Miało być słabiej i było. W przyszłym tygodniu awersja do ryzyka może się jeszcze utrzymywać

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bachert.joanna.01.150xNasze pesymistyczne przewidywania  niestety  znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości. W Tygodniku rynkowym  z  15.02  wskazywaliśmy,  że po słabym minionym  tygodniu obecny może  przynieść  dalsze pogorszenie  nastrojów.  Jeszcze  do  wtorku  sytuacja  wydawała  się  stabilna.  Kurs  EUR/USD oscylował pomiędzy 1,331-1,339.   Tego  dnia na rynek  dotarły  zaskakująco  mocne dane  dotyczące  niemieckiej gospodarki,  które  zdołały  wybić szeroki rynek z dotychczasowego przedziału wahań,  prowadząc  do testu poziomu oporu  na 1,343 USD. Impuls do zmian notowań euro dała publikacja indeksu ZEW, która pokazała wzrost  wskaźnika  do  48,2  pkt  -  poziomu  najwyższego   od  kwietnia  2010   roku.  Była  to  jednocześnie optymistyczna zapowiedź informacji ważniejszych dla gospodarki - indeksów PMI i instytutu  Ifo - zaplanowanych na dalszą części tygodnia

Pogorszenie  nastrojów przyszło wraz z publikacją  jastrzębiego protokołu  (minutes) ze styczniowego posiedzenia FOMC, z  którego   wynikało,   że  Rezerwa   Federalna   prowadzi   obecnie ocenę kosztów, efektywności   i  zagrożeń   związanych   z  programem  QE3,  a  wyniki  mogą   skłonić   bank   centralny  do ograniczenia lub wstrzymania zakupu aktywów, co oznaczałoby zbliżanie się końca polityki luzowania pieniężnego  w USA. W reakcji  na  protokół  Fed dolar  umocnił  się  wobec  euro,  a  kurs  EUR/USD spadł (godnie  z naszymi oczekiwaniami) poniżej 1,33.

Druga fala wyprzedaży wspólnej waluty nadeszła w czwartek po publikacji danych  dotyczących gospodarki strefy  euro  sprowadzając  notowania  wspólnej  waluty  poniżej  1,32  USD.  PMI  dla  Niemiec  nie  zdołał podźwignąć  narzuconych przez ZEW oczekiwań. Choć   w lutym wyniósł  50,1 pkt. co oznacza  (wg definicji) wzrost aktywności przemysłowej, okazał się niższy niż szacowane przez rynek 50,5 pkt. Do tego negatywnie zaprezentowały się analogiczne  indeksy  dla Francji i całej  strefy  euro  wynosząc  odpowiednio:  43,6  pkt   i 47,8 pkt, nie mówiąc już o słabych PMI dla sektora usług w tychże państwach.

Trzecią  w  tym  tygodniu   falę  osłabienia  na  rynku,  prowadzącego  do  dalszego   spadku   głównej  pary walutowej, przyniosła  informacja  płynąca z EBC wskazująca, że w przyszłym tygodniu  banki spłacą ponad 61 mld EUR pożyczonych  od niego w ramach trzyletnich tanich  pożyczek. Analitycy spodziewali się ponad dwukrotnie  wyższej kwoty, rzędu 130  mld EUR. W operacji  weźmie udział 356  instytucji.  W bezpośredniej reakcji  na  komunikat  EBC wspólna   waluta  osłabła do  najniższego  od  sześciu  tygodni  poziomu  wobec dolara.  Inwestorzy negatywnie odebrali tez  najnowsze   prognozy   Komisji  Europejskiej  (KE) dotyczące wzrostu europejskiej  gospodarki. KE prognozuje, że w 2013  roku gospodarka Eurolandu  skurczy się o 0,3% z powodu  ograniczonego dostępu do pożyczek bankowych przez przedsiębiorstwa i gospodarstwa domowe oraz wysokiej stopy  bezrobocia. Co ciekawe KE obniżyła też oceny  dla Niemiec (do 0,5%   z wcześniejszych 0,8%),  co  kontrastuje  z dzisiejszym dobrym  odczytem  indeksu  Ifo. Jeszcze  przed  południem  instytut  IFO podał, że jego indeks nastrojów gospodarczych dla największej gospodarki strefy  euro  wzrósł w lutym do 107,4  pkt.  Choć  publikacja   przerosła   oczekiwania   rynkowe   na  poziomie  105,0  pkt  tylko  nieznacznie poprawiła  na nim nastroje. Opór na 1,325 USD za euro nie został nawet tknięty.

Z  technicznego punktu  widzenia  główna  para  walutowa  już środowym ruchem  wybiła  się  ze średnioterminowego trendu  wzrostowego, w którym  przebywała  od listopada ub. roku. Droga  do niższych poziomów,  włącznie  z testem  1,30  USD, została  więc  otwarta,  a  my  zakładamy,  że rynek  pójdzie nią  w średnim  horyzoncie  czasu.

Na rynek powróciły dyskusje  dotyczące „starych” problemów  strefy euro, co dodatkowo deprecjonująco oddziałuje na wspólną  walutę. W ostatnich dniach  przedstawiciel  francuskiego rządu poinformował, że kraj może mieć problemy  ze sprowadzeniem  deficytu  budżetowego poniżej 3,0% PKB. Agencja ratingowa  S&P wskazała  na „istotne i rosnące ryzyko” dla stabilności oceny  kredytowej  Cypru. Obecnie kraj ma przyznany rating na poziomie CCC+ z perspektywą negatywną. Jednak jeśli nie otrzyma  pomocy  finansowej  od UE i MFW stanie  się niewypłacalny.  Według analityka  S&P istnieje  33% prawdopodobieństwo,  że w tym roku ocena  wiarygodności Cypru zostanie  po raz kolejny obniżona. Obniżka ratingu oznaczałaby, że znalazłby się on  na   poziomie   „bankructwa”.   Z   kolei  z  Hiszpanii  napływają   komentarze   o  wciąż  trudnej   sytuacji gospodarczej  kraju.  Premier  M. Rajoy zapowiedział  wprawdzie,  że w ciągu  kilku tygodni  rząd  przedstawi nowy program stymulacyjny dla gospodarki, jednak Partia Ludowa, której  przewodzi, traci poparcie obywateli  i może  być  mu  trudno  uzyskać  aprobatę społeczną.  Rynkowi ciąży  dodatkowo  niewiadoma związana z wynikiem weekendowych wyborów  we Włoszech. W przyszłym tygodniu  (pierwsze wyniki powinniśmy   poznać   w  poniedziałek   po   południu)   pozostawać  będziemy   pod   wpływem   rozmów   nt. oczekiwanej koalicji Bersani-Monti. Na rynku mogą  pojawić się obawy, że nie będzie ona na tyle silna, aby poprowadzić   kraj  dotychczasową  drogą   reform.   W  tle  będzie  też  przewijał  się  temat   ewentualnego, alternatywnego tandemu Berlusconi-Grillo, mniej pozytywnie postrzeganego przez inwestorów.

130225.pko.walut.01.300x

Joanna Bachert
Biuro Strategi Rynkowych
PKO Bank Polski