

#JanCipiur: #Heliox ma tę samą lepkość, co powietrze którym oddychamy, ale mniejszą gęstość i w związku z tym łatwiej wędruje drogami oddechowymi człowieka #Koronawirus #COVID19

Zatrzymanie dużej części światowej gospodarki ma skutki oczywiste, ale też nieoczekiwane. Oczywistym jest spadek wydobycia i cen ropy, w związku ze zmniejszonym zużyciem paliw. Mniejsza aktywność na polach naftowych może się jednak odbić na szybkości i jakości leczenia infekcji wywoływanej przez koronawirusy, a ten związek prawie nikomu nie przyszedłby do głowy.

Miesiąc temu naukowcy z University of Arizona w Tuscon powiadomili o powodzeniu  pierwszych prób nowego respiratora tłoczącego do płuc pacjentów nie powietrze, a tzw. Heliox, czyli mieszaninę tlenu z helem.

Heliox pomaga przy oddychaniu

Heliox ma tę samą lepkość, co powietrze którym oddychamy, ale mniejszą gęstość i w związku z tym łatwiej wędruje drogami oddechowymi człowieka oraz nie wymaga tyle wysiłku, ile trzeba go przy normalnym oddychaniu. Są to kluczowe zalety w przypadku Covid -19 powodującej „zapadanie się” płuc. Heliox zaczyna być stosowany w leczeniu astmy i innych przypadłości tego rodzaju.

Ale gdzie zależność wiążąca heliox z ropą? Z tlenem nie mamy kłopotu, jest wszędzie wokół. Hel to jednak gaz relatywnie trudny do pozyskania, przynajmniej na Ziemi, bo we Wszechświecie jest go tyle, że tylko wodoru jest więcej.

Zalega z reguły pod powierzchnią ziemi, dzieląc najczęściej pory i szczeliny śródskalne z gazem ziemnym oraz innymi substancjami lotnymi, np. z azotem. I zagadka rozwiązana.

Aż ok. 87 proc. helu odzyskuje się w związku z wydobyciem ropy naftowej i gazu ziemnego. W konsekwencji, spadek ich produkcji powoduje jednoczesne zmniejszenie podaży helu.

Strategiczny hel

Ocenia się, że ok. 22 proc. helu zużywane jest na cele medyczne, a na mieszaniny oddechowe przeznacza się go od 2 do 3 proc. Obserwowany wzrost popytu na hel może napotkać na barierę produkcyjną.

Największym jego źródłem helu jest olbrzymie pole gazowe North Dome w Katarze, z którego pochodzi prawie 1/3 jego światowej produkcji. Dodatek helu do gazu ziemnego nie przekracza z reguły 0,1 proc. Jego pozyskiwanie helu stawałoby się bardziej opłacalne od wydobywania gazu ziemnego, gdyby zawartość helu w złożu wynosiła nie mniej niż 0,3 proc.

Ponieważ jesteśmy w bardzo początkowym stadium stosowania Helioxu do celów medycznych, to obecny spadek wydobycia ropy i gazu ziemnego mógłby stać się przeszkodą w upowszechnianiu tej metody tylko wtedy, gdyby niski popyt na produkty naftowe trwał parę następnych lat.

Helu na heliox nie zabraknie tak szybko, bowiem wskutek pandemii spadło tradycyjne zapotrzebowanie na ten gaz używany w technologii światłowodowej, w rezonansach magnetycznych, do wypełniania poduszek bezpieczeństwa itd. jak również do baloników oraz aparatów oddechowych.

Skąd brać hel?

W długiej perspektywie trzeba jednak brać pod uwagę przyspieszenie odchodzenia od paliw kopalnych. Stąd poszukiwania innych źródeł helu. Nadzieje naukowców i poszukiwaczy zajmujących się tym gazem budzi odkrycie złóż helu występującego samodzielnie.

Są takie w okolicach wielkiego rowu tektonicznego (ryftu ) w rejonie Rukwa w Tanzanii, gdzie sączy się po prostu z ziemi, zmieszany w rewelacyjnej proporcji 10 proc. do 90 proc. z azotem. Nieznana jest jeszcze zasobność tego rejonu, ale takich miejsc jest raczej znacznie więcej.

Globalna produkcja helu wyniosła ok. 160 mln m3. Odbywa się w 14 rafineriach na świecie, w tym jednej w Polsce. Liderem produkcji są Stany Zjednoczone (89 mln m3mln m3), na drugim miejscu Katar (51 mln m3), następnie Algieria (14 mln m3), a daleko za nimi kilka państw pozyskujących minimalne ilości, w tym Polska (2 mln m3). Ceny dla odbiorców prywatnych wahały się w ostatnich latach w przedziale od ponad 6 do ok. 10 dolarów za 1 mln3.

Hel nie budzi oczywiście i długo jeszcze nie będzie budził emocji szerokich rzeszy. Na jego przykładzie widać jednak jak zaskakujące mogą być uwarunkowania gospodarczo-przemysłowe.

Co istotniejsze, ich rozwikływanie jest łatwiejsze niż eksplorowanie mechanizmów finansowo-ekonomicznych rządzących gospodarką, więc w codziennej praktyce biznesowej wystrzegać się należy ocen, opinii i prognoz będących miksturą przygotowaną z kilku, najwyżej kilkunastu, standardowych składników.

Jan Cipiur, w oparciu o publikacje, których autorem jest  prof. Jon Gluyas z Uniwersytetu Durham w Wielkiej Brytanii