Młodych mieć i więcej nic
Spółdzielcza Grupa Bankowa dedykuje młodym klientom SGB Konto Mobilne, łatwy i szybki dostęp do dodatkowych środków poprzez kredyt odnawialny w ROR, kredyt gotówkowy i kartę kredytową.
Spółdzielcy zauważyli, że ich usługi powinny być „lepkie”: student czy też człowiek dopiero rozpoczynający życie na własny rachunek – ściągnięty na lep darmowego konta internetowego bądź proste i szybkie przelewy za pomocą smartfonu raczej nie ucieknie, zwłaszcza gdy zaoferuje się mu kilka dodatkowych profitów, np. specjalną kartę kredytową. W ten sposób zbudujemy tzw. barierę wyjścia. Okazuje się, że również banki spółdzielcze mogą dotować studentów nawet przez pięć lat i później odzyskiwać stopniowo swój wkład. Takie działanie to przejaw długoterminowej strategii najlepszych polskich instytucji kredytowych.
Młodzi ludzie, którzy – jak pokazują wszelkie analizy – po studiach zarabiają dużo więcej, niż wynosi średnia statystyczna, stają się bardzo atrakcyjnymi klientami. Studenci są częścią segmentu premium, inwestują, zaciągają kredyty hipoteczne i gotówkowe. Jeżeli udaje się dotrzeć do nich odpowiednio wcześniej z ofertą, nie trzeba później ich wyrywać konkurencji. Segment studenci w dużych miastach akademickich jest już de facto zagospodarowany, dowodzi tego strategia dużych instytucji kredytowych, które wolą teraz bardziej angażować się w consumer finance (karty kredytowe i pożyczki gotówkowe), niż rozszerzać ofertę kont osobistych obudowywanych sprzedażą krzyżową kolejnych produktów (cross-selling). W niektórych ofertach promocyjnych student może otrzymać darmowe konto osobiste nawet na całe życie. Do historii przechodzi opinia, że student to zwyczajny, ale nieposiadający dochodów oraz majątku i trochę nieodpowiedzialny klient (nie wiadomo, co mu odbije, czy nie wyjedzie na wycieczkę dookoła świata i nigdy z niej nie wróci).
Bankowcy szybko reagują na zmiany obyczajowe młodych ludzi. Student ma już możliwość założenia konta wspólnego z osobą niespokrewnioną, która nie przekroczyła wieku 30 lat. Kredyt mieszkaniowy może wziąć razem z rodzicami, dysponując opcją ich odłączenia od spłaty zobowiązania po zakończonych studiach. Banki, nawet te konserwatywne dotychczas w przyznawaniu studentom kart kredytowych, obecnie przyznają kredytówki bez obowiązku udokumentowania dochodów, a jedynie za okazaniem dowodu osobistego i legitymacji studenckiej. Banki, udzielając kredytów, chociażby na uruchomienie firmy, sprawdzają przyszłego przedsiębiorcę w BIK-u i oceniają na podstawie tego, jaką posiada on historię kredytową jako osoba fizyczna. Student kończy więc studia z… raportem BIK. Dzięki temu, podejmując pierwszą pracę, jest w stanie uzyskać kredyt szybciej i na lepszych warunkach.
O czym warto pamiętać? Przede wszystkim o tym, że klepanie po plecach nie zastąpi dobrej oferty. Promocje i darmowe upominki mogą zdać się na niewiele, a zdobyte w łatwy sposób konta pozostać martwymi i jedynie pogarszać statystykę. Jeżeli młody człowiek będzie z usługi bankowej zadowolony, można spodziewać się, że w przyszłości skorzysta z kredytów i innych wysokomarżowych produktów. Niestety czasem… u konkurencji, ponieważ z badań wynika, że 30 proc. studentów po zakończeniu nauki zmienia swój bank.